Zwycięzcą IV Memoriału Józefa Gajewskiego zostali siatkarze AZS-u Politechnika Warszawska. Nagrodę MVP turnieju (statuetkę i butlę szampana) odebrał rozgrywający akademików Paweł Woicki, a kije golfowe z piłeczkami jako nagroda dla najlepszego trenera turnieju trafiły w ręce szkoleniowca zwycięskiej drużyny Jakuba Bednaruka.
Drugie miejsce zajął dwukrotny triumfator memoriału Lotos Trefl Gdańsk, trzecie Ślepsk Suwałki, a czwarte Energa Pekpol Ostrołęka.
Najlepszymi zawodnikami poszczególnych drużyn zostali: Dawid Gunia (AZS Politechnika Wraszawska), Pawe Rusek (Lotos Trefl Gdańsk), Wojciech Winnik (Ślepsk Suwaki) i Łukasz Owczarz (Energa Pekpol Ostrołęka).
W finale debiutujący w memoriale AZS Politechnika Warszawska zmierzył się z dwukrotnym triumfatorem tego turnieju Lotosem Treflem Gdańsk. W pierwszym secie aż do stanu 15:15 trwała wyrównana walka. W tym momencie akademicy zdobyli cztery punkty nie tracąc żadnego i kontrolując grę, po ataku Rumuna Adriana Gontariu wysoko wygrali seta 25:18.
Podobny przebieg, aż d o stanu 17:17 miał set drugi. Dwie akcje Nowaka pozwoliły odskoczyć akademikom na dwa punkty, co wprowadziło nieco zdenerwowania w szeregi Lotosu Trefla. Gdańszczanie próbowali odrobić stratę, ale nie byli w stanie zatrzymać Szalpuka. A ze sami też popełniali błędy, set 25:19 dla zespołu ze stolicy.
Początek seta trzeciego nie zapowiadał emocji. Gdańszczanie prowadzili jednym-dwoma punktami aż do 16:15. Wówczas warszawska maszynka się zacięła. Skuteczny atak Wierzbowskiego, blok na Gontariu i as M`Baye dały gdańszczanom prowadzenie 18:16.
Warszawianie odrobili stratę i oba zespoły zaczęły zdobywać punkty na przemian. Przy remisie 22:22 dwa punkty dla Politechniki zdobyli Pawliński i Nowak, a trzeci, kończący seta i mecz, dorzucił autowym atakiem Stolc. Set 25:22 i mecz 3:0 dla akademików, którzy w swoim debiucie wygrali turniej, pozbawiając Lotos Trefl szans na trzeci (wcześniej w I i III memoriale) triumf w Suwałkach.
W meczu o trzecie miejsce zmierzyli się rywale z I ligi; Ślepsk Suwałki i Pekpol Ostrołęka. Po fatalnym początku gospodarzy, którzy pozwolili odskoczyć rywalom na pięć punktów (11:16) gospodarze powoli zaczęli dorabiać straty. Doprowadzili do remisu 18:18, odskoczyli na 20:18, ale rywale nie zamierzali się poddawać i wyciągnęli na 21:21. Końcówka to popis suwalczan, którzy trzy punkty zdobyli blokiem, a czwarty, atakiem po skosie, kończący seta, dorzucił kapitan Ślepska Wojciech Winnik.
Drugi set rozpoczął się od mocnego uderzenia Ślepska , który szybko zdobył pięć punktów nie oddając ani jednego. Suwalczanie kontrolowali grę powiększając przewagę aż do stanu 13:6. Wówczas przytrafiła się im seria błędów, co skrzętnie wykorzystali rywale doprowadzając niemal do remisu (16:14, 17:15). Widmo przegranej zmobilizowało gospodarzy, którzy ponownie zaczęli grać skutecznie, którzy odskoczyli na 21:16 i tę pięciopunktową przewagę utrzymali do końca seta (25:20).
Trzeci set nie zapowiadał niespodzianki, bowiem do stanu 19:15 podopieczni Piotra Poskrobko kontrolowali grę. Przebudzenie gości, którzy wyciągnęli na 22:21 dla siebie wprowadziło nerwowość w poczynania Ślepska. Nerwowa końcówka zakończyła się szczęśliwie dla Pokpolu, który wygrał seta na przewagi 26:24 i pozostał w grze o 3 miejsce w turnieju.
Przegrany set nie obudził suwalczan, ale dodał wiatry ic rywalom Od początku 2-3 punktami prowadził Pekpol, ale wraz z upływem czasu swoje zaczęli grać suwalczanie. Efektem było odrobienie strat i pierwsze w czwartym secie prowadzenie 13:12. Wprawdzie ekipa z Ostrołęki doprowadziła jeszcze do remisu (13:13) ale było to wszystko, na co pozwoliła im drużyna P. Poskrobko. Set 25:19 i mecz 3:1 dla Ślepska dał… mu trzecie miejsce w turnieju i psychologiczną przewagę nad rywalami przed meczem ligowym.
-Zagraliśmy lepiej niż w piątek z AZS Politechnika, ale nie jest to jeszcze taka gra, na jaką stać naszą drużynę i jakiej oczekuję jako prezes, a także zarząd klubu, sponsorzy i kibice. Do inauguracji ligi pozostał niespełna tydzień, czasu mało, a do zrobienia jeszcze sporo. I to jest wyzwanie dla trenerów i zawodników – sobotni mecz podsumował Michał Wiszniewski, prezes Ślepska.
Dodajmy, że w historii memoriałowych zmagań Ślepsk dwukrotnie zajmował czwarte miejsce, przed rokiem był drugi, a teraz trzeci. Pekpolowi zaś do kompletu brakowało tylko ... czwartego miejsca, które zajął w tym roku.