Siatkarzom Ślepska Suwałki nie udało się awansować do finału I ligi. W półfinale musieli uznać wyższość Victorii PWSZ Wałbrzych, z którą przegrali 2:3. Wałbrzyszanie (3. miejsce po rundzie zasadniczej) o złoto powalczą ze Stalą AZS PWSZ Nysa (5. lokata). Ślepsk (wicelider po 26. kolejkach) w finale pocieszenia o brąz zagra z Camprem Wyszków (1. w rundzie zasadniczej, obrońca mistrzostwa I ligi). Pierwszy mecz już w niedzielę o godz. 17.00 w Suwałkach. Parafrazując słowa jednej z piosenek, w tej rywalizacji liczy się już: nie srebro i złoto, lecz brąz, chodzi o to by go mieć...
Rywalizacja Ślepska z Victorią układała się dziwnie. Po środowym meczu telewizyjni komentatorzy żartowali, ze Ślepsk ma pecha do nieparzystych spotkań. Tak się bowiem złożyło, że z siedmiu meczy z Victorią rozegranych w tym sezonie (2. w rundzie zasadniczej i 5. w play-off) suwalczanie wygrali parzyste: 2-4-6, przegrali 1-3-5 i najważniejsze –7. Trzeba jednak uczciwie dodać, że wałbrzyszanie byli w tych meczach po prostu lepsi. Teraz pozostaje nam życzyć Victorii zwycięstwa w finale i powalczyć o ... brązowy medal.
A tak półfinałową rywalizację Ślepsk – Victoria podsumowali zawodnicy Ślepska: Łukasz Rudzewicz i Karol Rawiak.
Łukasz Rudzewicz, środkowy Ślepska, jedyny zawodnik, który z drużyną przeszedł drogę z III do I ligi i gra w niej do dziś:
- Piąty mecz przegraliśmy zagrywką i blokiem. Nie potrafiliśmy swoją zagrywką odrzucić rywala od siatki, mieliśmy problemy z przyjęciem zagrywki Victorii. Za to oni przyjmowali bardzo dobrze, a ich doświadczony rozgrywający (Fijałek – dop… wł.) bawił się grą, robił z nas, zwłaszcza na środku, „wiatrak”. Szkoda, że nie wykorzystaliśmy atutu własnej hali i nie zagramy o złoto. Tak się złożyło, że zespoły, które w rundzie zasadniczej zajęły dwa pierwsze miejsca (Ślepsk – 2, Camper – 1 – dop. wł.) zagrają w finale pocieszenia. Dla nas nawet brązowy medal będzie sukcesem, bo w klubowym dorobku medalu jeszcze nie ma. Mamy zatem o co walczyć, bo dla nas trzecie miejsce będzie jednak znaczącym sukcesem, a dla Campera gra w małym finale to rozczarowanie. W niedzielę zobaczymy w jakiej przede wszystkim psychiczne dyspozycji są nasi rywale do brązu. Camper doznał poważnego osłabienia (kontuzja – złamana noga Łukasza Kaczorowskiego) i siła jego ataku ale też zagrywki zmalała. Czy potrafimy to wykorzystać zależy już tylko od nas.
Karol Rawiak, przyjmujący, wicemistrz I ligi w sezonie 2013/14 z KPS Siedlce:
- Nie ukrywam, że przegrana w półfinale jest jakimś rozczarowaniem, pozostawia niedosyt. Do piątego meczu z Victorią podchodziliśmy z nastawieniem, że wywalczymy miejsce w finale. Nie udało się, być może również dlatego, że za bardzo chcieliśmy. Kluczowym elementem w tym meczu była zagrywka. My zagrywaliśmy słabo. Goście zaś nie tylko dobrze zagrywali, ale też nie mieli specjalnych problemów z przyjęciem naszych zagrywek, a co się z tym wiąże z wyprowadzeniem ataków. Trzeba uczciwie przyznać, że my im w tym, pomogliśmy. Jakimś elementem zaskoczenia były też zmianę w trakcie meczu Piórkowskieog na Zielińskiego, co poprawiło przyjęcie. Z perspektywy pięciu spotkań moim zdaniem do finału awansowała drużyna, która na to zasłużyła. Gdybyśmy byli to my nikt w Wałbrzychu też nie miałby o to pretensji. To była wyrównana para, zadaniem wielu obserwatorów nasza rywalizacja z Victorią była przedwczesnym finałem. Nie zagramy w finale, ale do zdobycia pozostają brązowe medale. Mecze z Camperem będą testem psychicznej odporności naszej drużyny, umiejętności podniesienia się po porażce. Emocje chyba już opadły, pora na przygotowanie się do walki o brąz, bo ten medal byłby zwieńczeniem naszej ciężkiej pracy wykonanej przez dziesięć miesięcy, fajnym podsumowaniem tego co zrobiliśmy. Zasłużyliśmy na medal, ale nikt nam go nie da, musimy go sami wywalczyć i zrobimy wszystko, żeby tak było.
Piąty mecz Ślepsk – Victoria PWSZ w relacjach mediów
victoria.pwsz.com.pl - portal wałbrzyskiego klubu
Victoria PWSZ jest już w finałowej grze Krispol I ligi
Najlepszym zawodnikiem dzisiejszego spotkania został Łukasz Kaczmarek. Victoria PWSZ po raz kolejny pokazała, że potrafi podnosić się po porażkach i walczyć do końca. Wałbrzyscy siatkarze zagrali dziś kolejny bardzo dobry mecz, szczególnie w ostatnich dwóch setach, kiedy rywal zaczął się już gubić i popełniać błędy. Po spotkaniu w Suwałkach na pochwałę zasługuje cała wałbrzyska drużyna.
PORTAL SIATKA.ORG
Victoria Wałbrzych zagra w finale
Piątą odsłonę rywalizacji o finał Krispol Ligi pewnie wygrał zespół TS Victoria PWSZ Wałbrzych. Choć całe spotkanie to zacięty bój obu ekip, zespół Ślepska Suwałki zdołał ugrać jedynie seta. W finale wałbrzyszanie zmierzą się z drużyną Stal Nysa.
Spotkanie rozpoczął od udanego ataku Łukasz Kaczmarek, jednak chwilę później zagrywka w siatkę zawodnika gości rozpoczęła długą walkę punkt za punkt. Oba zespoły na zmianę wymieniały się prowadzeniem w tej partii. Zawodnicy raz po raz punktowali skutecznymi atakami, a żadna z ekip nie mogła oddalić się od rywala nawet o dwa oczka. Choć na pierwszą przerwę techniczną z prowadzeniem schodziła drużyna gospodarzy 8:7, chwilę później po asie serwisowym Kaczmarka po raz pierwszy w tym spotkaniu wałbrzyszanie wyszli na dwupunktową przewagę 11:9. W dalszej części partii w grę miejscowych wkradło się kilka błędów własnych, co sprawiło, że na drugą przerwę techniczną goście schodzili już z trzypunktowym prowadzeniem (16:13). Tuż po niej przy bardzo dobrej zagrywce Kamila Skrzypkowskiego udanymi atakami popisał się Wojciech Winnik, a doprowadziło to do remisu (16:16). Zespoły ponownie toczyły walkę punkt za punkt. W końcówce więcej zimnej krwi zachowali przyjezdni kończąc partię na przewagi 26:24.
Zawodnicy Ślepska Suwałki po przegranym pierwszym secie wyraźnie nabrali wiatru w żagle i bardzo dobrze weszli w drugą partię (6:2). Zespół świetnie spisywał się w niemal każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła zdobywając punkty nie tyko efektywnymi atakami, ale także udanymi wyblokami. Gdy przewaga gospodarzy wzrosła do pięciu punktów (8:3), trener wałbrzyszan Krzysztof Janczak zdecydował się na czas dla swojego zespołu. Nie przyniosło to jednak oczekiwanych efektów, ponieważ drużyna gospodarzy utrzymywała bezpieczną przewagę, a nawet sukcesywnie ją powiększała (15:7). W szeregach Victorii wkradło się sporo nerwowości, co nawet dało się zauważyć podczas przerwy, w trakcie której padło wiele ostrych słów między trenerem , a jednym z zawodników. Kiedy już wydawało się, że wałbrzyszanie są bez szans w tej partii, zespół z dolnego śląska wciąż walczył i zmniejszył przewagę z dziewięciu do trzech punktów 16:19. Gospodarze z Wojciechem Winnikiem na czele nie dali jednak nadziei rywalom wygrywając drugą partię 25:20.
Trzecią odsłonę spotkania tym razem lepiej zaczęli przyjezdni, skuteczna gra Łukasza Kaczmarka pozwoliła wałbrzyszanom wyjść na prowadzenie 5:2, natomiast udane ataki Łukasza Karpiewskiego sprawiły, że w dalszej części partii zespół utrzymywał bezpieczną przewagę 8:5, a później 11:6. Z każdą następną akcją prowadzenie Victorii wzrastało. Goście świetnie spisywali się w polu zagrywki, skutecznie odrzucając rywali od siatki. Zespół raz po raz punktował, urządzając niemały pogrom na drużynie przeciwników. W końcówce partii przewaga wałbrzyszan osiągnęła aż dziewięć punktów. Błędy gospodarzy sprawiły, że podopieczni Krzysztofa Janczyka wygrali trzeciego seta 25:16.
Czwarty set w pełni należał do drużyny z Wałbrzycha. Gdy zespół rozpoczął od prowadzenia 2:1 na początku partii, tak wytrwale do końca odsłony utrzymywał kilka punktów zapasu. Gospodarzom udało się dobić do remisu jedynie przy stanie 6:6. W dalszej części seta dystans podopiecznych Krzysztofa Janczaka wyraźnie się powiększał. Zawodnicy zespołu przyjezdnych raz po raz atakowali ze skrzydeł. Na próżno jednak było szukać lidera wśród wałbrzyszan, bowiem świetna gra zespołowa Victorii sprawiła, że to właśnie ekipa z dolnego śląska wygrała partię 25:20, a tym samym całe spotkanie 3:1, awansując do finału Krispol I Ligi.
BIALYSTOK.SPORT.PL – portal Gazety w Białymstoku, lokalnego wydania Gazety Wyborczej
Ślepsk Suwałki przegrał decydujący mecz i nie zagra w finale
Siatkarze Ślepska nie awansowali do finału play-off I ligi. W środę w Suwałkach przegrali 1:3 piąty decydujący mecz z Victorią Wałbrzych. Tym razem to rezerwowi gości mieli decydujący wpływ na przebieg spotkania.
Trener Ślepska Piotr Poskrobko tak jak zapowiadał nie zmienił zwycięskiego składu z ostatniego spotkania tych drużyn w Wałbrzychu. Tak więc mecz zaczęli m.in. Karol Rawiak i Przemysław Smoliński, zazwyczaj rezerwowi, mający duży wkład w wygranie czwartego starcia między tymi drużynami. Ale tym razem to nie oni byli wiodącymi postaciami spotkania. Po drugiej stronie siatki już w trakcie meczu na boisku pojawili się Sebastian Zieliński i Łukasz Karpiewski. To właśnie ci siatkarze byli praktycznie nie do zatrzymania dla gospodarzy. Tak więc to, co miało być siłą Ślepska, czyli mocniejsza ławka rezerwowych, tym razem dało przewagę rywalom.
Najbardziej wyrównany był pierwszy set, chociaż goście wygrywali już nawet 16:13, ale dzięki trudnej zagrywce Kamila Skrzypkowskiego zdołali odrobić straty. Przy stanie 24:24 w ataku pomylił się Wojciech Winnik, zaraz potem Zieliński atakiem po skosie zdobył ostatni punkt.
Od początku drugiej partii gospodarze w końcu raz za razem nękali przyjmujących wałbrzyszan trudną i urozmaiconą zagrywką. Od razu przełożyło to się na wynik. Ślepsk objął prowadzenie 8:3 i kontrolując przebieg seta, doprowadził do wyrównania w meczu 1:1.
Ale już trzeci set to absolutna dominacja Victorii. Ślepsk wyglądał bardzo słabo w każdym elemencie i zdobył tylko 16 punktów. W czwartym secie suwalczanie stawili większy opór, ale rozpędzonych rywali nie zdołali już powstrzymać.
Także Victoria wygrała 3:1 i zagra w finale ze Stalą Nysa. Natomiast przed siatkarzami Ślepska teraz dwumecz z Camperem Wyszków o trzecie miejsce.
Ślepsk Suwałki - TS Victoria PWSZ Wałbrzych 1:3 (24:26, 25:20, 16:25, 20:25)
Ślepsk: Makowski, Winnik, Smoliński, Schamlewski, Skrzypkowski, Rawiak, Andrzejewski (libero) oraz Kluth, Urbanowicz, Modzelewski, Gonciarz, Rudzewicz,
Victoria: Fijałek, Filipiak, Krulicki, Olczyk, Kaczmarek, Piórkowski, Mihułka (libero) oraz Zieliński, Karpiewski, Kamiński, Olszewski, Krzywiecki.
Fot. Marta Orłowska