W sześcioletniej przygodzie z I ligą siatkarze Ślepska dwa razy bronili się przed spadkiem i drugi raz znaleźli się w półfinałach play-off. "Zrobiliśmy krok w drodze po mistrzostwo I ligi, przed nami drugi i trzeci. Chcemy je zrobić, chcemy wygrać ligę, a co z tego wyjdzie zobaczymy" – przed półfinałową potyczką z Victorią PWSZ Wałbrzych mówi Kamil Skrzypkowski, przyjmujący Ślepska.
Jesteś drugim, obok Łukasza Rudzewicza, zawodnikiem Ślepska, który zaliczył wszystkie dotychczasowe...
Kamil Skrzypkowski: ... wzloty i upadki...
Niech tak będzie. To których z tych dotychczasowych wzlotów wspominasz najmilej, a który z upadków był najboleśniejszy?
K.S.: W każdym sezonie zmieniały się cele, ale wszystkie mecz w play-off i play-out były trudne. W drugim sezonie w I lidze nikt nie zakładał, że będziemy w czwórce, a byliśmy. Rok później walczyliśmy o utrzymanie. Trzy lata temu też miała być czwórka, a rzutem na taśmę załapaliśmy się do play-off. W poprzednim sezonie nie powiodło się nam w ćwierćfinałach, teraz ten etap mamy za sobą i jesteśmy w czwórce. Każdy sezon ma swoją historię, każdy był na swój sposób trudny.
To prześledźmy każdy z sześciu sezonów. Ten pierwszy był chyba najtrudniejszy i to z kilu powodów. Zaczęliśmy od zwycięstwa z Energetykiem Jaworzno, ale na półmetku rundy zasadniczej zajmowaliśmy ostatnie miejsce. W play-out wygrana pięciosetówka z Morzem Bałtykiem Szczecin, ale to nie był koniec emocji, bowiem wówczas zwycięzcy play-out grali jeszcze baraże z dwoma najlepszymi zespołami z II ligi. W pierwszym meczu baraży w Kamiennej Górze trafiliśmy ponownie na ... Energetyka ...
K.S. : I ponownie z nim wygraliśmy. Generalnie był to dziwny sezon, bo chcieliśmy zagrać go, z kosmetycznymi zmianami, w składzie jakim awansowaliśmy z II do I ligi. Okazało się, że potrzebujemy wzmocnień i takie w przerwie pomiędzy rundami nastąpiły. Na drugiego trenera doszedł Piotr Poskrobko, aktualnie nasz pierwszy. Przyszli też Kamil Łyczko i Jonas Rakickas. Zwiększyliśmy ilość i treningów i obciążenie, co przyniosło efekty. Walkę o play- off przegraliśmy w ostatniej kolejce, w której my wygraliśmy 3:0 z GTPS Gorzów w Kielcach wicelider Fart przegrał 2:3, chociaż prowadził 2:0 ze Stalą Nysa. Kielczanie utrzymali dzięki temu drugie miejsce, a Nysa zajęła ósme, o punkt wyprzedzając nas. Play-out zaczęliśmy od dwóch zwycięstw u siebie i do Szczecina pojechaliśmy po trzecie. Byliśmy blisko w pierwszym wyjazdowym meczu, który przegraliśmy 2:3. W rewanżu dostaliśmy baty i o tym kto zagra w barażach decydował piąty mecz. W Suwałkach ponownie byliśmy górą, co jednak nie zapewniało utrzymania w I lidze. O to musieliśmy walczyć w turnieju barażowym w Kamiennej Górze. Zaczęliśmy rywalizację od wygranej z Energetykiem Jaworzno, a po drugim meczu, wygranym 3:1 z gospodarzami Sudetami, byliśmy już pewni utrzymania na zapleczu PlusLigi. W ostatnim spotkaniu z AZS UAM Poznań zagrała druga szóstka, ale wynik nie maił dla nas znaczenia. Co jeszcze zostało w pamięci z tego turnieju? Za krótkie łóżka w schronisku młodzieżowym, wspinaczka na szczyt skoczni narciarskiej, wyjazd do Czech na zakupy i szampan otwierany na rynku, niemal o północy, po wygranym meczu z gospodarzami. Ale o wesołych naszych powrotach opowiadał nie będę.
Drugi sezon ...
K.S.: ... Drugi sezon był diametralnie inny. Zaczęliśmy w mocno zmienionym składzie. Odeszli zawodnicy, którzy musieli łączyć pracę z grą. Ja też musiałem ograniczyć się do połówki etatu. Doszli do nas Tomek Łuczka, Sebastian Wójcik, Łukasz Kaczorowski i Łukasz Jurkojć, a po miesiącu jeszcze Andrew Pink, reprezentant Anglii posiadający także amerykański paszport. Graliśmy bardzo dobrze, o czym świadczy seria ośmiu zwycięstw w pierwszych ośmiu meczach, a po wygranej 3:0 w Pile z Jokerem rundę zasadniczą zakończyliśmy na czwartym miejscu. I właśnie Joker był naszym pierwszym rywalem w play-off. Wygraliśmy pewnie 3:0 (2 x 3:0 w Suwałkach i 3:1 w Pile – dop. wł.). W strefie medalowej przegraliśmy 0:3 z Jadarem Radom, chociaż w drugim meczu w Radomiu byliśmy blisko wygranej. W setach prowadziliśmy 2:1 i czwartego przegraliśmy na przewagi. Może gdybyśmy z Radomia wywieźli remis... Mieliśmy fajny zespół, chociaż czasami obcokrajowcy mieli pretensje, że za mało grają.
Trzeci sezon miał być potwierdzeniem przynależności do I-ligowej czołówki...
K.S.: A był wariant oszczędnościowy. Mieliśmy podstawową szóstkę i młodych chłopaków, którzy przyszli do nas zdobywać I-ligowe doświadczenie. Prześladowały nas tez kontuzje. Zaczęło się ode mnie już w pierwszym meczu. Później na długo z gry wypadł Dominik Wójcicki, który miał być naszym podstawowym atakującym. Z powodzeniem zastąpił go Janusz Górski, ale zabrakło nam siły ognia i odrobiny szczęścia. Miejsce w ósemce przegraliśmy z Jadarem Radom, bo przy równej ilości punktów mieliśmy dwa sety wygrane mniej, a taką samą ilość straconych.
O utrzymanie w I lidze rywalizowaliśmy z Wandą Kraków...
K.S.: Rywalizacja była w pierwszym meczu w Suwałkach wygranym przez nas 3:2. Drugie spotkanie już 3:1 dla nas, a w Krakowie postawiliśmy kropkę nad „i” wygrywając 3:0.
Czwarty sezon to kolejne zmiany, tym razem również sztabu szkoleniowego...
K.S.: Z podstawowego starego zespołu zostaliśmy ja, Rudy (Łukasz Rudzewicz – dop. wł.) i Juri (Łukasz Jurkojć – dop. wł.). Przyszedł młody trener z jeszcze młodszym asystentem, a z nimi siedmiu zawodników, z których do dziś gra z nami Szabla (Mariusz Schamlewski – dop. wł.).
Zdaniem wielu obserwatorów to wówczas Ślepsk miał najmocniejszy kadrowo zespół, ale wynikami nie zachwycił. Siódme miejsce przyjęto z rozczarowaniem. Co się stało, czego, twoim zdaniem, zabrakło tamtej drużynie, żeby liczyć się w walce o czołowe lokaty, a nie drżeć czy nie przyjdzie nam znowu stoczyć bój o utrzymanie się w I lidze. Zespoły z miejsc 9 i 10 wyprzedziliśmy tylko o jeden punkt.
K.S.: Być może rzeczywiście był to wówczas najmocniejszy zespół kadrowo, ale miał słabego sternika. Zabrakło człowieka, który ten okręt wyprowadziłby na głębię, a nie wprowadzał na mielizny. Mieliśmy szeroką i mocną kadrę, ale niestety... Tyle o tym sezonie...
Ubiegłorocznym, piąty sezon i piąte miejsce. Już z nowymi sternikami i ponownie w mocno zmienionym składzie. Smutny finisz, bo w ćwierćfinale play-off gładko przegraliśmy 0:3 z KPS Siedlce, którego pokonaliśmy na finiszu rundy zasadniczej i to na jego parkiecie.
K.S.: Właśnie... W Siedlcach zagraliśmy dobry mecz i nie wiem co się z nami stało przez dwa tygodnie jakie dzieliły to spotkanie od play-off. Być może byliśmy zbyt pewni siebie i to spętało nam ręce i nogi, a siedlczanie zagrali na luzie i „powieźli nas”. Walczyliśmy, czego dowodem są dwa mecze zakończone wynikami 3:2, niestety dla naszych rywali. Ojcem tego triumfu KPS był Damian Schulz, który dziś gra w PlusLidze. Szkoda, bo był to dobry sezon w naszym wydaniu i mogliśmy powalczyć z zespołami, które znalazły się wyżej w końcowej klasyfikacji. Nie wyszło, ale spokojnie mamy nowy sezon ...
... w którym rundę zasadniczą kończymy na drugim miejscu i, a najgorszym przypadku, cały sezon możemy skończyć na miejscu ... czwartym.
K.S.: Mam nadzieję, że będzie lepiej. Mamy taki sztab szkoleniowy, że rozpracuje każdego rywala, a zatem i Victorię Wałbrzych. Wygraliśmy z nimi na ich parkiecie 3:2, dlaczego nie mamy tego powtórzyć i teraz. Co może być naszym atutem? Gramy podobnie z dobrego przyjęcia i szybkich piłek, ale możemy być lepsi na wysokich piłkach.
Przed półfinałami play-off głaz do siatkarskiego ogródka wrzucił Jan Such, trener Campera. Nie tym, że jest pewny zwycięstwa swojej drużyny i w tym roku, w co wierzy każdy trener, ale mówiąc o braku działań motywujących I-ligowców do walki do końca. Zamknięcie PlusLigi i pozbawienie premii, jakie były przed dwoma laty: 150 tysięcy za pierwsze miejsce, 100 tysięcy za drugie i 50 za trzecie to był znaczący zastrzyk finansowy dla I-ligowych klubów nie mających takich budżetów jak ekstraklasa. Czy w tej sytuacji macie o co walczyć, macie motywację do gry na najwyższych obrotach?
K.S.: Po zamknięciu PlusLigi dla I-ligowców bodźcem były właśnie premie finansowe, których w ubiegłym sezonie już nie wypłacono. Moim zdaniem, przy kwalifikacji do PlusLigi należy odejść od kryterium wielkości hali, a utrzymać i konsekwentnie przestrzegać gwarancji budżetowych. W tej sytuacji jaka jest, realizujemy swoje własne ambicje. Chcemy być najlepsi, chcemy wygrywać i będziemy walczyli do upadłego. Nawet jeśli przegramy, to chcemy być w porządku wobec siebie, sponsorów, władz klubu, kibiców. Chcemy powiedzieć sobie i im, że zrobiliśmy wszystko na co nas w danej chwili było stać. Inna sprawa to premie, w sumie 300 tysięcy złotych .. co to za pieniądze dla tak bogatego związku jak PZPS? A dla naszego klubu, dla nas to olbrzymie pieniądze, które przydałyby się w klubowej kasie. Ale o to powinni walczyć działacze nie jednego, a wszystkich klubów I ligi. Jeśli się nie zaczną mówić jednym głosem I liga będzie dalej „niechcianym dzieckiem” władz polskiej siatkówki. Wracając do naszych najbliższych spotkań. Zrobiliśmy krok w drodze po mistrzostwo I ligi, przed nami drugi i trzeci. Chcemy je zrobić, chcemy wygrać ligę, a co z tego wyjdzie zobaczymy. My wierzymy, że się uda i liczymy na wsparcie naszych kibiców. Bądźcie z nami...
Ślepsk w play-off i play-out
Sezon 2009/10 – 9. m-ce
play-out
Ślepsk Suwałki - Morze Bałtyk Szczecin 3:1 (25:19, 17:25, 27:25, 25:20) 1:0
Ślepsk Suwałki - Morze Bałtyk Szczecin 3:2 (25:13, 16:25, 25:17, 18:25, 17:15) 2:0
Morze Bałtyk Szczecin - Ślepsk Suwałki 3:2 (22:25, 25:21, 21:25, 25:23, 15:10) 1:2
Morze Bałtyk Szczecin - Ślepsk Suwałki 3:0 (25:18, 25:23, 25:17) 2:2
Ślepsk Suwałki - Morze Bałtyk Szczecin 3:0 (25:18, 25:20, 25:20) 3:2
Baraże o I ligę (Kamienna Góra):
Sudety Kamienna Góra -AZS UAM Poznań 3:2 (30:28, 19:25, 20:25, 25:21, 18:16)
Ślepsk Suwałki - Energetyk Jaworzno 3:0 (25:20, 31:29, 25:19)
AZS UAM Poznań - Energetyk Jaworzno 2:3 (21:25, 25:17, 11:25, 25:18, 12:15)
Sudety Kamienna Góra - Ślepsk Suwałki 1:3 (22:25, 25:15, 21:25, 20:25)
Ślepsk Suwałki - AZS UAM Poznań 1:3 (16:25, 25:17, 16:25, 21:25)
Energetyk Jaworzno - Sudety Kamienna Góra 3:2 (16:25, 25:22, 24:26, 25:18, 15:8)
Tabela:
1 |
Ślepsk Suwałki |
3 |
5 |
7:4 |
249:248 |
2 |
MCKiS PKE Energetyk Jaworzno |
3 |
5 |
6:7 |
273:274 |
3 |
AZS UAM Poznań |
3 |
4 |
7:7 |
301:290 |
4 |
MKS Sudety Meblomarket Kamienna Góra |
3 |
4 |
6:8 |
299:310 |
Sezon 2010/11 – 4. m-ce
Play-off
I runda:
Ślepsk Suwałki - Joker Piła 3:0 (25:23, 25:20, 25:17) 1:0
Ślepsk Suwałki - Joker Piła 3:0 (25:14, 25:20, 25:23) 2:0
Joker Piła - Ślepsk Suwałki 1:3 (19:25, 25:20, 20:25, 21:25) 0:3
II runda:
Jadar Radom - Ślepsk Suwałki 3:0 (25:20, 25:21, 25:16) 1:0
Jadar Radom - Ślepsk Suwałki 3:2 (25:22, 23:25, 23:25, 26:24, 15:12) 2:0
Ślepsk Suwałki - Jadar Radom 1:3 (25:16, 20:25, 19:25, 25:27) 0:3
Sezon 2011/12
Play-out – 9. m-ce
Ślepsk Suwałki - Wanda Kraków 3:2 (25:23, 25:21, 17:25, 20:25, 15:9) 1:0
Ślepsk Suwałki - Wanda Kraków 3:1 (20:25, 25:16, 25:23, 25:21) 2:0
Wanda Kraków - Ślepsk Suwałki 0:3 (22:25, 17:25, 17:25) 0:3
Sezon 2012/13
Play-off – 7. m-ce
I runda:
BBTS Bielsko-Biała - Ślepsk Suwałki 3:1 (25:13, 35:33, 16:25, 25:19) 1:0
BBTS Bielsko-Biała - Ślepsk Suwałki 3:1 (22:25, 25:17, 25:18, 25:19) 2:0
Ślepsk Suwałki - BBTS Bielsko-Biała 1:3 (15:25, 31:29, 21:25, 22:25) 0:3
Sezon 2013/14
Play-off – 5. m-ce
I runda:
Ślepsk Suwałki - KPS Siedlce 2:3 (20:25, 28:26, 22:25, 26:24, 9:15) 0:1
Ślepsk Suwałki - KPS Siedlce 0:3 (19:25, 34:36, 22:25) 0:2
KPS Siedlce - Ślepsk Suwałki 3:2 (23:25, 25:13, 25:23, 20:25, 15:13) 3:0
Sezon 2014/15
Play-off
I runda:
Pekpol Ostrołęka - Ślepsk Suwałki 0:3 (19:25, 19:25, 20:25) 0:1
Ślepsk Suwałki - Pekpol Ostrołęka 3:1 (17:25, 28:26, 25:20, 25:20) 2:0
II runda:
Ślepsk Suwałki - Victoria PWSZ Wałbrzych
Ślepsk Suwałki - Victoria PWSZ Wałbrzych
Victoria PWSZ Wałbrzych - Ślepsk Suwałki