Warta, jak w sobotę nie wygra, będzie miała wytłumaczenie – wszak grała z liderem. A my? Dla nas to dodatkowa presja, ale jak widać umiemy grać „z nożem na gardle” - po meczu z KPS Siedlce, a przed wyjazdem do Zawiercia mówi Krzysztof Andrzejewski, libero Ślepska, MVP meczu Ślepsk – KPS KSiedlce, wygranego przez Ślepsk 3:0.
Czym jest dla Ciebie nagroda MVP w meczu z Siedlcami?
K.A.: Czymś cennym, wyjątkowym, bo zdobyta w trudnym dla mnie momencie. Dedykuję ją tym, którzy mnie wspierali, a takich ludzi mam w domu, Ślepsku i SALOS-ie.
Za wami seria spotkań rozgrywanych co dwa-trzy dni, przed wami kolejna, bo po sobotnim meczu w Zawierciu, w poniedziałek pucharowe spotkanie w Spale, w następną sobotę mecz z KPS Kęty, a dzień później awansem z Espadonem. Przed samymi świętami wyprawa do Krakowa i mecz z AZS AGH, a dwa dni później, znowu awansem, inauguracja rudny rewanżowej w Katowicach z GKS-em, z którym przegraliście u siebie. Czy to aby nie za duża dawka?
K.A.: Nikt nie jest robotem ale człowiekiem i może mieć lepszy lub gorszy dzień. Jesteśmy dobrze przygotowani do sezonu fizycznie, jesteśmy mocni psychicznie, co pokazywaliśmy w kilku meczach. Nie ważne czy seta wygrywa się do 10, czy do 26, ważne żeby go wygrać. Podobnie jest z setami, 3:1 czy 3:2, rzecz w tym żebyśmy to my ugrali w secie dwa punkty, a w meczu minimum jednego seta więcej od przeciwnika. I na razie wygrywamy. Liczy się to, co osiągniemy na całym dystansie, czyli po 26 meczach.
W Zawierciu, które co tu ukrywać, jest w dobrej dyspozycji, będzie obowiązywała zasada „bij lidera”...
K.A. To będzie doskonała motywacja dla obu drużyn. To Warta zagra z liderem, po drugie bo zagra u siebie, po trzecie że musi wygrać, żeby utrzymać kontakt z górą tabeli. Jak nie wygra będzie jednak miała wytłumaczenie – wszak grała z liderem. A my? Dla nas to dodatkowa presja, ale jak widać umiemy grać „z nożem na gardle”.
Czyli jesteście w stanie udźwignąć „ciężar” liderowania?
K.A.: Jak najbardziej. Mamy w zespole mieszankę rutyny z młodością, zawodników doświadczonych z chłopakami, którzy marzą, żeby pójść wyżej, grać lepiej, wspinać się po szczeblach siatkarskiej drabiny aż na jej najwyższy szczebel. Mamy zespół, w którym każdy zawodnik wchodzący na parkiet czy to w podstawowym składzie czy z kwadratu, wnosi do gry coś nowego, swojego, czym może zaskoczyć rywala i odmienić losy meczu. My, starsi zawodnicy, musimy świecić przykładem, a to oznacza pełne zaangażowanie w walce o każdą piłkę, nawet taką, która dla postronnych obserwatorów wydaje się piłką straconą. I tak będziemy grali w Zawierciu.
Czekamy zatem na kolejny dobry występ Ślepska i ligowe punkty.