Wygrywając w sobotę 3:0 z Aluronem Virtu Wartą Zawiercie siatkarze Ślepska Suwałki zrobili pierwszy krok na drodze po złote medale i mistrzostwo pierwszej ligi. Żeby jednak wygrać ligę muszą zrobić jeszcze dwa takie krotki. Szansa na drugi będzie już w niedzielnym spotkaniu w Suwałkach - U NAS RELACJA LIVE.
Sobotnie zwycięstwo przyszło suwalskiemu zespołowi łatwiej niż się tego spodziewano. Warta, co podkreślali koordynator w tym klubie, były znakomity zawodnik i trener Jan Such oraz atakujący Warty Łukasz Kaczorowski, były zawodnik Ślepska. Ich zdaniem był ot najsłabszy mecz zawiercian w sezonie 2016/17 i w następnych może być już tylko lepiej. Czy będzie okaże się w niedzielne popołudnie.
Sobotnie spotkanie gospodarze zaczęli do mocnego uderzenia i po ataku Rawiaka w trzeci metr oraz bloku na Kaczorowskim i ataku po antence Gutkowskiego prowadzili 3:0. Kolejne minuty to gra punkt za punkt, co było na rękę gospodarzom. Kiedy po dwóch atakach Swodczyka Warta zbliżyła się na jeden punkt (13:12) wydawało się, że teraz zacznie się wymianan siatrkarskich cisoów. Nic z tego. Gutkowksi najpierw zagrał w siatkę, a następni nadział się na szczelny blok Ślepska, a asa dołożył Szaniawski i Ślepsk odskoczył na 16:12. Rekcja trenera Kwapisiewicza była natychmiastowa: poprosił o czas i po męskiej rozmowie na parkiet wróciła odmieniona Warta. Efekt to doprowadzenie do remisu 18:18. Jak się okazało było to wszystko na co rywalom w tej partii pozwolił Ślepsk. Błędy gości: zagrywka Żuka w aut i Lewandowskiego w siatkę, atak Długsza po antence, trzy punkty Winnika (dwa asy) plus blok Ślepska i set 25:22 dla gospodarzy.
Set drugi to nierówna gra obu drużyn. Zaczęło się od prowadzenia Warty 1:0 i 2:1, aby po kilku kolejnych akcjach Ślepsk wyszedł na prowadzenie 5:2, a po chwili 10:6. Dzięki skutecznej grze Kaczorowskiego i Żuka goście n ie tylko odrobili straty, ale objęli prowadzenie 12:11 , a po dwóch punktach Wardy nawet 14:12 i niewielką przewagę utrzymali do 19:18. Wówczas poderwał się Ślepsk. Atak Rawiaka, as serwisowy Lesiuka oraz autowe ataki Kaczorowskiego i Wardy sprawiły, że Ślepsk objął prowadzenie 22:19 i nie dodał go już do końca. Wynik seta na 25:22 i meczu na 2:0 dla Ślepska zagrywką w siatkę ustalił Kaczorowski
Set trzeci to już dominacja Ślepska. Goście wyraźnie pogodzeni z porażką w pierwszym meczu finałowym ie byli w stan i nawiązać walki z gospodarzami. Nic nie wnosiły zmiany w składzie Warty. Gospodarze zaczęli do 4:0 i grając konsekwentnie powiększali przewagę do 5-8 punktów. Ostatni punkt w secie na 22:16 dla Warty zdobył Długosz atakiem z drugiej linii. Na 23:16 podwyższył Karol Rawiak obijając blok rywali, dwa kolejne „dołożył” Swodczyk na 24:16 wpadając na blok Ślepska i na 25;16 atakując w siatkę.
Ślepsk Suwałki – Aluron Virtu Warta Zawiercie 3:0 (25:19, 25:22, 25:16)
Ślepsk: Lipiński, Lesiuk, Rudzewicz, Rawiak Winnik, Szaniawski - Andrzejewski (L) oraz Skrzypkowski, Linda
AV Warta: Macionczyk, Kaczorowski, Żuk, Gutkowski, Warda, Swodczyk - Ogórek (L) i Filipowicz (L) oraz Lewandowski, Długosz, Dzierżanowski, Popik, Sobolewski, Wójtowicz
MVP MECZU KAROL RAWIAK (ŚLEPSK)
W pierwszym meczu (rywalziacja do trzech wygranych) o brązowe medale Stal AZS Nysa przegrała u siebie 1:3 (21:25; 23:25; 25:18; 30:32) z KPS Siedlc. Drugi mecz w niedzielę.
Dwugłos po sobotnim meczu:
Jan Such, były zawodnik i trener, obecnie koordynator w AV Warcie Zawiercie:
Obserwowałem dziesięć spotkań Warty, wszystkie wygrane po bardzo dobrej grze i gdyby nie zmiana regulaminy wygralibyśmy pierwszą rundę. Pamiętam ten mecz w Suwałkach, w czwartym secie 24:18 dla nas i mogliśmy wygrać 3:1. Niestety, seta przegraliśmy 24:26, a mecz 2:3. To co widziałem dzisiaj był to najsłabszy mecz Warty w tym sezonie. Nie istniało nic: przyjęcie, zagrywka, blok, błędy w rozegraniu. Ślepsk był wyraźnie lepszy, ale my mu pomogliśmy. Ta rywalizacja jednak dopiero się zaczyna, a nie kończy. Musimy usiąść, wszystko przeanalizować, wprowadzić rygor w zespole, żeby w niedzielę był lepszy, ładniejszy mecz w naszym wykonaniu. Jeśli chodzi o poziom, to czołówka Ślepsk, my, może Nysa mogłyby walczyć z trzema-czterema ostatnimi zespołami z Plus Ligi. Dlatego chcemy spróbować awansować. Kto wygra w niedzielę? Zrobimy wszystko, żeby zrewanżować się Ślepskowi.
Karol Rawiak, przyjmujący Ślepska, MVP sobotniego meczu:
- Spodziewaliśmy się dłuższego, bardziej zaciętego meczu, ale zwycięstwo tak łatwo nam wcale nie przyszło. To my postawiliśmy rywalom twarde warunki, zagraliśmy bardzo dobry mecz, ale jestem przekonany że możemy zagrać jeszcze lepiej. To dopiero pierwszy mecz, a rywalizacja toczy się do trzech zwycięstw, więc nic jeszcze nie jest jasne. Nie wiem czy był to najsłabszy mecz Warty, ale jeśli tak mówią ludzie związani z tym klubem to być może tak było. To ich, a nie nasze zmartwienie. My w niedzielę musimy zagrać przynajmniej jak w sobotę, a może jeszcze lepiej. Jestem przekonany, że w rewanżu Warta zagra zdecydowanie odważniej, ale na to jesteśmy przygotowani. W niedzielę nowy dzień i nowy mecz. W sobotę zrobiliśmy pierwszy krok do wygrania ligi, ale potrzeba jeszcze dwóch. Do drugiego meczu podejdziemy tak, jakby rywalizacja dopiero się zaczynała.