Siatkarze suwalskiego beniaminka PlusLigi zostawili w Bełchatowie bardzo dobry wrażenie, ale wrócili bez punktu. Żal, bo na własne życzenie nie wygrali drugiego i po części trzeciego seta.
Takim samym wynikiem 1:3 kończyły się również wyjazdowe mecze Ślepska Malowu z wicemistrzem Polski z Warszawy oraz mistrzem kraju, ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Wówczas pisaliśmy o tremie nowicjusza, gorszych końcówkach i ogromnym niedosycie. Dzisiaj niedosyt jest zbyt słabym słowem tym bardziej, że była szansa ograć zespół naszpikowany mistrzami świata. Suwalskiemu zespołowi u siebie nie dali pokonać się Mariusz Wlazły, Grzegorz Łomacz, Karol Kłos, Artur Szalpuk i Jakub Kochanowski, uzupełnieni Serbami Milanem Katiciem i Dusanem Petkoviciem oraz Irańczykiem Liadem Ebadipourem.
- Ci mistrzowi grają tak, że końcówki im wychodzą - mówi Andrzej Kowal, trener Ślepska Malowu. - My przestraszyliśmy się możliwości odniesienia zwycięstwa. Zabrakło nam 2-3 kluczowych piłek.
To było pierwsze oficjalne spotkanie Ślepska Malow Suwałki i utytułowanej PGE Skry Bełchatów. Faworyzowani bełchatowianie mieli dzisiaj wysoko i łatwo wygrać, ale suwalczanie postawili nie lada wyzwanie. W hali Energia w Bełchatowie byliśmy świadkami bardzo wyrównanego spotkania, w którym bardziej doświadczeni i utytułowani siatkarze z Bełchatowa musieli wznieść się na wyżyny swoich umiejętności. To detale zadecydowały o ostatecznym wyniku.
Cierpliwość to słowo, które najlepiej charakteryzuje naszą drużynę. W pierwszym secie wyżej notowani bełchatowianie prowadzili już pięcioma i sześcioma punktami, ale nasi siatkarze się nie poddawali. Skutecznie serwowali, na zagrywce, w ataku i obronie troił się Kevin Klinkenberg, ze skrzydeł bombardowali Bartłomiej Bołądź i Nicolas Szerszeń, blokiem błysnął Łukasz Rudzewicz i ze stanu 20:15, 22:18 i 24:22 dla Skry zrobiło się 24:24. Sama końcówka seta okazała się prawdziwym emocjonalnym rollercoasterem. Najpierw obronione dwie piłki setowe dla bełchatowian, a później dwie szanse na skończenie seta dla suwalczan.
Nasi siatkarze walczyli ambitnie o obronę każdej z piłek i opłaciło się. Zwycięski punkt na 28:26 w pierwszym secie zdobył Wojciech Siek, który zmienił kontuzjowanego Andreasa Takvama. Norwegowi podczas lądowania przy jednym ze skoków podwinęłą się noga i konieczna była natychmiastowa zmiana. Jak poważna to kontuzja okaże się w najbliższych dniach.
Drugi set suwalczanie zaczęli na równie wysokich obrotach. Pierwsze piłki to wyrównana walka punkt za punkt, ale cierpliwością i mrówczą pracą w obronie zdołaliśmy wypracować przewagę 15:12, a w końcówce były to nawet cztery punkty prowadzenia! Gdy Klinkenberg skutecznie zaatakował po skosie i zdobył dla nas 23 punkt już wydawało się, że sensacyjne prowadzenie 2:0 w tym spotkaniu mamy już na wyciągnięcie ręki!
Na tablicy wyników widniał wtedy wynik 23:19 dla suwalczan, ale to wtedy zryw swojej drużynie dał Artur Szalpuk. Bełchatowianie doprowadzili do remisu i rozpoczęliśmy długą i emocjonującą grę na przewagi. Suwalczanie grali koncertowo, a trybuny hali w Bełchatowie raz po raz milkły z niedowierzaniem, iż beniaminek tak świetnie sobie radzi z dziewięciokrotnym Mistrzem Polski. Mieliśmy trzy piłki setowe, ale wszystkie trzy zostały obronione przez bełchatiowan, a gdy nadarzyła się okazja i bełchatowska drużyna poczuła krew to już nie odpuściła. Mariusz Wlazły wykorzystał swoje kapitalne doświadczenie i jak stary mistrz skończył seta atakiem z prawego skrzydła. Skra wygrała nerwową końcówkę 29:27.
Trzeci set to wyrównana walka punkt za punkt od samego początku. Przy remisie 13:13 zmęczonego Kacpra Gonciarza zmienił na rozegraniu Josh Tuaniga. Na trzy punkty przewagi odskoczyli gospodarze dopiero przy wyniku 21:18. Ale znów nagrodzona została cierpliwość w obronie suwalczan. Po rewelacyjnej zagrywce Nicolasa Szerszenia doprowadziliśmy do remisu 22:22, złapaliśmy kontakt i wydawało się, że znów jesteśmy w grze. Kapitalnej szansy przy stanie 23:23 nie wykorzystal Kevin Klinkenberg, który zaatakował po skosie w aut. Zrobiło się 23:24 i ostateczny cios zadał Artur Szalpuk, który sprytnie przepchnął piłkę nad siatką. Set zakończył się wynikiem 25:23 dla gospodarzy.
Czwarty set tego spotkania rozpoczął się równo po dwóch godzinach od pierwszego gwizdka. Jedynie w tej czwartej, i jak później się okazało - ostatniej partii, dało się zauważyć dominację gospodarzy. Bełchatowianie kontrolowali jej przebieg od samego początku, niewiele dało wprowadzenie Patryka Szwaradzkiego w miejsce Bartlomieja Bołądzia i set zakończył się wynikiem 25:20 dla Skry. MVP całego spotkania został rozgrywający bełchatowian Grzegorz Łomacz, a suwalczanie z pewnością będą żałowali że nie wycisnęli więcej z tego spotkania.
Czterosetowy mecz trwał 2 godz. 11 minut czystej gry, czyli tyle ile zakończone tie-breakiem spotkanie z Visłą Bydgoszcz.
- Trzeba już o tym zapomnieć, bo musimy pokazać taką sama siatkówkę na wysokim poziomie w meczu z Będzinem - kwituje trener Kowal.
Najbliższe spotkanie Ślepska Malowu z MKS Będzin, który w tej kolejce na wyjeździe wygrał 3:2 z Bydgoszczą, zostanie rozegrane w drugi dzień Świąt, 26 grudnia o 14.45 w Suwałki Arena. Bądźcie z nami na tym spotkaniu.
Adrian Piekarski, WD, TM
Fot. Wojciech Drażba
PGE Skra Bełchatów - Ślepsk Suwałki 3 : 1 (26:28, 29:27, 25:23, 25:20)
MVP: Grzegorz Łomacz (Skra)
Skra: Wlazły (22), Kłos (11), Ebadipour (5), Szalpuk (20), Łomacz (1Huber (9) – Piechocki i Milczarek (libero) oraz Kochanowski (12), Katić (8), Petković (1), Huber (9)
Ślepsk: Klinkenberg (18 pkt.), Szerszeń (18), Bołądź (16), Rudzewicz (8), Gonciarz, Takvam (0) – Filipowicz i Stańczak (libero) oraz Szwaradzki (6), Siek (8), Sapiński (0), Tuaniga (0)
Pozostałe wyniki 11. kolejki
Asseco Resovia Rzeszów – Cerrad Czarni Radom 3 : 1 (21:25, 25:20, 25:21, 25:17)
BKS Visła Bydgoszcz - MKS Będzin 2 : 3 (26:24, 19:25, 20:25, 25:21, 13:15)
GKS Katowice - Aluron Virtu Zawiercie 3 : 1 (25: 20, 25:18, 23:25, 25:18)
Cuprum Lubin - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0 : 3 (19:25, 17:25, 21:25)
Indykpol AZS Olsztyn – Verva Warszawa 1 : 3 (21:25, 17:25, 25:21, 21:25)
Trefl Gdańsk - Jastrzębski Węgiel 1 : 3 (18:25,14:25, 23:25, 19:25)
Tabela:
1. |
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle |
12 |
33 |
35:10 |
1098:984 |
2. |
PGE Skra Bełchatów |
13 |
31 |
34:16 |
1183:1097 |
3. |
Verva Warszawa |
12 |
30 |
34:13 |
1094:1008 |
4. |
Jastrzębski Węgiel |
14 |
30 |
33:17 |
1172:1054 |
5. |
Trefl Gdańsk |
13 |
20 |
27:24 |
1173:1172 |
6. |
Indykpol AZS Olsztyn |
13 |
19 |
27:27 |
1204:1201 |
7: |
Aluron Virtu Zawiercie |
14 |
18 |
24:29 |
1183:1210 |
8. |
Cerrad Czarni Radom |
13 |
16 |
23:29 |
1149:1190 |
9. |
Asseco Resovia Rzeszów |
13 |
16 |
22:29 |
1086:1145 |
10. |
GKS Katowice |
12 |
16 |
26:30 |
1213:1216 |
11. |
Ślepsk Malow Suwałki |
11 |
12 |
18:26 |
980:981 |
12. |
Cuprum Lubin |
13 |
12 |
19:31 |
1058:1133 |
13. |
MKS Będzin |
12 |
7 |
16:33 |
1084:1138 |
14. |
BKS Visła Bydgoszcz |
13 |
7 |
15:39 |
1092:1240 |
Poz. 1-8 - play off: pary 1-8; 2-7; 3-6; 4-5 (do 2 wygranych)
Zwycięzcy 1-8 z 4-5 oraz 2-7 z 3-6 w półfinale (do 2 wygranych)
Poz. 9-12 – o miejsca 9-12 pary: 9-10; 11-12 dwumecz, przy stanie 1:1 złoty set;
Poz. 13 - utrzymanie się w PLS
Poz. 14 - spadek do I ligi
Zestaw par 12. kolejki
Poniedziałek, 23.12.
Verva Warszawa - Cuprum Lubin 20:30
Czwartek, 26.12.
Ślepsk Suwałki - MKS Będzin 14:45
Sędziują: Magdalena Niewiarowska (I), Maciej Twardowski (II, oboje mazowieckie)
Mecze rozegrane awansem
Jastrzębski Węgiel - AZS Olsztyn 0:3 (21:25, 24:26, 29:31)
Aluron Virtu Zawiercie - Trefl Gdańsk 0 : 3 (19:25, 24:26, 24:26)
Czarni Radom - GKS Katowice 3 : 1 (25:22, 25:23, 22:25, 25:18)
Skra Bełchatów – Asseco Resovia Rzeszów 3 : 0 (25:19, 25:23, 25:21)
Niedziela, 12.01.2020
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - BKS Visła Bydgoszcz ???