W sobotę po raz czwarty w historii klubu siatkarze Ślepska Suwałki stają przed szansą awansu do finału play-off I ligi. Trzykrotnie sztuka ta się nie udała: w sezonie 2010/11 lepszy okazał się Jadar Radom, w 2014/15 Victoria PWSZ Wałbrzych, a przed rokiem SMS PZPS I Spała. Teraz na drodze do finału staje KPS Siedlce, z którym w pierwszym meczu na jego parkiecie wygraliśmy 3:0. W rywalizacji do dwóch zwycięstw my potrzebujemy jednego, rywale dwóch (ewentualnie ew. 3 mecz w niedzielę w Suwałkach).
Z radomianami rywalizację przegraliśmy 0:3, z Victorią i SMS PZPS po 2:3, z tym że decydujące, piąte mecze przegrywaliśmy w ... Suwałkach.
Po przegranej w półfinale z Victorią w meczu o brąz pokonał Camper Wyszków, a po porażce ze Spałą przegrał z Espadonem Szczecin. W obu przypadkach o zwycięstwie Ślepska i Espadonu przy remisie w dwumeczu 1:1 decydował stosunek setów. Z Camperem przegraliśmy u siebie 2:3 i wygraliśmy w Wyszkowie 3:1, z Espadonem po zwycięstwie 3:2 w Szczecinie w Suwałkach górą byli szczecinianie, którzy wygrali 3:1.
- Szansy jaką mamy po wygranej w Siedlcach, nie możemy zmarnować i nie zmarnujemy jeżeli zagramy swoją siatkówkę – mówi Łukasz Rudzewicz, środkowy Ślepska, jeden z pięciu (pozostali to: Krzysztof Andrzejewski, Kamil Skzypkowski, Wojciech Winnik, Karol Rawiak, drugim trenerem był wówczas Mateusz Kuśmierz – dop. wł.) brązowych medalistów sprzed dwóch lat. – Będziemy walczyli o każdą piłkę, na każdym centymetrze boiska. Na parkiecie zostawimy serce, zdrowie i pot. To będzie ciężki mecz. Rywale, po przegranej u siebie 0:3, nie mają już nic do stracenia, za to do zyskania wszystko. My chcemy potwierdzić, że nasze pierwsze miejsce po rundzie zasadniczej było efektem skutecznej gry, a nie szczęśliwych zbiegów okoliczności. Chociaż w sporcie, podobnie jak w życiu, szczęście też jest potrzebne. Kluczem do zwycięstwa w sobotę będą odrzucająca zagrywka i blok. Ten pierwszy element w Siedlcach wychodził nam dobrze, mieliśmy sporo wybloków, ale bloków punktowych tylko dwa. To musimy poprawić. I oczywiście jak najmniej błędów własnych. Mamy mocną drużynę, mierzymy wysoko, chcemy spełniać swoje marzenia. Na dziś naszym celem jest awans do finału. A jak w nim będziemy to zrobimy wszystko żeby ... o tym porozmawiamy po awansie do finału.
Siatkarze liczą na nasz fantastyczny KLUB KIBICA, który nie raz i nie dwa swoim dopingiem podrywał zawodników do walki, przywracał wiarę w wymykające się, jak się mogło wydawać, zwycięstwo, był z siatkarzami w dobrych i trudnych chwilach.
RAZEM WYWALCZYM Y FINAŁ głosi napis na banerze jaki w Siedlcach wywiesili kibice Ślepska.
Mamy nadzieję, że po sobotnim meczu „FINAŁ” trzeba będzie zamienić na „ZŁOTY MEDAL” .
Dodajmy, że brązowy medal Ślepska sprzed dwóch lat to największy sukces w historii męskiej siatkówki nie tylko w klubie, w Suwałkach ale w województwie podlaskim. Czas na następny krok, krok który Ślepsk może zrobić już w sobotę.