Gdyby mecze siatkówki składały się z jednego seta, to Biało-Niebiescy, a nie ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, awansowaliby do półfinału play-off PlusLigi.
Przed tygodniem w Kędzierzynie-Koźlu, w pierwszym meczu ćwierćfinałowym podopieczni Andrzeja Kowala rozbili mistrza Polski 25:17. W dzisiejszym rewanżu w Suwałki Arenie również zanotowali znakomity początek, ograli świeżo upieczonego finalistę Ligi Mistrzów 25:20.
- Siatkarze Ślepska Malowu mieli w tym secie przyjęcie na poziomie 82 procent, w tym 41 proc. perfekcyjne, a ich skuteczność w ataku wyniosła 72 proc. - wyliczali komentujący mecz na antenie Polsatu Sport Damian Dacewicz i Łukasz Kadziewicz, byli reprezentanci Polski. - Rzadko spotyka się takie wartości - dodali z podziwem.
Tydzień temu ZAKSA wygrała u siebie z suwalskim zespołem 3:1. W środę grała jednak mordercze 6 setów (2:3 i 15:13 w złotym secie) z Zenitem Kazań. Siatkarze Ślepska Malowu i ich sympatycy mieli prawo liczyć na zmęczenie faworyta i wierzyć, że tym razem - po raz pierwszy w historii meczów z ZAKSĄ - nasza drużyna ugra coś więcej niż jeden set.
W miejsce Tomasa Rousseaux trener Andrzej Kowal wystawił w wyjściowej szóstce Kevina Klinkenberga i okazało się, że miał nosa. Belgijski przyjmujący oraz świetnie serwujący Cezary Sapiński byli w tym fragmencie najlepsi na parkiecie, zresztą cała nasza druzyna zagrała w pierwszej części koncertowo.
Ślepsk Malow od razu uciekł na 5:1 i Nikola Grbić, który z wyjątkiem Davida Smitha, postawił na najsilniejszy skład, szybko poprosił o czas. Nie pomogło, znakomicie dyrygowani przez innego Amerykanina, Josha Tuanigę gospodarze uciekli na 5 punktów i dosyć pewnie utrzymywali taką przewagę. W końcówce trener Kowal wpuścił na zadaniową zmianę Sebastiana Wardę (podwyższenie bloku) i Patryka Szwaradzkiego (na zagrywkę). Ślepsk Malow wygrał inauguracyjną odsłonę 25:20.
Swój popis Biało-Niebiescy kontynuowali do połowy drugiego seta. Znowu od początku prowadzili - 6:3 i 7:4, Josh Tuaniga często pozwalał atakować środkiem Andreasowi Takvamowi i Cezaremu Sapińskiemu, uruchamiał skrzydłowych, a w najtrudniejszych momentach kierował piłkę do Bartłomieja Bołądzia. Niestety, z biegiem czasu musiał robić to coraz częściej, bo jego koledzy zaczęli mieć problem z przyjęciem.
- Oba zespoły zagrały na wyższym poziomie niż tydzień temu - ocenia Andrzej Kowal. - Prezentowaliśmy się bardzo dobrze, w pierwszym secie wywieraliśmy na przeciwnikach dużą presję zagrywką. Oni się rozgrzewali i po zmianie stron zaczęli górować w tym elemencie.
Nasza drużyna nieźle radziła też sobie w bloku - po zatrzymaniu ataków Łukasza Kaczmarka i Davida Smitha prowadziła 13:10. W kolejnych pięciu akcjach nie potrafiliśmy jednak skończyć ataku i zrobiło się 13:15.
ZAKSA zaczęła przeważać, gospodarze zdołali wyrównać na 18:18, na zagrywkę udanie wszedł Lukasz Kaczorowski, ale Ślepsk Malow przegrał drugiego seta 20:25.
W trzeciej partii Biało-Niebiescy ugrali oczko więcej, ulegli 21:25, ale to wszystko, co o tym secie można napisać, bo od początku do końca toczył sie pod dyktando Aleksandra Śliwki, Kamila Semeniuka, Jakuba Kochanowskiego, Pawła Zatorskiego, Benjamina Toniuttiego i Davida Smitha, do których na podwyższenie bloku dołączał były gracz Ślepska Bartłomiej Kluth.
Czwarty set, w którym w naszych szeregach pojawili się przyjmujący Tomas Rousseaux i środkowy Łukasz Rudzewicz, był najbardziej wyrównany, ale też bardzo chaotyczny. Przegrywaliśmy 11:14 i pomogło wzięcia czasu przez Andrzeja Kowala. Kevin Klinkenberg zaatakował technicznie, za chwilę zablokował Łukasza Kaczmarka i to Ślepsk Malow wyszedł na prowadzenie 18:17, a o przerwę musiał prosić Nikola Grbić. W jego przypadku też pomogło, trzy kolejne akcje padły łupem ZAKSY i po raz drugi czas wziął trener Ślepska Malowu. Zawodnicy suwalskiego zespołu znowu w najważniejszych momentach nie potrafili jednak skończyć ataków i ponownie przegrali seta 21:25, a cały mecz 1:3.
- Zależało nam na tym, żeby z tak silnym rywalem podjąć walkę i to zrobiliśmy - podsumowuje Andrzej Kowal. - Gdybyśmy odrobinę lepiej zachowali się w decydujących momentach czwartego seta, byłby tie-break. Zabrakło chłodnych głów, ale na ten moment na tyle nas po prostu stać.
W drugim sezonie występów w PlusLidze klub i zespół Ślepsk Malow pokazał jednak tendencję zwyżkującą. Podopieczni Andrzeja Kowala weszli do czołowej ósemki, w ćwierćfinale play-off nie dali rady najlepszej być może w tej chwili w Europie i na świecie ZAKSIE, a na koniec sezonu zmierzą się o 7. miejsce z Aluronem CMC Wartą Zawiercie. W rundzie zasadniczej dwukrotnie ulegli Warcie, w dwumeczu o 7. lokatę jest więc doskonała okazja do wzięcia rewanżu.
Wojciech Drażba, TM
Niedziela, 28.03.
o miejsca 1-8. (do dwóch zwycięstw)
MKS Ślepsk-Malow Suwałki – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1 : 3 (25:20, 20:25, 21:25, 21:25)
MVP: Benjamin Toniutti (ZAKSA)
Ślepsk: Marcin Waliński (6), Kevin Klinkenberg (16), Bartlomiej Bołądź (16), Andreas Takvam (9), Cezary Sapiński (10), Josh Tuaniga (2), Mateusz Czunkiewicz (libero) oraz Patryk Szwaradzki, Sebastian Warda, Łukasz Kaczorowski (1), Tomas Rousseaux (1) i Łukasz Rudzewicz (1)
ZAKSA: Łukasz Kaczmarek (21), Jakub Kochanowski (11), Krzysztof Rejno (1), Banjamin Toniutti, Aleksander Śliwka (12), Kamil Semeniuk (18), Paweł Zatorski (libero) oraz Bartłomiej Kluth (1), Rafał Prokopczuk i Dawid Smith (6)
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – MKS Ślepsk-Malow Suwałki 3 : 1 (17:25, 25:16, 25:16, 25:21)
Stan rywalizacji do dwóch wygranych 2:0 dla ZAKSY, która w półfinale zagra ze Skrą
STATYSTYKI:
Ślepsk / ZAKSA
Czas trwania meczu:
113 minut (27+27+30+29 )
Punkty:
182 (87/95)
Zagrywka - liczba zagrywek-błędy-asy
87-20-7/91-16-4
Przyjęcie zagrywki – liczba-błędy-pozytywne w % - perfekcyjne w %
75-4-60%-22%/67-7-58%-28%
Atak - liczba – błędy – bloki – punkty – skuteczność w %
104-4-8-49-47%/103-7-5-53-41%
Blok - punkty – wyblok
5-9/8-7
O miejsce 11-12
O miejsca 11 – 12 (dwumecz)
Cuprum Lubin – Czarni Radom 3 : 0 (25:19, 25:17, 25:21) złoty set 15:12
Czarni Radom – Cuprum Lubin 3 : 0 (25:21, 25:22, 25:13)
Pary półfinałowe:
Runda 2 – o miejsca 1-4 (do dwóch wygranych)
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Skra Bełchatów
Jastrzębski Węgiel – zwycięzca trzeciego meczu Trefl - Verva
Runda 3 – o miejsca 3-4 (do dwóch wygranych)
Przegrany 1. półfinału gra z przegranym 2. półfinału, do dwóch wygranych meczów ze zmianą gospodarza po każdym meczu. Gospodarzem pierwszego spotkania będzie zespół, który po fazie zasadniczej rozgrywek zajął wyższe miejsce w tabeli.
Runda 3 – o miejsca 1-2 i tytuł mistrza Polski
Zwycięzca 1. półfinału gra ze zwycięzcą 2. półfinału do dwóch wygranych meczów ze zmianą gospodarza po każdym meczu. Gospodarzem pierwszego spotkania będzie zespół, który po fazie zasadniczej rozgrywek zajął wyższe miejsce w tabeli.
Runda 3 – o miejsca 5-8 (dwumecz)
Przegrani z rundy 1. fazy play-off utworzą pary meczowe i zagrają o miejsca 5-6 i 7-8. Drużyny wyżej sklasyfikowane po zakończeniu fazy zasadniczej rywalizować będą o miejsca 5-6, natomiast drużyny niżej sklasyfikowane po zakończeniu fazy zasadniczej zagrają o miejsca 7-8. Drużyny grają dwumecz. Gospodarzami pierwszych spotkań będą zespoły, które po fazie zasadniczej rozgrywek zajęły niższe miejsce w tabeli. Gospodarzami meczów rewanżowych będą zespoły, które po fazie zasadniczej zajęły wyższe miejsce tabeli. Jeżeli po zakończeniu drugiego spotkania stan rywalizacji w meczach będzie wynosił 1:1 to, o wygraniu rywalizacji zadecyduje wygranie „złotego seta” do 15 punktów z dwoma punktami przewagi jednej z drużyn.
o miejsca 5-6
Resovia Rzeszów – pokonany z pary Trefl-Verva
o miejsca 7-8
Aluron Zawiercie – Ślepsk - Malow
KOŃCOWE LOKATY W SEZONIE 2020/2021
9. GKS Katowice
10. Indykpol AZS Olsztyn
11. Cuprum Lubin
12. Czarni Radom
13. Stal Nysa
14. MKS Będzin – spadek do I ligi