Po pięciu porażkach z rzędu podopieczni trenera Dominika Kwapisiewicza w końcu przełamali czarną serię i zwyciężyli 3:2 z drużyną PGE Skrą Bełchatów.
To było drugie zwycięstwo nad Skrą w tym sezonie, a zdobyte za zwycięstwo w pieciu setach 2 punkty przynajmniej do jutra awansowały Biało - Niebieskich na 12. lokatę w tabeli Plus Ligi i odsunęły widmo spadku, które coraz śmielej zagląda w oczy drużynie z Radomia.
Choć wyłonienie zwycięzcy przyniósł dopiero tie-break, to mecz wbrew pozorom nie był zacięty. Poza pierwszą odsłoną, w której walka punkt za punkt trwała do stanu 19:19. Niestety wtedy na zagrywkę stanął najskuteczniejszy w pierwszych partiach zawodnik gości Bartłomiej Lipiński i mocnym serwisem skutecznie rozbijał graczy Ślepska, utrudniając przeprowadzenie skutecznych ataków. Goście zdobyli pięć punktów z rzędu i rezultatem 25:21 wygrali pierwszego seta.
Mocno podrażnieni suwalczanie w drugiej partii szybko zaczęli utrzymywać dwa-trzy punkty przewagi nad rywalami. Co raz pewniej czuli się na zagrywce, a w ataku niemal bezbłędni byli Paweł Halaba i wybrany MVP meczu Bartosz Filipiak. Przy stanie 11:8 trener Skry Andrea Gardini wziął czas dla swojego zespołu, który w tej partii grał już tylko gorzej. Ślepsk zdobył serię czterech i pięciu punktów z rzędu i na tablicy wyników zrobiło się 20:10. Problemy w ataku gości pewnie wykorzystywali suwalczanie i tą partię wygrali 25:13.
W trzeciej odsłonie znów wszystko zaczęło się od pierwszej zbudowanej przewagi na 11:8, ale dla gości. Dwa ataki przestrzelił Ziga Stern i Bartosz Filipiak, który po chwili został także zablokowany. Matias Sanchez wraz ze Sternem zepsuli serwis, goście znacząco poprawili swoją grę w ataku i objęli prowadzenie 14:20, co pozwoliło na spokojne dogranie trzeciej partii i wygranie jej przez Skrę 25:18.
W czwartym secie gracze Ślepska dominowali niemal od początku. Prowadzili 7:4 i 11:8 i rozszyfrowując kierunki ataków Bartłomieja Lipińskiego i Adriana Aciobaniteia stopniowo zwiększali przewagę do rezultatu 19:14. Ślepsk Malow Suwałki imponował ogromną, niemal 82-procentową skutecznością w ataku i pewnie zwyciężył 25:19 doprowadzając do tie breaka.
Goście w decydującej partii jakby opadli całkowicie z sił. Strzały Bartłomieja Lipińskiego już nie raziły tak mocno jak na początku meczu, czego nie można powiedzieć o Bartoszu Filipiaku. Już przy 3:0 dla Biało-Niebieskich szkoleniowiec Skry poprosił o czas dla swojego zespołu, który nie podniósł do walki siatkarzy z Bełchatowa. Suwalczanie zbudowali sobie bezpieczną przewagę na 12:8. Dobra i pewna gra w ostatniej partii zawodników Ślepska zaprowadziła ich do zwycięstwa 15:10 i zdobycia dwóch punktów.
Niektórzy kibice już określili, że był to najlepszy mecz drużyny Ślepska Malow Suwałki w tym sezonie i szkoda, że tak długo musieli na niego czekać.
Teraz suwalczan czeka równy tydzień przerwy, by w kolejny czwartek znów przed własną publicznością powalczyć o punkty z Projektem Warszawą - wtorkowym zwycięzcą Pucharu Challenge Cup.
Adrian Milewski
Fot. Miłosz Kozakiewicz
Awansem mecz 25. kolejki
Ślepsk Malow Suwałki - PGE GiEK Skra Bełchatów 3:2
(21:25, 25:13, 18:25, 25:19, 15:10)
MVP: Bartosz Filipiak
Ślepsk Malow: Matias Sanchez 1, Konrad Stajer 10, Bartosz Filipiak 26, Ziga Stern 11, Paweł Halaba 21, Jakub Macyra 12, Mateusz Czunkiewicz (libero) oraz Maksim Buculjević
Skra: Dawid Konarski 16, Ilja Petkow 8, Grzegorz Łomacz 1, Mateusz Poręba 6, Adrian Aciobanitei 16, Bartłomiej Lipiński 17, Benjamin Diez (libero) oraz Wiktor Nowak, Przemysław Kupka 1, Łukasz Wiśniewski, Jakub Rybicki, Pierre Derouillon 2.