Siatkarze Ślepska Malowu Suwałki w ostatnim meczu tego roku przegrali 0:3 z najlepszymi siatkarzami świata i Europy, drużyną ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.
W piątkowe popołudnie, w wypełnionej po brzegi hali Suwałki Arena podopieczni Dominika Kwapisiewicza nie sprawili świątecznego prezentu swoim sympatykom, a większą część suwalskiej Biało - Niebieskiej rodziny zasmucili tym, że była to trzecia porażka z rzędu bez wygranego seta. Z kolei drużyna ZAKSY tym zwycięstwem przerwała swoją serię czterech porażek z rzędu.
- To był klasowy rywal. Mimo swoich problemów mają doświadczenie w tych trudnych sytuacjach, potrafią je doskonale rozwiązywać i przechylać szalę zwycięstwa na swoją stronę, co w przeszłości pokazywali nie raz - oceniał po meczu Bartosz Filipiak, atakujacy i kapitan Bialo-Niebieskich
Trener Dominik Kwapisiewicz, z uwagi na zdrowotne problemy Bartosza Firszta, postawił na najczęściej wybierane na poczatku sezonu wyjściowe zestawienie. Na parkiet wybiegli Paweł Halaba, Bartosz Filipiak, Konrad Stajer, Joaquin Gallego, Matias Sanchez, Mateusz Czunkiewicz i Ziga Stern w miejsce Firzsta. Wszyscy starali się nie popełniać tego samego błędu z poprzednich meczów i do pojedynku z ZAKSĄ przystąpili skoncentrowani, mocni na zagrywce, walczący jak równy z równym, nie pozwalający na budowanie przewagi przez rywali.
Co więcej, to drużyna Ślepska analogicznie w każdej z trzech partii potrafiła wypracowywać przewagę punktową na 3-4 oczka. Jak przystało na doświadczony zespół z Kędzierzyna, każdą z nich trzykrotni z rzędu zwycięzcy siatkarskiej Ligi Mistrzów potrafili odrobić.
W pierwszym secie Biało - Niebiescy prowadzili 18:16 i 20:18, ale za sprawą Bartosza Bednorza i jego ataku po ciasnym skosie, a następnie asie serwisowym zrobiło się 20:20. W końcówce zmiany zadaniowej na zagrywce nie wykorzystał Jakub Macyra, z drugiej linii w ataku przestrzelił Paweł Halaba i goście, prowadząc 23:22, już do końca utrzymali zimną krew i wygrali pierwszą partię 25:23.
Druga część trwała najdłużej, aż 36 minut, a set rozstrzygnął się w długiej grze na przewagi. Można było temu zapobiec, bowiem znów to suwalczanie nadawali tempa gry. Prowadzili na początku 9:5, a w końcówce aż 19:15. Wtedy swój drugi czas wziął trener Toumas Sammelvuo i goście zaczęli skutecznie gonić wynik. Ślepsk Malow Suwałki jeszcze prowadził 24:22, ale nie wykorzystał dwoch piłek setowych. Jakub Szymański w swoim ataku trącił blok, a Ziga Stern atakując po skosie nie trafił w boisko. Długą grę na przewagi do stanu 30:32 skutecznym blokiem na Sternie zakończył były środkowy Ślepska - Andreas Takvam.
- Ten drugi set był setem niewykorzystanych szans po naszej stronie. Piłka kilka razy była po naszej stronie i tak naprawdę set mógł paść naszym zwycięstwem, ale tak nie było - ubolewał najskuteczniejszy w tym meczu w drużynie Ślepska Bartosz Filipiak.
- Duże ukłony przed drużyną z Suwałk, bo walczyla i miała swoje szanse - mowi Marcin Janusz, rozgrywający ZAKSY, reprezentat Polski. - W drugim secie minimalnie pomylili się w dwóch kluczowych sytuacjach. Dla nas najważniejsze jest, że po trudnym okresie staramy się wyjśc na prostą. Oczywiście, ten mecz po naszej jeszcze nie był na takim poziomie, jakbyśmy sobie tego życzyli. Ważne, że w końcówkach setów, chociaż tracimy do przeciwnika kilka punktów, nie tracimy głowy, zachowujemy zimną krew.
Trzecia odsłona niczym nie różniła się od poprzednich. Biało - Niebiescy walczyli, ambitnie punktowali i prowadzili przez jego dłuższą część dwoma – trzema punktami. W swojej skuteczności w ataku przygasł Paweł Halaba, a potem Ziga Stern, czego nie można powiedzieć o Łukaszu Kaczmarku – MVP tego spotkania, który z 70% skutecznością w ataku zdobył 25 punktów w całym meczu. Drużyna ZAKSY dogoniła rezultat na 13:13 i do samej końcówki seta toczyła się równa walka punkt za punkt. Niestety do momentu pojawienia się na zagrywce Bartosza Bednorza, który zdobył asa dając prowadzenie swojej drużynie 23:21 i choć skutecznie potem z drugiej linii zaatakował Paweł Halaba, to zmiany zadaniowej w polu serwisowym nie wykorzystał Jakub Macyra. Piłkę meczową na 25:22 ponownie skutecznym blokiem zakończył Andreas Takvam.
Mimo dobrej postawy w całym meczu, suwalczanie znów musieli przełknąć gorycz porażki.
- Cieszymy się, że siatkarsko zagraliśmy ciut lepszy mecz niż te poprzednie i mam nadzieję, że to jest dobry prognostyk na nowy rok - kończył wypowiedź Bartosz Filipiak. - W zdecydowanie lepszych humorach rozjeżdżalibysmy się na święta, gdybyśmy w tym meczu zdobyli jeden punkt lub dwa, ale cieszy, że nasza gra była juz lepsza.
Ślepsk Malow Suwałki po porażce z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle kończy rok z 4 zwycięstwami i aż 9 porażkami na koncie. Teraz naszych siatkarzy czeka dłuższa przerwa, bowiem na siatkarskie parkiety PlusLigi wrócą 4 stycznia w starciu ze Stalą Nysa, ktora wczoraj w zaległym meczu pokonała KGHM Cuprum Lubin 3:1.
Po zwycięstwie w Suwałkach, ZAKSA awansowała na 8. miejsce, a Ślepsk Malow spadł na 12. pozycję. Bialo-Niebieiskich wyprzedził beniaminek z Częstochowy, który niespodziewanie wygrał na wyjeździe z Bogdanką LUK Lublin
Adrian Milewski
Fot. Miłosz Kozakiewicz
Ślepsk Malow Suwałki – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3
(23:25, 30:32, 22:25)
MVP: Łukasz Kaczmarek
Ślepsk Malow: Matias Sanchez, Konrad Stajer 8, Joaquin Gallego 5, Bartosz Filipiak 18, Ziga Stern 12, Paweł Halaba 14, Mateusz Czunkiewicz (libero) oraz Maksim Buculjević i Jakub Macyra
ZAKSA: Łukasz Kaczmarek 25, Marcin Janusz 3, Bartosz Bednorz 18, Andreas Takvam 8, Dmytro Paszycki 4, Jakub Szymański 4, Erik Shoji (libero) oraz Twan Wiltenburg
Pozostałe wyniki i pary 13. kolejki PlusLigi
Piątek, 22 grudnia
Bogdanka LUK Lublin - Exact Systems Hemarpol Częstochowa 1 :3
(25:23, 25:27, 20:25, 18:25)
Sobota, 23 grudnia
Trefl Gdańsk - Indykpol AZS Olsztyn 17:30
Enea Czarni Radom - PGE GiEK Skra Bełchatów 20:30
Piątek, 29 grudnia
KGHM Cuprum Lubin - Asseco Resovia Rzeszów 17:30
Projekt Warszawa - PSG Stal Nysa 20:30
Sobota, 30 grudnia
Aluron CMC Warta Zawiercie - Jastrzębski Węgiel 14:45
Barkom Każany Lwów - GKS Katowice 20:30