Ślepsk Malow Suwałki – Projekt Warszawa 1:3. Nie warto było lekceważyć Biało-Niebieskich [zdjęcia] | suwalki24.pl - Suwalski Dziennik Internetowy (Suwałki, Augustów, Sejny, Suwalszczyzna)

Zdobywca europejskiego Pucharu Challenge, trzeci zespół w tabeli PlusLigi wygrał w Suwałkach za 3 punkty, ale niewiele brakowało, by nie zdobył całej puli.

Pełna siatkarskich gwiazd warszawska drużyna była zdecydowanym faworytem czwartkowego spotkania, a jak bardzo zdecydowanym, pokazała to w pierwszym secie. Suwalski zespół, z Zigą Sternem i Jakubem Macyrą w wyjściowej szóstce, nie potrafił przeciwstawić się gościom, wśród których od początku bombardował w ataku i na zagrywce Bartosz Bołądź. Reprezentacyjny rozgrywający Jan Firlej dogrywał też do efektowanie atakujących z drugiej linii Kevina Tilliei Artura Szalpuka, na środku wykorzystywał tez Andrzeja Wronę. Nasz zespół nie potrafił nie tyle zablokować, co nawet wyblokować, poczynał sobie bez krzty wiary i przegrał 14:25.

Widząc co się dzieje, niepomny siatkarskiego porzekadła, że „jak pyka, to się nie tyka” trener Projektu Piotr Graban postanowił dać odpocząć dwóm kluczowym graczom. Do kwadratu dla rezerwowych odesłał Bartłomieja Bołądzia i decydującego o grze w obronie libero Damiana Wojtaszka. Gra warszawian od razu siadła, a nie mogący wybaczyć takiego zlekceważenia siatkarze suwalskiej ekipy nabrali sportowej złości, zaczęli grać coraz lepiej w każdym elemencie. Szybko dwukrotnie zablokowali Linusa Wenera, który zastępował Bartłomieja Bołądzia, ofiarnie bronili Mateusz Czunkiewicz i Paweł Halaba, a w ataku brylowali Bartosz Filipiak i Ziga Stern. Ślepsk zaczął seta od 3:0 i ekspresowo odjeżdżał zdezorganizowanemu i zdziwionemu przeciwnikowi. Biało-Niebieskich nie wytrąciło z rytmu zejście z boiska Konrada Stajera, który przypadkowo został uderzony przez kolegę z zespołu łokciem pod oko, ani powrot na plac Bartłomieja Bołądzia. Role całkowicie się odwróciły, teraz, także do 14, wygrał Ślepsk Malow.

W trzecim secie podopieczni Dominika Kwapisiewicza nabrali jeszcze większej ochoty do gry, a nawet apetytu na sukces. Walczyli o każdą piłkę i jak równy z równym. Nie przejęli się, kiedy przy stanie 16:16 Projekt wygrał kolejne trzy akcje. Cieszyli się niepomiernie, kiedy Matias Sanchez pięknie zablokował Bartłomieja Bołądzia. Przy wyniku 23:24 wytrzymali ciśnienie i obronili kontratak Artura Szalpuka. Ba, po dramatycznej akcji zakończonej atakiem Pawła Halaby wyciągnęli na 27:26 i to oni mieli setbola. Niestety, Matias Sanchez zepsuł zagrywkę, następnie, chociaż ofiarnie dogrywał po złym przyjęciu, to goście wyszli na 28:27, a szalenie emocjonującą partię na korzyść gości zakończył Bartłomiej Bołądź.

W czwartym secie na boisko wrócił Konrad Stajer, Jakub Macyra posłał asa i było 2:0. Potem już jednak nasi zawodnicy nie mogli poradzić ze skończeniem ataku, a jak to się robi, pokazywał im Bartłomiej Bołądź. Projekt uciekł na kilka punktów, Biało-Niebiescy stracili wiarę, przegrali seta 18:25 i mecz 1:3.

W Suwałki Arenie nie było niespodzianki, ale nasi siatkarze pokazali wreszcie duży charakter i były za to tak oczekiwane emocje. Liczymy na to, że podobne przeżyjemy w następną niedzielę, 17 marca, kiedy Ślepsk Malow na wyjeździe zmierzy się z wiceliderem, Aluronem Wartą Zawiercie.

Wojciech Drażba

Fot. Miłosz Kozakiewicz

Ślepsk Malow Suwałki – Projekt Warszawa 1:3

(14:25, 25:14, 27:29, 18:25)

MVP: Artur Szalpuk

Ślepsk Malow: Matias Sanchez 1 – blokiem!, Ziga Stern 19, Bartosz Filipiak 20, Konrad Stajer 2, Jaakub Macyra 7, Paweł Halaba 16, Matias Sanchez 1, Mateusz Czunkiewicz (libero) oraz Joaquin Gallego 1, Maksim Buculjević, Ernest Kaciczak.

Projekt: Jan Firlej 4, Andrzej Wrona 5, Kevin Tillie 13, Bartłomiej Bołądź 23, Jurij Semeniuk 10, Artur Szalpuk 16, Damian Wojtaszek (libero) oraz Karol Borkowski 1, Linus Weber 3, Igor Grobelny, Maciej Stępień, Jędrzej Gruszyński (libero)