Walcząca o play-off suwalska drużyna mogła po raz pierwszy w historii urwać chociaż punkt dwukrotnemu zwycięzcy siatkarskiej Ligi Mistrzów. Biało-Niebiescy w pięknym stylu wygrali pierwszą partię, w drugiej mieli trzy setbole, a w czwartej części remisowali 23:23 i zeszli z parkietu z niczym.
- To było fajne widowisko, ale żałujemy bardzo, ze nie udało się nam wyciągnąć z tego choćby jednego punktu, bo była na to szansa – przyznaje Bartosz Filipiak.
Przed własną, kapitalnie dopingująca publicznością Biało-Niebiescy zagrali na takim poziomie, który pokazywali w październiku, listopadzie i do połowy grudnia, a który doprowadził ich do 6. miejsca po pierwszej rundzie. Silna zagrywka, dobry odbiór, po którym szybki rozgrywający Matias Sanchez sprawiedliwie dawał się wykazać w ofensywie i atakującemu Bartoszowi Filipiakowi, i Pawłowi Halabie czy Miranowi Kujundziciowi na skrzydłach, i Andreasovi Takvamowi (na jednym ze zdjęć w galerii widać, że jego przejście do ZAKSY, to nie plotka) czy Cezaremu Sapińskiemu na środku.
Wicemistrzowie świata Aleksander Śliwka i Łukasz Kaczmarek, Barto Bednorz, utytułowani Amerykanie Erik Shoji i David Smith byli bezradni w bloku i obronie i nim się obejrzeliśmy, było już po pierwszym secie. Ślepsk Malow pokonał w nim mistrza Polski wysoko, bo 25:18.
- Ślepsk walczy o ósemkę, a nas interesuje to, co będzie za 8 dni, czyli półfinał Ligi Mistrzów z Perugią – tłumaczył Norbert Huber, siatkarz ZAKSY. - Dlatego zarówno niedzielny mecz ligowy w Radomiu, jak i ten w Suwałkach potraktowaliśmy jako jednostkę treningową. Zależało nam na tym, żeby wygrać i to uczyniliśmy.
Tuomas Sammuelvuo, fiński trener ZAKSY, w Suwałki Arenie dał odpocząć reprezentacyjnemu rozgrywającemu Marcinowi Januszowi, którego udanie, bo został MVP spotkania, zastąpił Przemysław Stepień, oraz oszczędzał środkowego Dmytro Paszyckiego. Były środkowy Ślepska Bartłomiej Kluth, który w niedzielę w Radomiu zdobył 31 punktów, wchodził tylko na zadaniowe zmiany.
Grający żelaznym składem Biało-Niebiescy tak się rozpędzili, że prowadzili też w drugim secie 11:8, 17:15, a razem z przeciwnikami do czerwoności rozgrzewali widzów od stanu 19:19, do którego kędzierzynianie doprowadzili blokując Bartosz Filipiaka. Rozgorzała walka punkt za punkt, ale to podopieczni Dominika Kwapisiewicza po atakach i asie Pawła Halaby mieli setbole 24:23, 25:24 i 27:26. Nasi nie potrafili kończyć akcji, a ZAKSA psuła zagrywki do czasu, kiedy za końcową linię nie powędrował Norbert Huber. Piekielnie mocno trafił zagrywką Mateusza Czunkiewicza i to ZAKSA wygrała seta 29:27.
- Zabrakło naprawdę niewiele – nie może odżałować Mateusz Czunkiewicz. – Tak to jednak jest, jak się gra z ZAKSĄ. W Trentino potrafiła ona odwrócić losy, chociaż przegrywała 15:20. W końcówkach setów widać, jak mocną mają mentalność, potrafią dźwigać ten ciężar.
Po dramatycznym, przegranym na przewagi secie z Biało-Niebieskich uszło powietrze, za to ZAKSA chwyciła wiatr w żagle. Od stanu 7:7, po atakach Łukasza Kaczmarka i zagrywkach Norberta Hubera odjechała aż na 14:7. Dominik Kwapisiewicz, widząc że ten set już jest nie do uratowania, pozwolił odetchnąć Matiasowi Sanchezowi, Bartoszowi Filipiakowi i Pawłowi Halabie, któremu co rusz dawało znać o sobie bolące kolano i wpuścił na boisko Mariusza Magnuszewskiego, Arkadiusz Żakietę i Adriana Buchowskiego. Set do zapomnienia – ZAKSA wygrała 25:13.
Czwartą odsłonę mistrzowie Polski rozpoczęli od ucieczki 6:3 i bezpieczną przewagę utrzymywali do stanu 20:17. Na szczęście dla widowiska i emocji, w polu zagrywki stanął serbski przyjmujący Ślepska Miran Kujundzić, który posłał asa po asie, a po czasie dla ZAKSY, powtórzył mocną zagrywkę, po której piłka wróciła ma naszą stronę i zrobiło się 22:21 dla Ślepska. Kolejnym serwisem Serb trafił niestety w siatkę, a po chwili Aleksander Śliwka przedarł się przez podwójny blok i goście wrócili na prowadzenie 23:22. Biało-Niebiescy zdołali jeszcze wyrównać, ale seta i mecz zakończyły bloki kolejno na Bartoszu Filipiaku i Bartoszu Halabie.
- Możemy pluć sobie w brodę, bo mieliśmy trochę okazji do wykorzystania – ubolewa Mateusz Czunkiewicz. - Mogliśmy przynajmniej jeden punkt zostawić w Suwałkach. Na pewno i dla kibiców fajnie byłoby obejrzeć piąty set. Niestety, się nie udało.
Na dobry poziom spotkania, może z wyjątkiem trzeciego, jednostronnego seta oraz na bardzo dobry doping, który w Suwałkach jest już normą, zwrócił uwagę były mistrz świata Sebastian Świderski, dzisiaj sternik PZPS, a wcześniej prezes ZAKSY.
- Widać jednak było, że jedni walczą o prymat w Europie i tutaj przyjechali po swoje, czyli po punkty, natomiast Ślepsk Malow walczy o ósme miejsce w PlusLidze. Gospodarze pokazali serducho, a ZAKSA doświadczenie i zimną krew w końcówkach – ocenia Sebastian Świderski.
- Nie wykorzystujemy danych nam sznas. Dlaczego? Nie mam pojęcia – przyznaje Bartosz Filipiak, kapitan Ślepska Malowu. Dajemy z siebie wszystko na boisku – tyle, ile możemy na dany moment, ale nie wystarcza to, żeby zbierać punkty. Mamy przed sobą jeszcze dwa mecze i dalej będziemy robić, co najlepsze.
- Musimy szybko się podnieść i przygotować się do sobotniego meczu z Zawierciem - mówi Mateusz Czunkiewicz. – Już dawno przestałem liczyć, ile punktów potrzeba nam do play-off. Chcemy dać radość kibicom i sobie, bo już dawno nie wygraliśmy meczu. Jeżeli pokonamy Wartę, może cos jeszcze uda się wskórać, ale powtarzam – nie patrzę na tabelę.
Areną sobotniego meczu Ślepsk Malow - Aluron CMC Warta Zawiercie znowu bedzie Suwałki Arena. Początek godz. 14:45. Już teraz zapraszamy na naszą relację na żywo.
Tekst i fot. Wojciech Drażba
Ślepsk Malow Suwałki - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1 : 3 (25:18, 27:29, 13:25, 23:25)
Ślepsk Malow: Matias Sanchez, Bartosz Filipiak 16, Miran Kujundżić 18, Andreas Takvam 11, Cezary Sapiński 6, Paweł Halaba 14, libero Mateusz Czunkiewicz oraz Arkadiusz Żakieta 1, Mariusz Magnuszewski, Adrian Buchowski 1
ZAKSA: Łukasz Kaczmarek 23, Przemysław Stępień, Bartosz Bednorz 11, Aleksander Śliwka 17, Dawid Smith 11, Norbert Huber 13, libero Erik Shoji oraz Adrian Staszewski, Bartłomiej Kluth, Dmytro Pashytskyy,
MVP: Przemysław Stępień (ZAKSA)
Tabela
1. |
Asseco Resovia Rzeszów |
27 |
65 |
70:26 |
2317:2031 |
2. |
Aluron Warta Zawiercie |
28 |
63 |
71:34 |
2453:2215 |
3. |
Jastrzębski Węgiel |
27 |
62 |
70:29 |
2373:2096 |
4. |
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle |
28 |
58 |
67:40 |
2491:2320 |
5. |
Projekt Warszawa |
28 |
57 |
65:37 |
2367:2204 |
6. |
Trefl Gdańsk |
28 |
55 |
62:39 |
2363:2217 |
7. |
Indykpol AZS Olsztyn |
28 |
48 |
59:47 |
2456:2399 |
8. |
PSG Stal Nysa |
29 |
43 |
52:51 |
2270:2304 |
9. |
PGE Skra Bełchatów |
28 |
39 |
55:61 |
2534:2524 |
10. |
Ślepsk Malow Suwałki |
28 |
38 |
50:56 |
2355:2434 |
11. |
LUK Lublin |
28 |
37 |
50:61 |
2431:2495 |
12. |
GKS Katowice |
28 |
32 |
41:60 |
2262:2320 |
13. |
Barkom Każany Lwów |
29 |
27 |
39:69 |
2254:2518 |
14. |
Cuprum Lubin |
28 |
26 |
39:69 |
2329:2505 |
15. |
Cerrad Enea Czarni Radom |
28 |
14 |
26:77 |
2164:2453 |
16. |
BBTS Bielsko-Biała |
28 |
8 |
21:81 |
2056:2440 |
Zaległy mecz
Środa, 22.03. (z 23. kolejki)
Asseco Resovia Rzeszów – Jastrzębski Węgiel 17:30
Zestaw par 29 kolejki:
Czwartek, 23.03.
Barkom Lwów - BBTS Bielsko–Biała 17:30
Sobota, 25.03.
Ślepsk Malow Suwałki - Aluron CMC Warta Zawiercie 14:45
Czarni Radom - Jastrzębski Węgiel 17:30
Cuprum Lubin - LUK Lublin 20:30
Niedziela 26.03.
Resovia Rzeszów - Trefl Gdańsk 14:45
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - GKS Katowice 17:30
Projekt Warszawa - Stal Nysa 20:30
Poniedziałek 27.03.
Skra Bełchatów - AZS Olsztyn 20:30