Mimo pandemii, suwalskiemu klubowi udało się utrzymać budżet na ubiegłorocznym poziomie. Została tez większość siatkarzy, a ci nowi pokazują, że drużyna może być mocniejsza niż w poprzednim sezonie.
Przerwane przez koronawirusa rozgrywki PlusLigi absolutny debiutant, Ślepsk Malow Suwałki zakończył na 9. miejscu. Mierzył w utrzymanie i marzył o play-offach. Zadania wyznaczone na rozpoczynający się 12 września drugi, ponoć najtrudniejszy sezon w elicie są takie same.
Suwałki opuścił najlepiej zagrywający gracz PlusLigi, w dodatku skuteczny w ataku skrzydłowy Nicolas Szerszeń, który wrócił z wypożyczenia do Resovii Rzeszów. Mają go zastąpić pozyskany własnie z Rzeszowa Belg Tomas Rousseaux oraz doświadczony Marcin Waliński (ostatnio Warta Zawiercie) i w memoriałowych, wygranych 3:0 i 3:1 meczach z Czarnymi Radom i Indykpolem AZS Olsztyn pokazali oni duży potencjał.
W poprzednim sezonie, zwłaszcza kiedy słabsze dni mieli Nicolas Szerszeń i Bartłomiej Bołądź, suwalska drużyna odstawała od rywali siłą ofensywy. W meczu z Olsztynem większe niż dotychczas możliwości w ataku zaprezentowali Jakub Rohnka i Cezary Sapiński. Mniej okazji do przedstawienia swoich zalet miał sprowadzony z Cuprum Lubin środkowy Mateusz Sacharewicz, ale na co go stać pokazywał przecież w poprzednich klubach PlusLigi.
Strzałem w "10" było pozyskanie libero Mateusza Czunkiewicza, który podczas Memoriału odbijał, i to czasami kilka z rzędu, tak nieprawdopodobne piłki, że jego koledzy mogli uwierzyć, że w siatkówce nie ma przegranych akcji. Mateusz Czunkiewicz i Paweł Filipowicz to ścisła czołówka plusligowych libero. To samo mozna napisać o rozgrywających. Josh Tuaniga i Kacper Gonciarz wiedzą "co mają grać" z kolegami z poprzedniego sezonu i coraz lepiej rozumieją się z nowymi, w dodatku solidniej prezentują się w polu zagrywki.
Drużyna Andrzeja Kowala, który dużo rotował składem i ustawieniami i zebrał mnostwo materiału do analizy, mimo że przegrała 1:3, długimi fragmentami jak równy z równym walczyła w Suwałki Arenie z naszpikowaną gwiazdami Vervą Warszawa. Pokazywała, że w tej dyscyplinie, owszem liczą się indywidualności, ale najważniejsza jest zespołowość.
Jeżeli w ciągu najbliższych dwóch tygodni forma Ślepska Malowu będzie tylko zwyżkowała, a tak przecież zaplanowane są przygotowania, to o utrzymanie w PlusLidze powinniśmy być spokojni, a awans do czołowej "ósemki" nie będzie marzeniem, tylko zadaniem, które trzeba wykonać.
Wojciech Drażba
Fot. Miłosz Kozakiewicz