W meczu z budowanym na PlusLigę, depczącym mu po piętach sąsiadem w tabeli suwalczanie nie stracili seta. Kto wie, jak potoczyłby się ten bój, gdyby w II partii goście nie roztrwonili 7-punktowej przewagi i nie stracili Dawida Bułkowskiego.
Pierwsze po półtoramiesięcznej przerwie spotkanie przed własną publicznością Biało-Niebiescy zaczęli nerwowo. Od początku przegrywali, ale od stanu 3:4 rozgrywający Kacper Gonciarz coraz częściej wyprowadzał w pole przyjezdnych. Na prawym skrzydle piorunującymi ścięciami popisywał się Kewin Sasak, którego występ w tej części, wzorem sypiącego rymowankami jak z rękawa spikera meczu, można by określić „Kewin Sasak – kończy każdy atak”. Na zagrywkę udanie wchodzili Witalij Szczytkow i Cezary Sapiński. Po lewej stronie boiska gorsi nie chcieli być Jan Lesiuk i Kamil Skrzypkowski, kilka punktów dołożyli środkiem Adrian Hunek oraz imponujący staranną fryzurą i bródką Łukasz Rudzewicz, i pierwszą odsłonę Ślepsk wygrał 25:21.
Gospodarze byli chyba przekonani, że już jest po sprawie, bo do drugiego seta przystąpili mocno rozkojarzeni, z opuszczonymi rękami. Zapomnieli, że istnieje taki element gry, jak odbiór zagrywki. Trener Ślepska Dima Skorij zareagował wzięciem czasu już przy stanie 0:3, ale zaraz było 0:5 i prowadzona przez Piotra Łukę drużyna z Nysy, z niesłychanie ambitnym Karolem Rawiakiem, byłym siatkarzem Ślepska w składzie, tylko na własne życzenie nie zdobyła szóstego punktu z rzędu.
Przy stanie 1:8 Dima Skorij wpuścił na plac najpierw Łukasza Szarka, po nim wracającego do zdrowia i formy Wojciech Winnika, a w kolejnych akcjach następnych graczy z kwadratu rezerwowych – Szczytkowa, Mateusza Laskowskiego i młodego libero Jakuba Krupińskiego. Można było odnieść wrażenie, że szkoleniowiec machnął już ręka na tę partie i postanowił dać odpocząć podstawowym zawodnikom przed następnymi setami. Dima Skorij, oczywiście, nie przyzna się, że na chwile stracił wiarę w swój zespół.
- Ci, którzy weszli, zasłużyli na grę – mówi trener Ślepska. – Pokazali się z tak dobrej strony, że Szczytkow i Winnik zasłużenie musieli podzielić się statuetką dla MVP spotkania.
W drugim secie Ślepsk tracił 7 oczek do Stali i dzięki dobrej grze blokiem Łukasza Rudzewicza i Kamila Skrzypkowskiego na krótko zmniejszył różnicę do pięciu punktów.
Przy stanie 15:8 dla Stali niefortunnie po skoku wylądował na parkiecie jej najlepszy gracz, Dawid Bułkowski i został zniesiony z boiska. Od tego momentu goście jakby przestali wierzyć w sens dalszej walki. Zagrywkami razili ich Witalij Szczytkow, Łukasz Szarek i Mateusz Laskowski, a chęci do gry sprytnymi obiciami bloku odbierał Wojciech Winnik. Ślepsk doszedł na 17:17, pozwolił Stali ponownie objąć prowadzenie na 19:18, a w końcówce dokonał dzieła zniszczenia. Wygrał 25:23.
- Udało się nam odbić od dna – cieszy się Kamil Skrzypkowski. – Zagrała cala drużyna, a nie tylko wyjściowa szóstka. Ten set już całkowicie wybił ekipę Stali z rytmu.
- To co najpiękniejszego w sporcie, to odwrócić los, wrócić z piekła do nieba – przekonuje trener Skorij. - W dodatku udało się to nam przy głośnym dopingu, przy pełnych trybunach.
Trzeci set był wyrównany i zacięty, ale tylko do połowy. Od stanu 14:12 zaczęła rosnąc przewaga drużyny gospodarzy, w której, z wyjątkiem Jakuba Krupińskiego, grali najbardziej doświadczeni siatkarze. Ślepsk rozstrzygnął mecz w półtorej godziny, trzeciego seta wygrał 25:19.
- Kibice zapewne chcieliby jeszcze posiedzieć w hali. Przepraszam, ze trwalo to tak krótko - żartuje Dima Skorij. – My też nastawialiśmy się na ciężką walkę. Odnieśliśmy pewne zwycięstwo. Po prostu, cały zespół zagrał dobry mecz i to wystarczyło.
Ślepsk odniósł trzecie zwycięstwo z rzędu i jest już trzeci w tabeli. Treaz czekają go długie podróże i dwa mecze w tygodniu z z zespołami broniącymi się przed spadkiem. W środę Biało-Niebiescy zagrają w Sanoku, a w sobotę podejmą rywali z Wałbrzycha.
Tekst i fot. Wojciech Drażba
Ślepsk Suwałki – Stal Nysa 3:0 (25:21, 25:23, 25:19)
Ślepsk: Jan Lesiuk, Kamil Skrzypkowski, Kewin Sasak, Adrian Hunek, Łukasz Rudzewicz, Kacper Gonciarz, Pawel Filipowicz (libero) oraz Witalij Szczytkow, Cezary Sapiński, Łukasz Szarek, Wojciech Winnik, Mateusz Laskowski i jakub Krupiński (libero)
Stal: Dawid Bułkowski, Mateusz Nożewski, Karol Rawiak, Arkadiusz Olczyk, Mateusz Piotrowski, Nikodem Wolański, Tomasz Bonisławski (libero) oraz Konrad Woroniecki, Łukasz Owczarz, Błażej Szymeczko, Łukasz Lubaczewski, Piotr Kramer, Arkadiusz Olejniczak i Daniel Ochrymczuk (libero)
Pozstałe wyniki 16. kolejki:
SMS PZPS Spała - KPS Siedlce 1:3 (21:25, 25:21, 14:25, 23:25)
Norwid Częstochowa - Krispol Września 3:1 (23:25, 27:25, 25:20, 25:19)
Olimpia Sulęcin - Aqua Zdrój Wałbrzych 3:0 (25:21, 25:17, 25:16)
Lechia Tomaszów Maz. - AZS AGH Kraków 3:0 (32:30, 25:18, 25:20)
AZS Częstochowa - TSV Sanok 3:1 (25:27, 25:18, 25:21, 25:21)
Tabela:
1 |
AZS Częstochowa |
17 |
38 |
43:22 |
1518:1387 |
2 |
Lechia Tomaszów Mazowiecki |
16 |
36 |
41:19 |
1420:1287 |
3 |
MKS Ślepsk Suwałki |
16 |
33 |
39:24 |
1428:1343 |
4 |
APP Krispol Września |
16 |
31 |
38:27 |
1454:1402 |
5 |
AZS AGH Kraków |
16 |
27 |
33:30 |
1422:1389 |
6 |
Exact Systems Norwid Częstochowa |
16 |
27 |
33:30 |
1419:1392 |
7 |
AZS PWSZ Stal Nysa |
16 |
26 |
33:28 |
1410:1308 |
8 |
KPS Siedlce |
16 |
25 |
33:28 |
1386:1355 |
9 |
TSV Sanok |
17 |
25 |
34:35 |
1541:1561 |
10 |
MKS Aqua Zdrój Wałbrzych |
17 |
11 |
22:45 |
1423:1573 |
11 |
Olimpia Sulęcin |
16 |
8 |
13:42 |
1117:1314 |
12 |
SMS PZPS Spała |
17 |
7 |
15:46 |
1222:1437 |
Zestaw par 17. kolejki (środa, 17.01.)
Norwid Częstochowa - SMS PZPS Spała
Krispol Września - Lechia Tomaszów Maz.
AZS AGH Kraków - Olimpia Sulęcin 17:00
TSV Sanok - Ślepsk Suwałki 18:00
Stal Nysa - KPS Siedlce
Rozegrane awansem i uwzględnione w tabeli:
17. kolejka: AZS Częstochowa - Aqua Zdrój Wałbrzych 3:0 (25:15, 25:12, 27:25)
20. kolejka: SMS PZPS Spała – TSV Sanok 2:3 (25:19, 16:25, 25:21, 25:27, 25:27, 13:15)