- Pobyt w Suwałkach i gra w Ślepsku to czas, który będę dobrze wspominał, do którego będę wracał z sentymentem – tak o dwóch latach w Ślepsku mówi Adrian Hunek, kapitan Ślepska, który podjął decyzję o odejściu z klubu. To trzeci, po Łukaszu Szarku i Vitaliju Szczytkovie, siatkarz, którego w nowym sezonie nie zobaczymy w barwach suwalskiego klubu.
- Nie ukrywam, że podjęcie decyzji o opuszczeniu Ślepska nie było łatwe. Miałem, a raczje mam, bo kontrakt z klubem obowiązuje do końca maja, dobre konatkty z zawodnikami, trenerami, władzami klubu, kibicami. Podjąłem decyzję po długim, głębokim namyśle, konsultacjach z rodziną. Nie mam 20 lat i był to ostatni moment. Z siatkówką jeszcze nie zrywam. Chcę grać tak długo, jak długo będę w stanie utrzymać formę fizyczną i sportową na poziomie pozwalającym na grę w pierwszej lidze, a może i wyżej.
- Prowadzę wstępne rozmowy z klubami siatkarskiej ekstraklasy i jej bezpośredniego zaplecza, ale za wcześnie żeb zdradzać ich nazwy. Na walizkach żyję od 14 lat i czas najwyższy, żeby być bliżej rodzinneog domu, więcej czasu spędzać z rodziną, a nie na przysłowiowych walizkach – swoją decyję o opuszczeniu Ślepska uzasadnia Adrian Hunek.
Adi, bo tak zwracali się kapitana zawodnicy, trenerzy, kibice skromnością, profesjonalizmem, umiejętnością nie tylko rozmawiania ale i słuchania innych zaskarbił sobie sympatię kibiców, kolegów z drużyny, władz klubu. Ale nie tylko ich. Adi bowiem, po odejściu ze Ślepska Krzysztofa Andrzejewskiego, był pierwszym trenerem siatkarskiej drużyny dziewcząt SL SALOS, chętnie uczestniczył w organizowanych przez klub spotkaniach z uczniami suwalskich szkół, przedszkolakami.
TM
Fot. Wojciech Drażba
Fot. Miłosz Kozakiewicz