Po zdobyciu mistrzostwa I ligi, suwalski klub, jeśli chce zagrać w elicie, musi wzmocnić się finansowo i personalnie. Pierwsze ważne szczegóły poznamy w najbliższy wtorek, 7 maja o godz. 11 na konferencji prasowej.
- W dotychczasowej nazwie klubu pojawi się trzeci człon – mówi prezes Wojciech Winnik. – Będzie to nazwa suwalskiej firmy, która – obok przedsiębiorstwa Ślepsk – została naszym sponsorem tytularnym.
Suwalski klub od tygodnia przechodzi proces weryfikacji, prowadzony na zlecenie Polskiej Ligi Siatkówki SA przez firmę Deloitte.
- Kilkukrotnie gościłem już w Warszawie, mam nadzieje, że do końca maja nasz wniosek o przyjęcie do PlusLigi zostanie już zatwierdzony – mówi Wojciech Winnik. - Wszystkie dokumenty są w porządku, spełnimy wymagania.
Warunek sportowy jest już spełniony, Ślepsk okazał się najlepszy w I lidze. Drugi wymóg to odpowiednia hala. Obiekt przy ul. Zarzecze ma być oddany do użytku przed 22 października, kiedy ruszają rozgrywki siatkarskiej ekstraklasy. Nazwa hali akurat pozostanie bez zmian – Suwałki Arena. Jej zarządca, Ośrodek Sportu i Rekreacji ogłaszał konkurs na sponsora tytularnego hali (wzorem PGE Stadion Narodowy czy Energa Arena Gdańsk), ale nie było chętnych.
- Nic dziwnego, w grę wchodziła kwota przynajmniej 100 tys. zł netto – mówi Czesław Renkiewicz. – Na razie, zawieszamy pomysł ze sponsorem tytularnym hali – siatkarze będą grali w Suwałki Arenie.
Kto trenerem, jak bardzo zmieni się drużyna?
Nowy sponsor tytularny klubu, zwiększone wsparcie ze strony dotychczasowych głównych i mniejszych sponsorów oraz pozyskanie kolejnych ma sprawić, że suwalski klub spełni trzeci warunek przyjęcia do jednej z najmocniejszych lig Europy – zgromadzi budżet zapewniający wysoki poziom i atrakcyjność drużyny. Nie jest wymagana jakaś konkretna kwota, ale mówi się, że z dotychczasowych 1,4 mln zł budżet klubu ma wzrosnąć do 3,2-3,5 mln zł. Takie pieniądze pozwolą zakontraktować klasowych siatkarzy.
Zaraz po zwycięskim finale I ligi Wojciech Winnik mówił, że porozmawia z trenerem Mateuszem Mielnikiem i poprosi go o przedstawienie koncepcji drużyny, gotowej podjąć rywalizację w PlusLidze.
- Na tej samej konferencji będziemy chcieli zaprezentować zarówno nowego sponsora tytularnego i nazwę klubu, jak i nazwisko trenera – opowiada Wojciech Winnik. – Od szkoleniowca będzie zależała kadra zespołu i będziemy musieli ją szybko kompletować, bo inne kluby nie próżnują.
W ubiegłym tygodniu było głośno o tym, że z Asseco Resovii Rzeszów odchodzi sześciu siatkarzy, na czele z reprezentantami kraju Jakubem Jaroszem i Mateuszem Miką.
- Dla nas to za wysoka półka – śmieje się Wojciech Winnik. – Musimy rozglądać się za równie dobrymi, ale nie tak sławnymi siatkarzami.
Wojciech Drażba