Biało - Niebiescy "są w gazie". Przed tygodniem po bardzo wyrównanej grze przegrali 1:3 z mistrzem Polski w Kędzierzynie-Koźlu, a teraz w Warszawie napędzili stracha kolejnemu faworytowi, wicemistrzowi, któremu ulegli dopiero w tie-breaku.
W niedzielnym, trwającym prawie 2 godziny i 45 minut spotkaniu w Arenie Ursynów suwalski zespół po raz pierwszy w historii urwał punkt zespołowi z wielkiej trójki: ZAKSA, Verva, Jastrzębski Wegiel.
Zarówno w poprzednim, debiutanckim sezonie, jak i w bieżących rozgrywkach w spotkaniach z najlepszymi trzema drużynami ostatnich lat podopieczni Andrzeja Kowala zawsze wspinali się na wyżyny i zbierali brawa, ale pozostawali bez jakiejkolwiek zdobyczy. Aż do teraz.
- Z perspektywy trenera ważniejsze są zwycięstwa niż styl -mówi Andrzej Kowal, trener Ślepska Malowu. - Zagraliśmy tak samo dobrze jak w Kędzierzynie-Koźlu, ale w Warszawie mieliśmy więcej szans na odniesienie zwycięstwa. Gdybyśmy lepiej rozwiązali pewne sytuacje, byłaby radość ze zwycięstwa. Zadowoleni jesteśmy jednak także z tego jednego punktu.
Punkt wywalczony w Warszawie cieszy tym bardziej, że wielki udział w jego zdobyciu mieli mało do tej pory grający w wyjściowym składzie Sebastian Warda oraz rezerwowi, zwłaszcza Jakub Rohnka i Patryk Szwaradzki.
- Siatkówka to także rezerwowi i o to właśnie chodzi, żeby o losach meczu decydował cały zespół, a nie tylko wyjściowa szóstka - kwituje Andrzej Kowal.
Sebastian Warda zagrał od pierwszego gwizdka dlatego, że na przedmeczowej rozgrzewce staw skokowy podkręcił norweski środkowy Ślepska Malowu Andreas Takvam. Kontuzja jednego jest szansą dla drugiego i, grający obok Cezarego Sapińskiego, Sebastian w ładnym stylu tę szansę wykorzystał.
- Szkoda tylko, że to nie my wygraliśmy zacięte spotkanie - mówi Sebastian Warda. - Mieliśmy okazje, ale ich nie wykorzystaliśmy
Czwarty nasz środkowy, Łukasz Rudzewicz wchodził na zmiany zadaniowe - na zagrywkę lub podwyższenie bloku. Wyjściowy skład, oprócz Sapińskiego i Wardy, tradycyjnie już stanowili Marcin Waliński i Tomas Rousseax na skrzydłach, Bartłomiej Bołądź w ataku, Josh Tuaniga na rozegraniu i Mateusz Czunkiewicz na libero.
W tym zestawieniu Biało-Niebiescy od początku, podobnie jak w Kędzierzynie-Kożlu, pokazywali ładną, szybką i kombinacyjną siatkówkę i w niczym nie ustępowali uchodzącym za faworytów gospodarzom.
W pierwszych akcjach ze skrzydła punktował Tomas Rousseaux, blokiem Cezary Sapiński, kiwkami popisywał się Josh Tuaniga i goście z Suwałk prowadzili 7:5 i 11:9. Występująca bez kontuzjowanego Igora Grobelnego drużyna Vervy wyrównała, a potem to ona prowadziła dwoma punktami 19:17. Nic nie dała pierwsza podwójna zmiana dokonana przez Andrzeja Kowala, po której na placu pojawili się Kacper Gonciarz i Patryk Szwaradzki. Drużyna Andrei Anastasiego, w której najlepiej spisywali się kadrowicze Piotr Nowakowski, Bartosz Kwolek, Andrzej Wrona i Damian Wojtaszek odskoczyła na 21:17 i chyba zbytnio uwierzyła w to, że już jest po secie.
Biało-Niebiescy wyrównali na 23:23 i 24:24. Na finiszu zabrakło im zimnej krwi. Zagrywki popsuli Josh Tuaniga oraz Bartlomiej Bołądż i Verva wygrała pierwszą część 28:26.
Biało-Niebiescy tylko przez chwilę przeżywali gorycz porażki. Drugiego seta wicemistrzowie Polski z Warszawy zaczęli od prowadzenia 2:0 i na tyle było ich stać. Piękna obroną i takim samym atakiem błysnął Tomas Rousseax, sprytną zagrywką popisał się Cezary Sapiński i było już 2:5. Trzy-cztero punktową przewagę zawodnicy Andrzeja Kowala spokojnie utrzymywali, a potem powiększyli po kolejnej kiwce Tuanigi, asie serwisowym Marcina Walińskiego i bloku Sebastiana Wardy. Verva była bezradna, o czym świadczy wynik seta 19:25.
W trzecim secie zaatakowali gracze Andrei Anastasiego i prowadzili do stanu 16:13. Andrzej Kowal reagował zmianami i znalazł właściwe ustawienie. Na boisku już na stałe zagościli Patryk Szwaradzki, który zastąpił blokowanego Bartłomieja Bołądzia i Jakub Rohnka, który dobrze serwował i inteligentnie obijał najczęściej potrójny blok przeciwników. Głównie dzięki naszym rezerwowym Ślepsk Malow wyszedł na 24:22, nie zraził się odgwizdaniem przez sędziego podwójnego odbicia Cezarego Sapińskiego i zaraz 28:26 wygrał seta, pierwszego w historii drugiego seta w jednym plusligowym meczu z Vervą.
O ile w trzeciej partii Biało-Niebiescy "gonili i przegonili" rywali, to w następnej byli w nieustannym pościgu, ale tylko raz wyrównali. Verva prowadziła 13:9 i 19:16, ale brylujący w tej części wsród graczy suwalskiego zespołu Tomas Rousseaux oraz bombardujący rywali zagrywką i w ataku Patryk Szwaradzki wznieśli się na wyżyny. Ślepsk Malow wyrównał na 20:20 i niestety napotkał na kontrę. W końcówce dali o sobie znać dawni koledzy z SMS PZPS Spała i mistrzowie świata juniorów. Jan Ziobrowski obił nasz blok,a Bartosz Kwolek zablokował Marcina Walińskiego. Verva wygrała 25:22 i w setach było 2:2.
Wyrównany był także tie-break, w którym po atakach Tomasa Rousseaux i Patryka Szwaradzkiego prowadziliśmy, niestety, tylko dwukrotnie - 1:0 i 2:1. Po akcjach Andrzeja Wrony, Bartosza Kwolka i Jana Króla szalę na swoją korzyść zaczęła przechylać Verva i nic nie dały wzięte przez Andrzeja Kowala niemal jedna po drugiej (przy stanie 10:8 i 11:8) przerwy na żądanie.
Piotr Nowakowski zablowal Cezarego Sapińskiego i na tablicy wyników pojawiło się 12:8, a wkrótce 14:11. Nadzieję w serca suwalczan wlały jeszcze udany atak Tomasa Rousseax i blok suwalskiej drużyny. Trzeciego meczbola Biało-Niebiescy już nie dała rady obronić. Jan Król atakiem skończył tie-break 15:13 i mecz 3:2 dla Vervy Warszawa.
Biało-Niebiescy nie wracają do Suwałk. Udają się do Zawiercia, gdzie w środę stoczą zalegly mecz z Aluronem CMC Wartą.
- Mam nadzieję, że kolejny mecz w naszym wykonaniu będzie jeszcze lepszy i zakończy się zwycięstwem - mówi Andrzej Kowal.
Wojciech Drażba, TM
Fot. Ślepsk Malow Suwałki
Wyniki niedzielnych spotkań 22. kolejki
Verva Warszawa – Ślepsk-Malow Suwałki 3 : 2 (28:26, 19:25, 26:28, 25:22, 15:12)
Verva: Kwolek (22), De Haro (2), Wrona (11), Nowakowski (16), Superlak (10), Forna l(11) – Wojtaszek (libero) oraz Król (10), Ziobrowski (2), Kozłowski
Ślepsk-Malow: Waliński (7), Rousseaux (27), Warda (10), Bołądź (7), Sapiński (7), Tuaniga (6) – Czunkiewicz (libero) oraz Szwaradzki (11), Gonciarz, Rohnka (1), Rudzewicz
MVP: Piotr Nowakowski (Verva)
Sędziowie: Marek Budzik (I, kujawsko-pomorskie) i Agnieszka Michlic (II, śląskie)
Komisarz: Andrzej Wołkowycki
STATYSTYKI:
Czas trwania meczu:
134 minuty (29+24+37+26+18)
Verva/Ślepsk
Punkty:
227 (113/114)
Zagrywka - liczba zagrywek-błędy-asy
112-25-2/115-16-5
Przyjęcie zagrywki – liczba-błędy-pozytywne w % - perfekcyjne w %
99-5-54%-27%/87-2-63%-21%
Atak liczba – błędy – bloki – punkty – skuteczność w %
149-11-9-71-47%/140-5-15-62-44%
Blok punkty – wyblok
15-19/9-19
Cuprum Lubin – Aluron Zawiercie 3 : 1 (30:28, 25:22, 18:25, 28:26)
przełożony na 11.02.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Czarni Radom
Tabela:
1. |
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle |
19 |
56 |
57:11 |
1673:1381 |
2. |
Jastrzębski Węgiel |
20 |
42 |
51:28 |
1834:1680 |
3. |
Trefl Gdańsk |
21 |
41 |
48:31 |
1833:1705 |
4. |
Verva Warszawa |
20 |
37 |
47:36 |
1851:1770 |
5. |
Asseco Resovia Rzeszów |
18 |
31 |
39:31 |
1591:1529 |
6. |
Aluron Zawiercie |
18 |
30 |
36:28 |
1477:1443 |
7. |
PGE Skra Bełchatów |
19 |
30 |
37:33 |
1599:1576 |
8. |
GKS Katowice |
20 |
28 |
36:41 |
1661:1740 |
9. |
Ślepsk Malow Suwałki |
19 |
27 |
34:36 |
1632:1631 |
10. |
Indykpol AZS Olsztyn |
19 |
25 |
30:39 |
1532:1558 |
11. |
Cuprum Lubin |
21 |
23 |
34:47 |
1787:1885 |
12. |
Cerrad Czarni Radom |
21 |
22 |
30:49 |
1618:1776 |
13. |
Stal Nysa |
20 |
16 |
28:53 |
1695:1860 |
14. |
MKS Będzin |
21 |
6 |
16:60 |
1582:1840 |
Zaległe mecze z 5. kolejki:
środa, 27.01.
Aluron Zawiercie - Ślepsk Suwałki 15:00
z 11. kolejki
czwartek, 28.01.
Resovia Rzeszów – Verva Warszawa 15:00