VI Memoriał J. Gajewskiego. Do sześciu razy sztuka [zdjęcia]

Za nami szósty już Memoriał Józefa Gajewskiego, śp. Prezydenta Miasta Suwałk, który przygarnął nad Czarną Hańczę niechcianych w Augustowie siatkarzy Ślepska, po wywalczeniu przez drużynę awansu do I ligi. Ten Memoriał przejdzie do historii bowiem po raz pierwszy triumfował w nim Ślepsk i to po zwycięstwie nad Lotosem Treflem Gdańsk, aktualnym wicemistrzem i zdobywcą Pucharu Polski.

Dodajmy, że było to pierwsze zwycięstwo w dziewiątym meczu w historii zmagań Ślepska z Treflem w I lidze (4 mecze), Pucharze Polski (2 spotkania) i Memoriale (3 mecze).

- Szacunek dla chłopaków za to zagrali, zwłaszcza w pierwszym i drugim secie oraz końcówce piątego – po finałowym meczu mówił Dima Skoryy, trener Ślepska. – Prosiłem ich o taką grę i oni to zrobili. Wszyscy mają swój wkład w ten sukces. Tomek Wasilewski na przykład przestał w kwadracie do ostatnich dwóch piłek finału, wszedł na boisko zrobił dwa wybloki, po których Wojtek Winnik zdobył decydujące punkty. Czyż nie jest to piękne...

- Dla mnie ten mecz, to zwycięstwo ma podwójne znaczenie, bowiem pokonaliśmy drużynę, w której grałem, drużynę prowadzoną przez gwiazdę wśród trenerów, człowieka który doprowadził Lotos Trefl do największych sukcesów w historii tego klubu i poprowadzi, mam taką nadzieję, do jeszcze większych. Pokonaliśmy wicemistrzów i zdobywców Pucharu Polski na oczach naszych fantastycznych kibiców, którym dziękuję za doping – dodał Wojciech Winnik, atakujący i od kilku dni ... prezes Ślepska.

- Fantastyczna atmosfera, bardzo dobra organizacja, wspaniali suwalczanie – to zapamiętałem z gry w Ślepsku i z tym spotkałem się teraz, jako zawodnik Lotosu Trefla Gdańsk – wrażeniami dzieli się, Artur Ratajczak. – Zawsze ciepło wspominam i będę wspominał Suwałki i Ślepsk, chociaż po finałowym meczu zostało we mnie trochę żalu, bo jak każdy sportowiec, chciałem tu wygrać, a niestety nie udało się. Dziś Ślepsk był lepszy, ale zrewanżujemy się w następnym memoriale, a może wcześniej spotkamy się w Pucharze Polski, czego sobie, swojej drużynie, a także Ślepskowi i jego kibicom serdecznie życzę.

Fot. Wojciech Drażba, Paweł Korsak