03.12.2015

Warta – Ślepsk z dwóch stron siatki

W sobotę spotkamy się po obu stronach siatki i każdy z nas zrobi wszystko, żeby wygrała drużyna w której aktualnie występuje. Sentymentów nie będzie – zapewniają atakujący Warty Łukasz Kaczorowski i środkowy Ślepska Łukasz Rudzewicz. Ale przed trzema laty po jednej stronie siatki spotkali się też Matuesz Leszczawski i Wojciech Winnik.

- Fajnie wspominam okres gry w Ślepsku i pobyt w Suwałkach, do tej drużyny, miasta i jego mieszkańców wciąż czuję sentyment, ale życie potoczyło się tak, że teraz gram w Warcie i dla Warty – mówi Łukasz Kaczorowski. – Jaki z tego wniosek? Taki jak z czasów kiedy przeciwko Ślepskowi grałem jako zawodnik Campera. W żadnym meczu nie odpuszczałem, nie stosowałem taryfy ulgowej. Jestem sportowcem, a moim celem jest zwycięstwo drużyny, tej w której i dla której aktualnie gram. Owszem, przed meczem z chłopakami ze Ślepska podamy sobie ręce, po meczu porozmawiamy, ale na boisku będzie twarda walka o każdy punkt. Miło słucha się słów o tym, że jesteśmy jednym z faworytów ligi, ale my musimy potwierdzić to na boisku. Wiemy, że w sobotę zagramy z liderem, ale podchodzimy do meczu ze spokojną głową. Chcemy zagrać swoją siatkówkę, a wynik jest sprawą otwartą. Owszem, podzielę się z trenerami swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi gry tych zawodników Ślepska, których znam. Ale nasi szkoleniowcy i bez takiego wsparcia rozpracują rywala. Jesteśmy w dobrej dyspozycji i wierzymy, że punkty zostaną w Zawierciu. Nie ukrywam, że po kontuzji Adama Sobolewskiego zostałem jedynym atakującym. To bez wątpienia większe obciążenie przede wszystkim fizyczne, ale tak bywało też w Camperze więc nie narzekam. Mam grać i będę grał najlepiej jak potrafię. A wynik jest sprawą otwartą – kończy Ł. Kaczorowski.

- Łukasz i Mateusz to fajni koledzy, ale koleżeństwo kończy się wraz z pierwszym gwizdkiem sędziego – swój punkt widzenia wykłada Łukasz Rudzewicz, środkowy Ślepska. – W I lidze często zdarza się że po drugiej stronie siatki są zawodnicy, którzy mają za sobą występy w naszej drużynie. Ta konfrontacja z Łukaszem i Mateuszem to zatem nic nowego. Jestem przekonany, że zarówno oni, jak i ja z Wojtkiem (Winnikiem – dop. wł.) zrobimy wszystko, żeby pomóc swoim drużynom w odniesieniu zwycięstwa. Sentymenty zostaną w szatni, a na boisku będzie walka. Czym może nas zaskoczyć Łukasz? Chyba niczym. Wiemy jak gra, jakie ma możliwości, znamy jego mocne i słabsze strony. Ciekawa będzie rywalizacja dwóch leworęcznych atakujących  Łukasza i Wojtka. A Mateusz? Jego gra, tak jak każdego rozgrywającego zależy w głównej mierze od przyjęcia. Jak dostanie precyzyjną piłkę może zgubić każdy blok. Nie wiem tylko czy Mateusz wyjdzie w podstawowej szóstce, bo Warta ma bardzo dobrego, doświadczonego rozgrywacza Jarka Macionczyka. Zresztą wystarczy spojrzeć na skład naszych sobotnich rywali. Ci chłopcy z niejednego siatkarskiego pieca chleb jedli. Mam nadzieję, że ten, pieczony na meczu z nami, będzie z ... zakalcem – dodaje Rudzewicz.

Dodajmy, że będzie to dopiero trzecie spotkanie tych drużyn w I lidze. W ubiegłym sezonie oba zespoły były bardzo gościnne dla rywali. W Zawierciu 3:0 wygrał Ślepsk, w Suwałkach zaś 3:1 Warta.

Siatkarze Ślepska do Zawiercia wyjeżdżają w piątek wczesnym rankiem. W drodze powrotnej zatrzymają się w Spale, gdzie w poniedziałek (godz. 19.00) zagrają mecz VI rundy Pucharu Polski z SMS PZPS Spała. Stawką będzie awans do ćwierćfinału PP i spotkanie z 4. zespołem PlusLigi po rundzie zasadniczej.     

 

udostępnij na fabebook
Skomentuj:
nick*
komentarz*
 
 
Sponsor pogody
Pogoda
Newsletter

Jeżeli chcesz otrzymywać od nas informacje o nowych wiadomościach w serwisie podaj nam swój e-mail.

Kursy walut
11.28.2024 Kupno Sprzedaż
EUR 0.00% 4.4889 4.5795
USD 0.00% 4.1175 4.2007
GBP 0.00% 5.1508 5.2548
CHF 0.00% 4.5999 4.6929
27.11.2024

Szukam pracy

Dodaj nowe ogoszenie