W sobotę drugie i być może ostanie spotkanie w ćwierćfinale zagrają Ślepsk i Pekpol. W rywalizacji do dwóch zwycięstw Ślepsk prowadzi 1:0 i, jak mówi kapitan drużyny Wojciech Winnik, chcemy w tym meczu postawić kropkę nad „i”, zrobić drugi krok do realizacji naszego celu, jakim jest medal.
Po pierwszym meczu w Ostrołęce wygranym przez Ślepsk 3:0, można odnieść wrażenie, że sobotnie drugie spotkanie będzie tylko formalnym potwierdzeniem wyższości Ślepska nad Pekpolem i awansu do półfinału play-off?
Wojciech Winnik : Czujemy się bardzo mocni, wszyscy jesteśmy zdrowi, bo przed meczem w Ostrołęce niemal przez tydzień chorował Krzysik Andrzejewski. Chcemy w tym meczu postawić kropkę nad „i”, zrealizować nasz cel w drodze po medal. W wewnętrznych rozmowach powtarzamy sobie, że ten sobotni mecz może być przepustką na drodze do sportowego sukcesu ze Ślepskiem, którego spragnieni jesteśmy my i klub. Do meczu podchodzimy w pełni skoncentrowani. Mam nadzieję, że nasze umiejętności, dyspozycja z ostatnich tygodni w połączeniu z własną halą i fantastycznym dopingiem kibiców, pozwolą nam już w sobotę, przypieczętować awans do półfinału play-off.
Wasz sposób na Ostrołękę?
W.W: Kluczem będzie bardzo mała ilość własnych błędów, bo Pekpol, jeśli ma piłkę, popełnia ich sporo. I druga sprawa – zagrywka odrzucająca rywali od siatki. Siłą Pekpolu jest doświadczony rozgrywający, który mądrze potrafi wykorzystać silnych środkowych, mam na myśli Szczygielskiego i Borucha. Zwłaszcza ten drugi napsuł nam trochę krwi w Ostrołęce. Jeśli zagrywką chociaż trochę odrzucimy ich do siatki, to skrzydła mają zdecydowanie słabsze i z nimi powinniśmy sobie poradzić. Powtórzę, jeżeli zabierzemy im argument w postaci gry środkiem, zespół ten starci wiele na swoje wartości...
Ale w ostatnich meczach, szczególnie w Suwałkach, zagrywka nie była najmocniejszą stroną Ślepska...
W.W.: To fakt, ale weźmy poprawkę na to z jakimi rywalami w ostatnich meczach graliśmy. Nie byli to rywale z górnej ligowej półki, trenerzy rotowali składem, siadła nieco nasza koncentracja i motywacja. W sobotę wyjdziemy na parkiet skoncentrowani i zmotywowani nie w 100, ale w 150, a może i 200 procentach. Wierzę, że będziemy zagrywali bardzo dobrze, udowodnimy sobie i kibicom, że zagrywka jest jednak mocnym elementem w naszej grze nie tylko na wyjazdach, ale i u siebie. To ważne w perspektywie półfinału, który zaczniemy od dwumeczu u siebie i ten atut, własnej hali, trzeba będzie maksymalnie wykorzystać.
Krispol czy Victoria?
W.W.: Wałbrzych ma salę plusligową i chciałoby się w niej zagrać, ale do Wrześni jest bliżej, a pieniądze musimy liczyć. Zagramy z tym, kogo wskaże nam los. Na razie skupiamy się na sobotnim meczu z Pekpolem. Mam nadzieję, że razem z kibicami stworzymy widowisko, które na stałe zapisze się w historii klubu, a na bardzo, bardzo długo w pamięci naszej i kibiców. Dlatego zapraszam wszystkich miłośników siatkówki na halę OSiR w sobotę o godzinie 16.00. Mam nadzieję, że będzie to początek święta siatkówki nad Czarną Hańczą.
Sobota, godz. 16.00 hala OSiR w Suwałkach – drugi mecz ćwierćfinału play-off I ligi siatkarzy Ślepsk Suwałki – Pekpol Ostrołęka. Stan rywalizacji 1:0 dla Ślepska.
Ewentualny trzeci mecz w niedzielę o godz. 13.00 również w Suwałkach.