Ostatnia, wyjazdowa porażka z osłabionym brakiem czterech czołowych zawodników Indykpolem AZS Olsztyn przesądziła o zwolnieniu Andrzeja Kowala. Nazwisko jego następcy poznamy dzisiaj wieczorem.
- Mogę tylko zdradzić, że to Polak – mówi o nowym trenerzy Wojciech Winnik, prezes Ślepska Malowu.
Podkreślając narodowość, prezes rozwiewa pogłoski o Vitalu Heynenie, który niedawno opowiadał, że wielu zdziwi się, kiedy zdradzi miejsce nowej pracy.
- Owszem, rozmawialiśmy z byłym selekcjonerem, ale on ma tyle ofert z zagranicznych klubów, gotowych płacić podobne kwoty, lecz liczone w euro, a nie złotówkach – mówi Wojciech Winnik. – Szukaliśmy człowieka, który zyska przychylność zawodników i przywróci zespołowi wiarę w zwycięstwa, wiarę w to, że co założy sztab szkoleniowy, ma sens, jest słuszne. Fizycznie, pod względem skoczności, zasięgów itd. nasi siatkarze znajdują się nawet na wyższym poziomie niż w poprzednim sezonie. Nie przekłada się to jednak na wyniki. Los podarował nam osłabiony AZS Olsztyn „jak na tacy”, a my nie potrafiliśmy „schrupać” przeciwnika. Zespół znowu zagrał poniżej możliwości.
Wojciech Winnik przywołuje przykład sprzed roku, kiedy Ślepsk Malow borykał się z chorobami, a niżej wtedy notowani olsztynianie nie zgodzili się na przełożenie meczu i w Suwałki Arenie rozbili grających w dziewięciu gospodarzy 3:0.
- Andrzej Kowal przekonywał, że może już być tylko lepiej, podczas przerwy świąteczno-noworocznej drużyna miała trzy tygodnie na poprawę jakości gry. Nie pomogło, w meczach z Wartą Zawiercie, LUK Lublin i AZS Olsztynem powinniśmy byli zdobyć przynajmniej 3 punkty, a ugraliśmy 3 sety i wywalczyliśmy ledwie 1 punkt.
Punktów brakuje Biało-Niebieskim jak tlenu, nowy szkoleniowiec otrzyma zadanie utrzymania zespołu w PlusLidze.
- Nie wiemy, czy ta sztuka udałby się Andrzejowi Kowalowi i tego się już nie dowiemy – odpowiada Wojciech Winnik. – Chcemy się utrzymać i na spokojnie przeprowadzić analizę błędów, także tych personalnych.
Andrzej Kowal prowadził Ślepsk Malow od sezonu 2019/2020, w którym suwalski beniaminek zajął 9. miejsce. Poprzednie, bardzo udane rozgrywki Biało-Niebiescy zakończyli na 7. pozycji i można powiedzieć, ze szkoleniowiec padł ofiarą swojego sukcesu. Zajmowane obecnie przedostatnie miejsce przyjmowane jest jako duży zawód.
- Już nie patrzymy w stronę czołowej ósemki, chcemy obronić się przed spadkiem – powtarza Wojciech Winnik. – Dlatego musimy punktować w meczach z Cuprum Lubin, Czarnymi Radom i Stalą Nysa. Pamiętajmy, że ostatnia w tabeli Stal łatwiejsze mecze będzie miała pod koniec sezonu.
Umowa z Andrzejem Kowalem została rozwiązana mimo że miała obowiązywać jeszcze przez następny sezon. Jego asystent, Mateusz Kuśmierz oddał się do dyspozycji zarządu klubu.
- Asystent, to prawa ręka trenera, nie chcemy niczego narzucać nowemu szkoleniowcowi - przekonjuje Wojciech Winnik. – To on zdecyduje, czy będzie chciał pracować z Mateuszem Kuśmierzem.
Wojciech Drażba