Już po raz drugi Wojciech Klekotko, ultramaratończyk i organizator imprez sportowo-rekreacyjnych, przeprowadził w Bakałarzewie zawody biegowe Backyard Ultra Rospuda.
Backyard to bieg ultra w wyjątkowej formule, który został wymyślony w USA. O każdej pełnej godzinie startują wszyscy zawodnicy i mają do pokonania pętlę o długości 6.706 km (4,167 mili). Sami sobie dyktują tempo. Mogą biec szybciej lub wolniej, jeść, odpoczywać, spać, ale o każdej pełnej godzinie muszą być znowu na starcie. Jeżeli biegacz pokona pętlę np. w 45 minut, to ma kwadrans na odpoczynek i o kolejnej pełnej godzinie przystępuje do kolejnej pętli. I tak do momentu, kiedy na starcie stanie tylko jeden zawodnik i pokona ostatnią pętlę w limicie 1 godziny. Jest tylko jeden zwycięzca.
Na starcie stanęło 23 śmiałków z całej Polski. W ciągu dnia biegli oni po polno-leśnej, a po zmroku po prowadzącej asfaltową droga trasie. Zawody rozpoczęły się w miniony piątek o 10:00, a zakończyły w sobotę przed północą.
Zwyciężył Piotr Łuszcz z Legionowa, który pokonał 35 pętli, o jedną mniej od ubiegłorocznego zwycięzcy. Piotr Łuszcz przebiegł dystans 234 km. Jego rekord życiowy wynosi 51 okrążeń.
Najlepsza z kobiet, Monika Grabarczyk z Polonii Środa przebiegła 18 pętli, ponad 120 km.
Spośród suwalczan najlepiej spisał się Robert Bartosz – 12 okrążeń. Maja Winckiewicz przebiegła 8 pętli.
WD
Fot. Dzika Rospuda