Dzisiaj w południe na rozpoczynające się w poniedziałek w chińskim Guangzhou mistrzostwa świata polecieli Robert Mateusiak i Nadia Zięba z Hubala Białystok. W samolocie, chociaż zakwalifikowali się do startu w tej imprezie, zabrakło niestety miejsca dla Adama Cwaliny (na zdjęciu na pierwszym planie z lewej) i Łukasza Morenia z SKB Litpol-Malow Suwałki.
Nasi debliści występują w duetach z partnerami z Technika Głubczyce. Łukasz Moreń i Wojciech Szkudlarczyk zajmują 29., a Adam Cwalina i Przemysław Wacha 34. miejsce w światowym rankingu. Obie pary zostały nawet uwzględnione w losowaniu turnieju w Chinach, ale już przez pomyłkę organizatorów. Polski Związek Badmintona z powodów finansowych parę dni wcześniej wycofał bowiem suwalsko-głubczyckie deble z udziału w mistrzostwach.
- Do samego końca zabiegaliśmy w ministerstwie sportu, w PKOl, w innych instytucjach i u sponsorów o pieniądze, potrzebne na wysłanie całej sześcioosobowej reprezentacji – mówi Arkadiusz Kawecki, wiceprezes PZBad. – Niestety, się nie udało. Mało tego, z ministerstwa otrzymaliśmy polecenie dokonania oszczędności i zwrotu części środków już nam przyznanych z budżetu państwa na ten rok. Dodajmy, że i tak była to kwota o połowę mniejsza od ubiegłorocznej. Nie wiem, jak przetrwamy ten trudny okres, bo nie mamy pieniędzy na bieżące utrzymanie kadry narodowej – narzeka.
Nasi badmintoniści dowiedzieli się o smutnej dla nich decyzji związku tuż po przylocie z treningów z Danii.
- Trudno się z tym pogodzić tym bardziej, że ciężko popracowaliśmy podczas przygotowań do najważniejszej imprezy roku - mówi Adam Cwalina. – Pozostał żal, bo start w mistrzostwach świata to wielkie marzenie, a niekiedy nawet ukonorowanie kariery każdego sportowca.
Pozostaje trzymać kciuki za Roberta Mateusiaka i Nadię Ziębę, którzy przez wiele lat, włącznie z igrzyskami olimpijskimi w Pekinie, reprezentowali suwalski klub. Aktualni mistrzowie Europy wystąpią w Chinach rozstawieni z nr. 8 i marzą o pierwszym w historii polskiego badmintona medalu mistrzostw świata. Naszą parę mieszaną czeka niezwykle trudne zadanie, bo już w ćwierćfinale może spotkać się z wicemistrzami olimpijskimi Chińczykami Chen Xu i Jin Ma, turniejową jedynką.