Maciej Poulakowski mistrzem Polski młodzieżowców w singlu i wicemistrzem (z Ewą Piotrowską z Hubala) w mikście, Maria Taraszkiewicz wicemistrzynią Polski juniorek w grze pojedynczej - to wyniki finałowych gier Mistrzostw Polski Juniorów i Młodzieżowców w badmintonie rozegranych w Solcu Kujawskim.
W finale singla mężczyzn Maciek potrzebował tylko 27 minut aby pokonać 2:0 (14, 14) Adama Cioka (AZS UW Warszawa). W mikście suwalczanin, występujący z Ewą Piotrowską z Hubala, stoczył zacięty, trwający aż 43 minuty, ale zakończony porażką 1:2, pojedynek z parą Paweł Petryja (Plasbed Pszczyna)/Justyna Pasternak (Technik Głubczyce).
Finał gry pojedynczej juniorek był wewnętrzną sprawą zawodniczek z województwa podlaskiego. Lepsza od suwalczanki Marii Taraszkiewicz okazała się reprezentantka białostockiego Hubala Karolina Janowska. Mecz trwał tylko 23 minuty i zakończył się wygraną Karoliny 2:0.
Mówią medaliści:
Maria Taraszkiewicz, wicemistrzyni Polski juniorek w grze pojedynczej:
Obroniłam wprawdzie srebro sprzed roku, ale czuję spory niedosyt. Miałam nadzieję na bardziej wyrównany pojedynek z silniejszą fizycznie, wyższą Karoliną Janowską z Hubala. W poprzednich latach wygrywałam z nią, w tym roku przegrałam na turnieju krajowym. Chciałam się zrewanżować, ale nie wyszło. Dziś Karolina była po prostu lepsza i wygrała zasłużenie. A mnie pozostało cieszyć się z drugiego srebrnego medalu. Może za rok?
Maciej Poulakowski, mistrz Polski w grze pojedynczej i wicemistrz w grze mieszanej (z Ewą Piotrowską z Hubala) w kat. młodzieżowców.
Tym turniejem pożegnałem się z kategorią młodzieżowca. To jakiś paradoks, że złoto zdobywam na pożegnanie z poszczególnymi kategoriami wiekowymi. Oczywiście, że cieszę się z wygranej w singlu, bo w nim zaczynam się specjalizować, to moja gra numer "1". Radość jest tym większa, że wracam na kort po czterech miesiącach przerwy spowodowanej kontuzją. Ale mam też satysfakcje ze srebra w mikście. Z Ewą Piotrowską daliśmy z siebie wszystko, ale rywale byli lepsi. W drodze do finału mieliśmy ciężką przeprawę i być może to odbiło się na naszej dyspozycji w ostatnim meczu. Byliśmy już zmęczeni, a każde z nas miało przed sobą jeszcze jeden finał (Ewa w parze z koleżanką klubową Edytą Tarasewicz wygrała debla - dop. wł.). Nie ulega wątpliwości, że procentować zaczynają treningi w Warszawie z kadrą. Nabrałem pewności siebie, wiary w swoje możliwości i umiejętności. Dziś wiem, że stać mnie już na walkę z najlepszymi seniorami.
Dodajmy, że Marysia i Maciek są drużynowymi mistrzami Polski seniorów 2012 i za niespełna miesiąc (11.05.) staną przed szansą zdobycia kolejnego złotego medalu dla siebie i klubu SKB Litpol-Malow Suwałki.