Po pięknym, bogatym w medale i punkty lecie, dla suwalskiej „królowej sportu” przyszły szare jesienne dni. Przeciętny występ na międzywojewódzkich mistrzostwach młodzików w Białymstoku i tylko jedna kwalifikacja na mistrzostwa Polski w tej kategorii wiekowej to chwilowy, mamy nadzieję, odwrót „królowej”.
W środę zapadnie decyzja czy jedynaczka znad Czarnej Hańczy podejmie walkę o medal na MP Młodzików czyli Małym Memoriale Janusza Kusocińskiego, który w sobotę i niedzielę odbędzie się w Radomiu. Mowa o Karolionie Brzozowskiej, legitymującej się drugim wynikiem w Polsce w czwórboju.
- W ubiegłym tygodniu Karolina, grając w koszykówkę, skręciła nogę w kostce – tłumaczy Jarosław Jutkiewicz, trener suwalskich lekkoatletów. – Jej start w Radomiu stoi pod znakiem zapytania.
Uraz Karoliny to nie jedyny powód do zamartwienia sytuacja suwalskie lekkoatletyki w wydaniu młodzików. W Białymstoku, na mistrzostwach międzywojewódzkich zawodnicy suwalskiej Hańczy zdobyli trzy medale: jeden srebrny i dwa brązowe oraz 15 punktów.
- Nie ma powodów do radości, bo patrząc na wyniki młodzików, takiej być nie może – ocenia trener Jutkiewicz. – Chętnych do uprawiania „lekkiej” ubywa. Dzieci, jeśli już decydują się na uprawianie sportu, wybierają inne dyscypliny. Staramy się zatrzymać ten, mam nadzieję chwilowy, odwrót dzieci i młodzieży od lekkoatletyki. Ale sam klub wiele nie zmieni. Potrzebne jest wsparcie szkół, rodziców, potrzebne są klasy sportowe o profilu lekkoatletycznym.
Potrzebny jest też obiekt lekkoatletyczny z prawdziwego zdarzenia, bo suwalski stadion przy ul. Wojska Polskiego na nazwę stadionu lekkoatletczynego już nie zasługuje. Nad Czraną Hańczą nie ma gdzie uprawiać dyscypliny uznawanej za „królową sportu”. Czarnych chmur zbierających się nad lekkoatletami nie przegonią pojedyncze sukcesy Szymona Birta, Kornelii Wróbel czy sejneńskich oszczepniczek startujących w barwach suwalskiej Hańczy. Przyszłość lekkiej rysuje się w ciemnych barwach, co widać po wynikach lekkoatletycznych czwartków. Z roku na rok coraz mniej wyników, które dają ponad 100 punktów, za to coraz więcej tych za”0” (słownie: zero). Królowej nie pomagają też władze miasta wykreślając z listy zawodów zaliczanych do Miejskiej Rywalizacji Sportowej imprezy organizowane przez LZS. Jeśli jest to sposób na oszczędzanie pieniędzy, to jest to sposób fatalny. Jeśli nawet dziś na sporcie dzieci i młodzieży oszczędzimy złotówkę, jutro dołożymy 10 złotych na służbę zdrowia.
- Żeby odwrócić tę niekorzystną dziś tendencję trzeba ludzi do pracy oraz wsparcia ze strony władz i sponsorów, a chętni do uprawiania sportu się znajdą – podsumowuje trener Jutkiewicz. – To może wydać się dziwne, bo z jednej strony mówimy o malejącej liczbie dzieci uprawiajacych lekkoatletykę, a z drugiej mamy najlepsze wyniki w 35-letniej historii klubu. Bo Lekkoatletyczny Uczniowski Klub Sportowy Hańcza właśnie obchodzi swoje 35-lecie. Szkoda tylko, że letnie sukcesy zaczyna przysłaniać jesienna mgła.
Wracając do zawodów w Białymstoku, oto lista tych , którzy zdobyli punkty dla Hańczy:
Damian Raczyło – 2 pkt. za 3 miejsce na 110 m ppł. (18.12) i 1 za 5 m-ce na 300 m ppł. (45.38)
Anna Gryc – 1 za 6 m-ce na 1000 m (3:15.96)
Karolina Brzozowska – 2 za 2 m-ce w pchnięciu kulą (10,68) i 2. za 3 m-ce na 100 ppł. (17.34)
Monika Zubrzycka – 1 za 4-m-ce na 100 ppł. (17.35) i 1 za 9 m-ce w rzucie oszczepem (24,64)
Paulina Przeborowska – 1 za 5 m-ce w pchnięciu kulą (10,12) i 1 za 10 m-ce w rzucie dyskiem (25,85)
Katarzyna Brezgieł – 1 za 11 m-ce w pchnięciu kulą (8,02)
Kamila Turowicz – 1 za 7 m-ce w rzucie oszczepem (26,86) i 1 za 8 m-ce w pchnięciu kulą (9,16)