Był jednym z najlepszych piłkarzy suwalskich Wigier i województwa białostockiego z przełomu lat 60 i 70-tych XX wieku. Przez lata, najpierw z Józefem Jacynowiczem , później ze Zbigniewem Krokiem tworzyli parę stoperów. WITEK ZACKIEWICZ dołączył do tej dwójki "grającej na"niebiańskich boiskach" w środę, 17.08.2016, ale na zawsze pozostanie w pamięci piłkarzy, działaczy i kibiców suwalskich Wigier. SPOCZYWAJ W POKOJU.
Przypomnijmy, że to wÅ‚aÅ›nie on byÅ‚ jednym z piÅ‚karzy, którzy 1.11. 10970 roku wybiegli na boisko, aby w Pucharze Polski stawić czoÅ‚o pierwszoligowej wówczas Gwardii Warszawa. I robili to skutecznie aż do 75 minuty, w której Henryka Leonowicza pokonaÅ‚ Szpakowski i Wigry przegrywajÄ…c 0:1 odpadÅ‚y z dalszych gier w PP. Ale 7.000 suwalskich kibiców podziÄ™kowaÅ‚o swoim pupilom za wspaniaÅ‚Ä… sportowÄ… postawÄ™ i walkÄ™ od pierwszego do ostatniego gwizdka sÄ™dziego, za "suwalski charakter", serce do gry i szacunek dla .. kibiców.
Wielu bohaterów tamtego meczu nie ma już wÅ›ród nas. W Å›rodÄ™ doÅ‚Ä…czyÅ‚ do nich Witold Zackiewicz.
Żegnaj Witku, bo chociaż odszedłeś, będziesz żył tak długo, jak długo będą o Tobie pamiętali żyjący. W pamięci tych, związanych z Wigrami Suwałki, zostaniesz na zawsze. SPOCZYWAJ W POKOJU.