Po wygranej w ostatniej kolejce rundy zasadniczej 3:1 z Energą Pekpolem Ostrołęka, rzutem na taśmę, siatkarze Ślepska Suwałki awansowali z 9. na 7. miejsce i zapewnili sobie prawo gry w play-off. To sukces tej młodej drużyny i klubu.
Wszak w czwartym sezonie gry w I lidze Ślepsk po raz drugi zagra w play-off. W pierwszym i trzecim sezonie suwalczanie, prowadzeni przez Adama Aleksandrowicza, walczyli w play-out o utrzymanie na zapleczu PlusLigi. Przed dwoma laty, również pod wodzą A. Aleksandrowicza, zajmując czwarte miejsce, odnieśli największy sukces nie tylko w historii klubu, ale męskiej siatkówki w województwie podlaskim.
Jak będzie teraz? Play-off i co dalej?
Rundę zasadniczą i szanse w play-off oceniają: Michał Wiszniewski, prezes Ślepska, Mateusz Mielnik drugi trener i Wojciech Winnik, kapitan drużyny.
Michał Wiszniewski, prezes Ślepska
- Cieszę się z punktów, zwycięstwa i lokaty na zakończenie rundy zasadniczej. Zwycięzców się nie sądzi, a przynajmniej jeszcze nie na tym etapie, bo przed nami faza play-off. Nie ukrywam, że wolę żeby chłopcy grali z BBTS niż z Czarnymi Radom. Radomianie to według mnie zespół kompletny, dziś poza zasięgiem pozostałych rywali. A BBTS? Grają różnie i w tym upatruję naszej szansy na sprawienie niespodzianki. Chłopaki zagrają już bez presji wyniku i to powinno nam pomóc. Stres związany z walką o ósemkę jest już za nami. Trzeba podkreślić fantastyczną atmosferę stworzoną przez kibiców, również tych z Ostrołęki. To było prawdziwe siatkarskie święto. Od dziewięciu lat, bo tyle istnieje Ślepsk posuwamy się do przodu. Już widać efekty tej pracy, ciężkiej pracy przeplatanej czasami, bo tak też bywało, zwątpieniem w jej sens. Szczęście nam jednak sprzyjało, ale pomogli mu zawodnicy i trenerzy ciężką pracą na treningach i kibice tworząc atmosferę na meczach. Efekt jest widoczny, drugi raz w czteroletniej historii występów w I lidze gramy w play-off. I, moim zdaniem, nie jesteśmy bez szans na awans do półfinału. Jeśli już mówimy o szczęściu, to mam nadzieję, że nie opuści ono także Łukasza Jurkojcia. Łukasz jest w sytuacji nie do pozazdroszczenia. Jego dalsza kariera stanęła właśnie pod znakiem zapytania. Wierzę, że te czarne prognozy dotyczące jego zdrowia się nie sprawdzą, że Łukasz wróci na parkiet i do naszej drużyny. Bo jest nam potrzebny.
Mateusz Mielnik, drugi trener Ślepska
- Cały czas szukamy wiatru i łapiemy go co dwa tygodnie, bo w takim cyklu wygrywamy mecze. Dla tego zespołu awans do play-off to już sukces. Zobaczymy co pokażą najbliższe mecze. My daliśmy z siebie wszystko i zeszło z nas powietrze, presja jaką czuliśmy na sobie nie tylko przed meczem z Pekpolem. To nie tylko efekt oczekiwań działaczy i kibiców, ale i odpowiedzialności, jaką sami sobie narzuciliśmy. Naszym celem był awans do play-off i go zrealizowaliśmy. Teraz, mam taką nadzieję, będzie się nam grało łatwiej, bez takiego psychicznego obciążenia.
Wojciech Winnik, kapitan Ślepska
- Statuetka MVP, nie tylko za mecz Pekpolem, ale za wszystkie mecze rozgrywane w Suwałkach, należy się naszym kibicom. Suwalska publiczność, a nie pojedynczy siatkarz czy trener, to prawdziwy lider naszej drużyny, któremu należy się koszulka z numerem „1”. To oni podrywali nas do wysokich lotów i nieśli do zwycięstw. W sobotę hala odleciała. Taki doping, taką atmosferę spotyka się na meczach najlepszych drużyn PlusLigi. Nasze występy w rundzie zasadniczej podzieliłbym na dwie części. Tę u siebie, kiedy dzięki wsparciu kibiców, wznosiliśmy się na szczyty naszych umiejętności i wygrywaliśmy. I z niej jestem zadowolony. I tę na wyjazdach, gdzie brak naszych fanów wyraźnie podcinał nam skrzydła, i traciliśmy punkty. Cieszymy się oczywiście z awansu do play-off. Ale do pełnej satysfakcji z sezonu 2012/2013 jeszcze daleko. Za nami dopiero połowa drogi. Mamy zespół młody i głodny sukcesów. Po zrealizowaniu, rzutem na taśmę, pierwszego celu jakim było wywalczenie miejsca w ósemce i zagwarantowanie sobie I-ligowego bytu na kolejny sezon, postawiliśmy przed sobą kolejne, bardziej ambitne wyzwanie. Chcemy powalczyć o miejsce w czwórce, a pierwszym krokiem na tej drodze będzie pokonanie BBTS-u. Nasz pierwszy rywal w play-off wydaje się być zespołem trochę słabszym od Czarnych Radom. Bielszczanie mają krótszą ławkę zawodników rezerwowych. Ich siła tkwi w sześciu-siedmiu graczach, którzy mogą odczuwać zmęczenie rundą zasadniczą. Mieli już słabsze dni, ale na to specjalnie nie liczymy. Musimy zagrać na maksa, co, w połączeniu z odrobiną sportowego szczęścia, może dać nam awans do najlepszej czwórki I ligi. Liczymy zatem na siebie i naszych kibiców, którzy, co z dumą podkreślam, są zawodnikiem numer „1” Ślepska. Dlatego myślimy, jak zorganizować im wyjazd do Bielska-Białej, aby znów wydobyli z nas całą energię i pełnię umiejętności.