Spała, a raczej COS, bo on jest gospodarzem hotelu i hali, w niedzielny wieczór przyjął siatkarzy Ślepska, delikatnie rzecz ujmując, niezbyt gościnnie. Miały być miejsca w hotelu, a skierowano drużynę do internatu. Na szczęście przyjazną dłoń wyciągnęli właściciele hotelu Rezydencja – SERDECZNE DZIĘKI. W poniedziałek na poranny trening nie przygotowano meczowego boiska w hali. Winną gospodarz obiektu, obarczył spalski klub.
- Nie baczmy na to co jest wokół, a skoncentrujmy się na meczu. Mamy zagrać spokojnie, nie dać się sprowokować i powinno być dobrze – twierdzi Kacper Gonciarz, wychowanek spalskiego SMS-u, od dwóch sezonów rozgrywający Ślepska. – Owszem wracam to z sentymentem, ale zostawiam go przed drzwiami hali. Przyjechałem jako zawodnik Ślepska i, tak jak koledzy, chcę ten mecz wygrać. Co może być kluczerm do naszej wygranej? Spokój, spokój i jeszcze raz spokój. Musimy zagrać swoją siatkówkę, z realizować założenia trenerów i będzie dobrze.
O spokój i zimne głowy apelował do zawodników trener Dima Skoryy.
- Właśnie spokojem wybiliśmy SMS z uderzenia w Suwałkach. Powtórzymy to teraz, ale uniknijmy błędów jakie popełnialiśmy w sobotę w Zawierciu. Te dwa czynniki, plus koncentracja na każdej piłce, walka o nią to jest to, czego od was oczekuję – na podsumowaniu rozruchu mówił do siatkarzy D. Skoryy.
Na tym meczu na trybunach zasiada uczestnicy szkolenia SOS-ów z północno-wschodniej części Polski, w tym z Suwałk. Liczymy zatem na ich doping i nasze zwycięstwo w spotkaniu z ”upokorzonymi” w sobotę w Ostrołęce (SMS przegrał 2:3) mistrzami świata kadetów.