03.12.2013

Punkty wyrwane z parkietu

Wywalczone, a raczej wyrwane z parkietu w Kętach zwycięstwo Ślepska 3:2 z Kęczaninem, a tydzień wcześniej wygrana 3:1 w Krakowie, na nowo ożywiły nadzieje suwalskich kibiców na wysoką lokatę ich pupili w I lidze. Przed ostatnią kolejką I rundy, dzięki pięciu punktom zdobytym w dwóch kolejnych meczach, Ślepsk awansował na 6. miejsce, traci do 3 miejsca 3 pkt,. do 4 i 5 - jeden, a ma 3 pkt. przewagi nad „bezpieczną” 8 drużyną i aż 5 nad otwierającym strefę play-out Kęczaninem.

Zadaniem siatkarzy i obserwującego mecz Mateusza Mielnika, w ub. sezonie II trenera Ślepska, teraz członka sztabu szkoleniowego grającego w PlusLidze BBTS Bielsko-Biała, dla obu drużyn był to bardzo wyczerpujący mecz zarówno fizycznie, jak i psychicznie. W I, II i V secie długimi chwilami były to siatkarskie szachy.

- Kęczanin to bardzo rywal niewygodny dla każdego – twierdzi Mateusz Mielnik. – O jego sile przekonaliśmy się w poprzednim sezonie przegrywając w Kętach 1:3, i wygrywając u siebie tylko 3:2. Przyznam, że jechałem do Kęt z jednej strony z nadzieją, że zobaczę wygraną Ślepska, z drugiej obawą, że Kęczanin podniesie bardzo wysoko poprzeczkę i zechce za wszelką cenę wygrać wreszcie u siebie z zespołem z czołówki. Sprawdziło się pierwsze i drugie. Porzeczka wisiała wysoko, Kęcznin robił co mógł, ale to Ślepsk wyjeżdża jako zwycięzca całego meczu. Cieszę się, że przyjechałem, bo zobaczyłem fajną, dobrze ułożoną i prowadzoną drużynę Ślepska, drużynę bardzo mi bliską. Widziałem, czułem dobrą atmosferę panująca w zespole i wokół niego. Tak w Suwałkach i klubie było i niech tak będzie jak najdłużej. Gratuluję chłopakom zwycięstwa. Słowa uznania dla Łukasza |Makowskiego za podjęcie decyzji o przejściu z gry skrzydłami na środek i pajpa. To zaskoczyło rywala. Jeszcze raz gratuluję wygranej. Będą z zainteresowaniem, sympatią i zaciśniętymi kciukami obserwował dalsze mecze Ślepska. Niestety już tylko w internecie, ale jak się uda to też z przyjemnością zobaczę na własne oczy i porozmawiam z chłopakami.  

Nie było to widowisko stojące na wysokim siatkarskim poziomie, ale na pewno był to mecz z olbrzymią dawką emocji, którymi można by obdzielić kilka innych spotkań. Trzy sety, w tym tie-break, wygrane na przewagi mówią wszystko.   

- To zwycięstwo było nam bardzo, ale to bardzo potrzebne, bowiem umacniało nas w czołówce tabeli, ale też wzmacniało psychicznie przed spotkaniem w ostatniej kolejce w Suwałkach z KPS Siedlce – mówi Piotr Poskrobko, terener Ślepska. – Obawiałem się meczu w  Kętach, bo to bardzo niewygodny, wymagający rywal, dysponujący wyrównanym i doświadczonym składem. My pokazaliśmy charakter, serce do walki, duże umiejętności i siatkarskie i to, że potrafimy czytać grę i reagować na zmiany wprowadzane przez rywala, zaskakując go swoimi. Kiedy Kęczanin zaczął stawiać szczelny blok na naszych skrzydłach, Maku (Łukasz Makowski – dop. wł.) zmienił sposób rozgrywania, zaczął rzucać piłki na środek i pajpa. Na to rywale nie byli przygotowani, co skrzętnie wykorzystaliśmy zdobywając, właśnie ze środka, punkty decydujące o wygranej w meczu. Mogliśmy wygrać za trzy punkty, ale w końcówce drugiego seta w nasze poczynania wkradła się niezrozumiała dla mnie nerwowość. Prowadziliśmy 23:21 i nie potrafiliśmy zakończyć seta. Podobna sytuacja zdarzyła się nam w Lubinie, gdzie też mieliśmy Cuprum na przysłowiowym widelcu u niestety, nie wykorzystaliśmy tego. Szkoda, bo dziś bylibyśmy na podium.

Warto podkreślić gorącą atmosferę jaką tworzyli miejscowi kibice, szczególnie Fan Club Kęczanina. Bardzo głośno dopingowali swoich pupili, ale potrafili też docenić wysiłek rywali, za co dziękujemy. 

udostępnij na fabebook
Skomentuj:
nick*
komentarz*
 
 
Sponsor pogody
Pogoda
Newsletter

Jeżeli chcesz otrzymywać od nas informacje o nowych wiadomościach w serwisie podaj nam swój e-mail.

Kursy walut
11.28.2024 Kupno Sprzedaż
EUR 0.00% 4.4889 4.5795
USD 0.00% 4.1175 4.2007
GBP 0.00% 5.1508 5.2548
CHF 0.00% 4.5999 4.6929
Dodaj nowe ogoszenie