W ramach „Ferii z SKB” z młodymi badmintonistami suwalskiego klubu spotkał się Janusz Kalinowski, były fizjoterapeuta Justyny Kowalczyk, a także piłkarskiej reprezentacji Polski dziewcząt, która zdobyła złote medale ME U-17. Mówiono m.in. o roli właściwego odżywiania, ale też przygotowania fizycznego i psychicznego do treningu i zawodów.
Fizjoterapeuta najbardziej utytułowanej polskiej narciarki biegowej obserwował młodych badmintonistów w czasie przygotowania do treningu, na treningu i podczas posiłku. I co zauważył?
- Mam wodę, ale chowam ja głęboko w plecaku zamiast postawić pod siatką i co chwila napić się łyk. Rozgrzewka – ruszacie się tak, jak byście chcieli, a nie mogli. Zastanawiacie się po co chodzić na trening, jak jest wiele przyjemniejszych rzeczy. Trening to ciągłe ograniczanie się, pot i łzy, a wyniki nie przychodzą z dnia na dzień. To po co chodzić na trening, jak jest wiele przyjemniejszych rzeczy. A po to, żeby na własnej skórze przekonać się, że żeby zostać nawet mistrzem ulicy, nie wystarczy jeden trening. Do mistrzostwa prowadzi trudna, wyboista droga, znaczona potem i łzami, a czasami krwią. Ale jak się dojdzie na szczyt jak jest satysfakcja... Czy chcecie być mistrzami? – zapytał J. Kalinowski
Odpowiedzią była ... cisza
Gość „ferii” mówił też o właściwym odżywianiu, przygotowaniu organizmu do treningu i odpoczynku po nim.
Okazuje się, że najprostszym zabiegiem odnowy biologicznej jest kąpiel pod prysznicem. Najpierw gorąca, na koniec zimna, poczynając od stóp do głowy. I „zastrzyk” węglowodanów, czyli np. banan zjedzony do 30 minut po zakończeniu ćwiczeń.
Spotkanie trwało ponad godzinę. Czy i jakie wnioski wciągnęli z niego młodzi suwalscy badmintoniści przekonamy się obserwując ich sportowe kariery. Nikt nie rodzi się mistrzem. Mistrzem zostaje ten, kto dany przez Boga talent wspiera ciężką, połączy z systematyczną pracą, nie szczędząc potu i łez, właściwym odżywianiem i w oparciu o najnowsze badania naukowe.
- Ferie z SKB prowadzimy od kilku lat – mówi Jerzy Szleszyński, prezes SKB. – W tej edycji bierze udział około 70 młodych zawodników, którym klub stara się stworzyć jak najlepsze warunki do treningu i spędzenia czasu wolnego od nauki. Jedną z atrakcji jest spotkanie z Januszem Kalinowskim, człowiekiem, który pracował z Justyną Kowalczyk, a zatem jest mistrzem w swoim fachu – fizjoterapii. Od kogo mają się uczyć nasi kandydaci na mistrzów, jak nie od takiego fachowca? Mam nadzieję, więcej – wierzę, że z tego spotkania nasi zawodnicy wezmą coś więcej niż tylko autografy.