Runda zasadnicza rozgrywek I ligi siatkarzy wkracza w decydującą fazę. W 18. kolejce najciekawszy mecz to spotkanie Ślepska Suwałki z Kęczaninem Kęty, w którym stawką jest co najmniej ósme miejsce i 3 pkt. przewagi nad 9. zespołem otwierającym strefę play-out).
18. kolejka I ligi siatkarzy: Ślepsk Suwałki – Kęczanin Kęty, sobota, godz. 17.00 hala OSiR w Suwałkach.
RELACJA LIVE NA NASZYM PORTALU od godz. 16.45
W Kętach Kęczanin (beniaminek) wygrał ze Ślepskiem 3:1 (28:26, 24:26, 25:23, 25:19). Przed tygodniem Kęczanin pokonał w Siedlcach Jadar 3:2, a Ślepsk, po dobrym meczu, uległ w Radomiu Czarnym 1:3, którzy awansowali na pozycję lidera.
Zapowiada się zatem bardzo ciekawy, zacięty mecz, w którym oba zespoły marzą o zwycięstwie i to najlepiej za trzy punkty. Kto powiększy swoje konto i o ile przekonamy się w sobotę wieczorem.
- Jedziemy do Suwałk ze świadomością, że przed nami kolejny ważny pojedynek. Nie powiem, że jestem spokojny o jego wynik, bo wcale tak nie jest. Ale jestem dobrej myśli – w rozmowie z portalem siatka.org mówił Marcin Mierzejewski, libero Kęczanina (grał też w AZS Indykpol Olsztyn i ZAKSA Kędzierzyn-Koźle). - Staram się nie interesować informacjami o problemach zdrowotnych rywali, bo często jest tak, że wpływają one bardzo mobilizująco na drużynę. Być może właśnie na suwalczan tak to zadziała. Wcale nie jest powiedziane, że bez rozgrywających zagrają jeszcze gorzej. Uważam, że musimy być przygotowani na bardzo ciężki mecz, bo chłopaki wiedzą w jakiej są sytuacji i o co walczą. Dlatego na pewno sprężą się na nas podwójnie.
- Pierwsze załamanie spowodowane poważną kontuzją Łukasza Jurkocja i problemami Mateusza Leszczawskiego, czyli obu naszych rozgrywających, mamy za sobą – mówi Wojciech Winnik, kapitan Ślepska. - Wiadomo, że Łukasza czeka kilkutygodniowa przerwa, ale Mateusz trenuje już z nami na pełnych obrotach. Na pewno nie będzie to łatwy mecz dla żadnej z drużyn. Nie oglądamy się na rywali, nie liczymy na ich pomoc, a bierzemy sprawę wyniku w swoje ręce. Chcemy wygrać i zrobimy wszystko, żeby trzy punkty zostały w Suwałkach. Wygrana 3:0 lub 3:1 pozwoli nam spokojniej przygotować się do następnego meczu na wyjeździe z Nysą. W drużynie pełna mobilizacja. Nikt nie lekceważy rywala, ale też nasze nogi nie uginają się w kolanach na hasło Kęczanin.
- Jest mi żal, że nie będę mógł pomóc kolegom na parkiecie, ale usiądę na trybunie i będę mocno ściskał kciuki za naszą wygraną. Nie dopuszczam zresztą do siebie innego wyniku niż nasze zwycięstwo za trzy punkty – twierdzi Łukasz Jurkojć, kontuzjowany rozgrywający Ślepska. – Jeśli chodzi o mnie, to dziś bardziej niż lekarzy potrzebuję dobrego fizjoterapeuty i takiego szukają mi i klub i koledzy. Mam nadzieję i bardzo chcę zagrać w kończącym rundę zasadniczą meczu z Pekpolem. Wierzę, że mi się to uda.
My też wierzymy w siatkarzy Ślepska i trzymamy za nich kciuki.
