Nie czas na świętowanie, jak przed nami seria kolejnych ciężkich spotkań. W ciągu tygodnia zagramy cztery mecze, w tym trzy na wyjazdach. Dlatego w Święto Niepodległości nie mieliśmy czasu na świętowanie, a przygotowywaliśmy się do dwóch spotkań z Krispolem we Wrześni: w sobotę ligowego i w niedzielę w Pucharze Polski – mówi Krzysztof Zapłacki, przyjmujący Ślepska, MVP ostatniego meczu z Camperem Wyszków.
Jedziecie do jaskini lwa, bo tak chyba można nazwać wyprawę do lidera I ligi.
Krzysztof Zapłacki: To bardzo trudny rywal, ale łatwych w I lidze nie ma, czego dowodem jest wygrana Campera 3:0 w zaległym meczu z Victorią i to w Wałbrzychu. Camper już u nas pokazał, że wychodzi z dołka, z meczu na mecz gra coraz lepiej i jest coraz groźniejszy. Tym cenniejsze są nasze dwa zwycięstwa nad Camperem, u nich w Pucharze Polski i u nas w meczu ligowym.
Ten ligowy mecz z Camperem będziesz chyba pamiętał długo, bo pierwszy raz, jako zawodnik Ślepska, zostałeś wybrany MVP meczu...
K.Z.: To przyjemne uczucie, wyjść na środek hali i odebrać statuetkę dla najlepszego zawodnika meczu. Oczywiście, że się ucieszyłem, ale zdawałem i zdaję sobie sprawę, że na moją nagrodę pracował cały zespół i za tę pracę, której efekty zebrałem, dziękuję kolegom. Siatkówka to gra zespołowa i jeden zawodnik meczu nie wygra. Tak było i tym razem. Pokazaliśmy, że mamy zespół, w którym wszyscy dają z siebie wszystko, i nie ważne czy stojąc w kwadracie, czy będąc na boisku. Zasada jeden za wszystkich, wszyscy za jednego obowiązuje. Powtórzę się, ale taki jest fakt w mojej nagrodzie każdy zawodnik, trener, a także kibic, ma swoją cegiełkę.
Wróćmy jednak do Krispolu – co wiesz ty, co wiedzą twoi koledzy o tej drużynie?
K.Z.: Wiemy, że Krispol to zespół kompletny, z charyzmatycznym trenerem, bardzo dobrymi zawodnikami. Dobrze broniący, świetnie atakujący po skosie i prostej, w ataku i zagrywce wykorzystujący technikę i siłę każdego z graczy. Zdajemy sobie sprawę, że jedziemy do lidera, ale, mam nadzieję, że po meczu z nami okaże się, iż był to tylko tygodniowy lider. Nie ukrywam, że naszym celem jest wygranie we Wrześni obu spotkań: ligowego w sobotę i pucharowego w niedzielę...
Kluczem do pokonania Kripsolu może być...
K.Z.: Dyspozycja dnia i gra po naszej stronie siatki. Musimy zagrać swoją siatkówkę, na poziomie takim, na jaki stać każdego z nas. Nikogo się nie boimy, wyjdziemy żeby walczyć o zwycięstwa dla siebie, a rywalom pokazać suwalski charakter w walce o każdą piłkę. Mamy drużynę, która chce wygrywać z każdym rywalem, bez względu na to czy gramy u siebie, czy na wyjeździe.
Dziękuję za rozmowę, życzę powodzenia w rywalizacji nie tylko z Krispolem ale i pozostałymi ligowymi i, mam nadzieję, pucharowymi rywalami.
Rozmawiał: Tadeusz Moćkun, fot. Marta Orłowska