Sobotni, rozpoczynający się o godz. 15 mecz Wigier z Concordią Elbląg, outsiderem drugiej ligi będzie ostatnim w tym roku w Suwałkach. Wśród kibiców rozlosowanych zostanie wiele nagród, z telewizorem HD na czele.
- Dużo emocji powinno być więc na trybunach, ale nie powinno ich też zabraknąć na boisku – uważa Dariusz Mazur, prezes suwalskiego klubu. – Wbrew pozorom, starcia ze słabeuszami należą do najtrudniejszych. Jesteśmy jednak wiceliderem i na własnym boisku, przy dopingu fanów powinniśmy sobie poradzić z przeciwnikiem.
Na ostatnie miejsce w tabeli Concordia spadła po porażce u siebie z Garbarnią Kraków, dotychczasową czerwoną latarnią tabeli. Pod koniec września trenerem drużyny z Elbląga został Wojciech Grzyb, do niedawna piłkarz chorzowskiego Ruchu. Zaczął od dwóch remisów, po których przyszły cztery kolejne przegrane. Zespół, do którego dołączyło trzech 17-letnich juniorów, wydaje się być nie przygotowany do rozgrywek. Piłkarze opadają z sił po godzinie gry, rażą nieskutecznością. W dotychczasowych 15 meczach Concordia zdobyła ledwie dziewięć goli. Nie lepiej, zresztą, spisywała się w poprzednim sezonie. Zajęła przedostatnie miejsce, a nie spadła z ligi tylko dlatego, że inne zespoły nie otrzymały licencji. W maju suwalczanie, chociaż od 26. minuty grali w dziesięciu, po golach Povilasa Luksysa, Aleksandara Atanackovicia i Tomasza Tuttasa (na zdjęciu) pokonali elblążan 3:0.
- W sobotę powalczymy o równie efektowne zwycięstwo, ale przestrzegam przed hurraoptymizmem – przekonuje Donatas Vencevicius, trener biało-niebieskich. – Najgroźniejszy jest rywal, na którego patrzy się z góry. Nie możemy go zlekceważyć. Nie ma dwóch zdań, musimy wygrać ten mecz.
Szkoleniowiec Concordii, z kolei, przyznaje, że Wigry będą zdecydowanym faworytem, ale deklaruje, że jego podopieczni postarają się utrudnić im życie. Zapewnia, że jego zespół nie zamuruje bramki, ale będzie prowadził otwartą grę i postara się o niespodziankę.
W Suwałkach nikt żadnej niespodzianki nie bierze jednak pod uwagę. Wigry rozpędzone są zwycięstwami nad silnymi Pelikanem Łowicz i Siarką Tarnobrzeg oraz remisem z liderującą Pogonią w Siedlcach, gdzie sprawili korzystniejsze od gospodarzy wrażenie.
Wśród biało-niebieskich zabraknie w sobotę pauzujących za kartki Bartosza Widejki i Aleksandara Atanackovicia. Trener Vencevicius nie chce jeszcze zdradzać, kto zastąpi tych dwóch podstawowych zawodników. W poprzednich spotkaniach, pod nieobecność Widejki na lewą obronę cofnięty został Marcin Tarnowski. Serb pauzował już wcześniej w wygranym przez Wigry 2:1 meczu ze Zniczem w Pruszkowie, gdzie jego miejsce w środku pomocy zajął Nelson Beccera.