W sobotę o godz. 18 na stadionie na Suchych Stawach w Krakowie suwalczanie zmierzą się z ostatnią w tabeli II ligi Garbarnią. Wigry chcą się zrehabilitować za porażkę u siebie ze Stalą Stalowa Wola, ale czeka je niezwykle trudne zadanie.
- Obejrzałem kilka spotkań Garbarni i naprawdę ta drużyna piłkarsko prezentuje się dobrze – mówi Zbigniew Kowalewski, kierownik suwalskiego zespołu. – Gospodarze na pewno się przed nami nie położą, będą walczyć, dopóki ich nie złamiemy.
Krakowianie rozpoczęli sezon fatalnie, od sześciu porażek z rzędu. Potem zremisowali ze Zniczem oraz pokonali Legionovię i Olimpię Zambrów. Ostatnie jej mecze zakończyły się porażkami 0:2 w Stalowej Woli i aż 0:5 na własnym boisku z Pelikanem Łowicz. Wynik tego spotkania byłby inny, gdyby gospodarze wykorzystali zdecydowaną przewagę nad ekipą z Łowicza w pierwszej połowie. Po przerwie tracili gole po stałych fragmentach gry, zupełnie się odsłonili, próbując odrobić straty.
- Zagraliśmy jak nigdy, przegraliśmy jak zawsze – skwitował tę klęskę Robert Orłowski, trener Garbarni. – Wypada przeprosić kibiców, przed którymi będziemy chcieli się zrehabilitować w meczu z Wigrami
Kilka tygodni temu, dzięki posiadaniu atrakcyjnych gruntów w Krakowie, klub wzmocnił się finansowo, planuje budowę sztucznych boisk i stadionu. Garbarnia za wszelką cenę chce utrzymać się w II lidze i musi jak najszybciej ruszyć w pościg za czołową ósemką. W zespole nie brak graczy z Młodej Ekstraklasy Cracovii, Wisły czy Górnika Zabrze. O jej sile mają decydować doświadczeni pomocnik Adrian Fedoruk oraz napastnicy Tomasz Ogar i przede wszystkim 34-letni Paweł Nowak, były gracz ekstraklasowych Cracovii i Lechii Gdańsk.
- Zupełnie nie zwracam uwagi uwagi na to, że Garbarnia jest ostatnia w tabeli - mówi Donatas Vencevicius, trener Wigier. – Nie wolno lekceważyć żadnego rywala, bo możemy za to drogo zapłacić. Musimy zagrać z wielką agresją, bo przez jej brak pozwoliliśmy się zdominować Stalówce.
Szkoleniowiec radzi tez nie sugerować się tym, że Wigry, jako jedyne w stawce, pozostają niepokonane na obcych boiskach.
- Stal Stalowa Wola pozostawała bez zwycięstwa na wyjazdach, a przyjechała do Suwałk i zepchnęła nas z pozycji lidera – przypomina.
Trenera Wigier może cieszyć dużo już lepsza sytuacja kadrowa. Kontuzjowany jest tylko Valentin Jeriomenko, a za kartki będzie musiał pauzować Tomasz Tuttas. Normalnie już trenują Paweł Omilianowicz, Mateusz Romachów, Adrian Karankiewicz i Kamil Lauryn. W zespole nareszcie zaczęła się walka nie tylko o miejsce w wyjściowym składzie, ale nawet w meczowej „18”.
W marcu Wigry pokonały Garbarnię 3:2. W sobotni wieczór spróbują powtórzyć ten wynik w Krakowie.