Suwalska drużyna może nie przegrać ani jednego meczu, a i tak nie awansować do III ligi. Piłkarzy Wigier, chociaż to niespełna połowa sezonu, już teraz można nazwać specjalistami w remisowaniu wygranych meczów, w traceniu punktów na własne życzenie.
Wśród Biało-Niebieskich zabrakło Macieja Makuszewskiego, wychowanka Wissy, któremu po chorobie zmarł tata, Andrzej Makuszewski, także były piłkarz i trener klubu ze Szczuczyna. Spotkanie poprzedziła minuta ciszy.
W zapowiedzi meczu z Wissą apelowaliśmy, by Biało-Niebiescy zagrali jak na lidera przystało. Niestety, zmarnowali zbyt wiele okazji i popełnili niefrasobliwe błędy w obronie. Ich potknięcie wykorzystał KS Wasilków, który rozbił Tura Bielsk-Podlaski 4:0 i to on znowu jest liderem. Ma nad Wigrami 1 punkt przewagi, a w dodatku zaplanowany na 8 listopada zaległy mecz w Czyżewie.
Na dwie kolejki przed końcem rundy jesiennej podopieczni trenera Pawła Cimochowskiego mają na koncie 12 zwycięstw, zero porażek i 3 remisy, wszystkie na własnym boisku.
Po raz pierwszy w tym sezonie Wigry zremisowały z Warmią Grajewo 2:2. W spotkaniu, w którym ponowny debiut na Zarzeczu zaliczył były reprezentant Polski Maciej Makuszewski, gospodarze oddali prawie 30 strzałów na bramkę Warmii, w której dzień konia miał 21-letni bramkarz grajewian Filip Święciński.
Biało-Niebiescy popracowali nad skutecznością i w spotkaniu z liderem, KS-em Wasilków, prowadzili 4:1 i od 49 minuty grali z przewagą jednego zawodnika. Nic z tego, przez błędy w obronie, brak boiskowego cwaniactwa, zremisowali 5:5.
Z tych remisów ani piłkarze, ani szkoleniowcy Wigier nie wyciągnęli wniosków. Po straconym golu na 2:1 ci pierwsi powinni grać bardziej odpowiedzialnie, a drudzy zareagować zmianami w składzie.
W sobotnim spotkaniu z Wissą Szczuczyn piłkarzom suwalskiej drużyny zabrakło i skuteczności, i doświadczenia w grze obronnej, w której znowu popełnili niewybaczalne błędy. W dodatku, swój „dzień konia” miał 18-letni bramkarz Wissy Julian Pawlik, który wybronił chyba z 5 stuprocentowych okazji, raz w sukurs przyszedł mu słupek, a przynajmniej dwukrotnie sędzia, który w jednej sytuacji nie odgwizdał rzutu karnego, a w kolejnej dopatrzył się spalonego zawodnika gospodarzy.
- Nigdy nie oceniałem postawy sędziów, ale tym razem muszę skrytykować ich pracę – mówi Paweł Cimochowski, trener Wigier. – Podejmowali krzywdzące nas decyzje i dopuścili do zbytniej agresji na boisku.
Po wycofaniu z II ligi, w IV lidze Wigry już drugi rok z rzędu traktowane są przez rywali niczym Barcelona czy Real Madryt w lidze hiszpańskiej, albo Legia Warszawa w naszej ekstraklasie. Przeciwnicy spinają się maksymalnie, na Zarzeczu walczą tak, jakby stawka spotkania było ich życie.
- Do Suwałk jechaliśmy z jasnym planem, który trenowaliśmy przez cały tydzień – mówi Albert Rydzewski, trener Wissy. – Mieliśmy kontrolować mecz, utrzymywać się przy piłce i przez pierwsze pół godziny udawało się to nam perfekcyjnie.
Rzeczywiście, piłkarze ze Szczuczyna potwierdzili, że agresja i wysoki pressing wytrącają z uderzenia suwalska drużynę. Wissa zaatakowała, szybko biła bodaj trzy rzuty rożne, a nie wiedzący co z tym począć gospodarze dopiero w 17 minucie wyprowadzili pierwsza akcję, w której próbującego dośrodkować z ostrego kąta Łukasza Trąbkę zatrzymał Julian Pawlik, a pierwszy strzał, w wykonaniu Łukasza Trąbki i ładnie, choć przed siebie obroniony przez Juliana Pawlika oddali w 28 minucie.
W Wigrach szwankowała linia pomocy. Po kontuzjach, piłkarzy z poprzedniego sezonu nie przypominali Marcin Fiedorowicz i Radosław Gulbierz, a w środku pola dużo pola słabiej, niż na lewej stronie czuł się Łukasz Kubrak. Ponadto brakowało kontuzjowanego Oskara Osipiuka.
Mimo problemów kadrowych, po półgodzinie Wigry przejęły inicjatywę i jeszcze do przerwy powinny były prowadzić przynajmniej trzema bramkami. Strzał z dystansu Bartosza Gużewskiego i dwa uderzenia z bliska Łukasza Trąbki i Kamila Zalewskiego obronił Julian Pawlik, po jednym z jego wejść nogą w Kamila Zalewskiego na rzut karny wskazał główny arbiter, ale do zmiany decyzji nakłonił go sędzia asystent.
Po zmianie stron gra było już jednostronna. Wigry dominowały, a przewagę zamieniły na bramki. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego gola głową zdobył 17-letni Kacper Rejterada, a na 11 minut przed końcem na 2:0 podwyższył Bartosz Gużewski.
Piłkarze Wissy odpowiedzieli kontaktową bramką już w pierwszej akcji po wznowieniu gry od środka. Wymienili trzy podania i Przemysław Modzelewski wyprzedził stopera Wigier Eduarda Serbuła, kopnął z półwoleja po poprzeczkę.
Strata gola podziałała na gospodarzy jak płachta na byka. Chcieli wygrać jak najwyżej, ale bramkarz Wissy fenomenalnie obronił strzały Kamila Zalewskiego i Mariusza Bucio.
W przedostatniej minucie Bartosz Gużewski w środku pola, przy prawej linii za wszelka cenę chciał utrzymać piłkę w boisku, zamiast wybić ja na aut. Wissa skontrowała i wywalczyła rzut różny. Po dośrodkowaniu, do piłki nie doskoczył bramkarz Wigier Maciej Aleksandrowicz, a w zamieszaniu przytomnie zachował się Daniel Kacprzyk, który z najbliższej odległości strzelił na 2:2.
Wigry mogły jeszcze przechylić szalę na swoją korzyść w samej końcówce. Po wrzutce z wolnego, świeżo wprowadzony na plac Paweł Fajkowski trafił w słupek. Mecz zakończył się remisem, który dla Wigier oznacza porażkę - stratę dwóch, a nie zdobycie jednego punktu.
Tekst i fot. Wojciech Drażba
Wigry Suwałki - Wissa Szczuczyn 2 : 2 (0:0)
Bramki: 1:0 - Kacper Rejterada 62, 2:0 - Bartosz Gużewski79, 2:1 - Prezmysław Modzelewski 80, 2:2 - Daniel Kacprzyk 89.
Wigry: Maciej Aleksandrowicz – Filip Kozłowski, Jakub Płoszkiewicz, Eduard Serbuł, Łukasz Trąbka, Bartosz Gużewski, Łukasz Kubrak (62. Mariusz Bucio), Kacper Rejterada (90. Paweł Fajkowski), Radosław Gulbierz, Marcin Fiedorowicz (61. Krzysztof Cudowski), Kamil Zalewski.
Wissa: Julian Pawlik – Robert Cychol, Konrad Kamieniowski (69. Daniel Kacprzyk), Przemyslaw Modzelewski, Marcin Świderski, Mateusz Zalewski, Dariusz Korytkowski (75. Dominik Wasilewski), Oleksandr Dziuba, Mariusz Łapiński, Krystian Dziegielewski, Aleksander Gietek.
Pozostałe wyniki i pary 15. kolejki IV ligi Podlaskiej
Sobota, 28 października
Krypnianka Krypno - KS Michałowo 5 : 3
KS Wasilków - Tur Bielsk Podlaski 4 : 0
Promień Mońki - Hetman Skłodowscy Tykocin 1 : 2
Ruch Wysokie Mazowieckie - KS Grabówka 3 : 2
Cresovia Siemiatycze - Sparta 1951 Szepietowo 0 : 6
Niedziela, 29 października
Dąb Dabrowa Białostocka - Orlęta Czyżew 3 : 1
KS Śniadowo - Warmia Grajewo 0 : 3
Czarni Czarna Białostocka - MOSP Białystok 1 : 1
Tabela IV ligi
L.P. |
NAZWA |
MECZE |
PKT |
BRAMKI |
1. |
KS Wasilków |
14 |
40 |
65 : 10 |
2. |
Wigry Suwałki |
15 |
39 |
61 : 19 |
3. |
Ruch Wysokie Mazowieckie |
15 |
34 |
41 : 15 |
4. |
Warmia Grajewo |
15 |
33 |
56 : 15 |
5. |
Tur Bielsk Podlaski |
15 |
29 |
29 : 20 |
6. |
Wissa Szczuczyn |
15 |
28 |
38 : 26 |
7. |
Sparta 1951 Szepietowo |
15 |
26 |
26 : 24 |
8. |
Krypnianka Krypno |
15 |
25 |
26 : 22 |
9. |
KS Michałowo |
15 |
25 |
39: 32 |
10. |
Promień Mońki |
15 |
25 |
34 : 29 |
11. |
KS Śniadowo |
14 |
15 |
22 : 37 |
12. |
Orlęta Czyżew |
14 |
14 |
23 : 39 |
13. |
Dąb Dabrowa Białostocka |
15 |
12 |
16 : 42 |
14. |
MOSP Białystok |
15 |
10 |
20 : 38 |
15. |
Czarni Czarna Białostocka |
14 |
9 |
16 : 34 |
16. |
Hetman Tykocin |
15 |
8 |
18 : 42 |
17. |
KS Grabówka |
15 |
5 |
14 : 44 |
18. |
Cresovia Siemiatycze |
15 |
3 |
13 : 63 |