Nie udał się Wigrom pierwszy w tym roku mecz przed własną publicznością. Po pierwszej koszmarnej połowie i drugiej bardzo nieskutecznej, Biało-Niebiescy ulegli broniącej się przed spadkiem Mławiance.
Można by było mówić o niespodziance, gdyby nie podobnie słabe wyniki w spotkaniach z zespołami z dołu tabeli osiągane jesienią. Przypomnijmy, że suwalski zespół przegrał z przedostatnią ówcześnie Victorią Sulejówek, remisował z ostatnią wtedy Jagiellonią II Białystok czy Sokołem Aleksandrów. Od biedy niepowodzenie można też tłumaczyć kłopotami zdrowotnymi. Cały mecz na ławce rezerwowych przesiedział Michał Ozga, który doznał urazu w końcówce meczu w Aleksandrowie Łódzkim a od 46 minuty, kiedy było już 0:2, zagrali wracający po kontuzji kluczowi pomocnicy - Kacper Głowicki i Bartosz Gużewski.
Obiecujące były tylko pierwsze dwie-trzy minuty, podczas których bramce gości zagroził Konrad Zaklika. Zaraz jednak gra przeniosła się na połowę Wigier i długo się tam utrzymywała.
- Wiedzieliśmy, ze gospodarze grają pierwszy mecz u siebie i szykują fetę, ale mieliśmy plan i go realizowaliśmy – mówi Dominik Bednarczyk, od grudnia trenujący Mławiankę. – Do momentu zdobycia drugiej bramki mecz był pod nasza pełną kontrolą - dodaje.
Na prowadzenie przyjezdni wyszli w 20 minucie po przebitce i strzale z pola karnego Mateusza Stryjewskiego. Po półgodzinie było już 2:0 dla Mławianki. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, ładnym strzałem głową pod poprzeczkę popisał się niepilnowany Ivan Hurenko.
Dopiero w doliczonym czasie pierwszej połowy w dogodnej sytuacji znalazł się Maciej Makuszewski, ale jego strzał był niecelny.
- W przerwie powiedzieliśmy sobie, że dobrze byłoby strzelić trzecia bramkę i domknąć ten mecz, ale wiadomo, że słowa to jedno, a czyny na boisku to drugie – przyznaje trener Mławianki.
W pierwszej polowie trudno było mówić o taktyce Wigier, bo gospodarze dali się zdominować. Gracze Mławianki włożyli w pierwsze 45 minut tyle wysiłku, że po zmianie stron zaraz opadli z sił, padali na murawę jeden po drugim, wybijali Biało-Niebieskich z rytmu, grali na czas.
Debiutujący w roli trenera Wigier na Zarzeczu Marin Gałązka na niekorzystny wynik zareagował w przerwie potrójną zmianą. Rezerwowi zaczęli napędzać ataki i Biało-Niebiescy stwarzali sobie sytuacje jedna po drugiej. W 53 i 55 minucie zaprzepaścił je Jakub Lutostański, w 58 minucie okazję zmarnował Bartosz Gużewski. W 65 minucie po strzale z daleka Konrada Zakliki piłka zmierzała w lewe okienko bramki Piotra Piotrowskiego, ale golkiper Mławianki jakimś cudem zdołał ją wybić i zamiast pięknego gola mieliśmy tylko rzut różny. W 71 minucie stuprocentowej sytuacji nie wykorzystał Konrad Zaklika, a cztery minuty później „dwustuprocentowej” – Konrad Magnuszewski. Dobitka do siatki padła już ze spalonego.
Dopiero w 88 minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i zagraniu piłki ręką przez jednego z obrońców z Mławy, kontaktowego gola z rzutu karnego zdobył Maciej Makuszewski. Było to już czwarte trafienie byłego reprezentanta Polski tej wiosny.
Sędzia doliczył jakieś 6 minut, a powinien dwa razy więcej, ale na wyrównanie gospodarzom zabrakło czasu.
- Nie tak wyobrażaliśmy sobie pierwszy domowy mecz w rundzie wiosennej – nie kryje zawodu Marcin Gałązka. – Źle weszliśmy w pierwszą połowę. Nastawienie mentalne było dobre, widać było, ze chcieliśmy, ale coś nam nie wychodziło. Po korektach składu i ustawienia, zaczęliśmy grać coraz płynniej, akcję się zazębiały, stwarzaliśmy sytuacje, ale nie daliśmy rady doprowadzić do remisu. Nie szukamy pobocznych usprawiedliwień, tylko jesteśmy źli na siebie, bo wymagamy od siebie dużo więcej. Wyciągniemy z tego meczu lekcję – zapewnia trener Wigier.
Po remisie w Bełchatowie i zwycięstwie w Aleksandrowie Łódzkim, przyszła pierwsza w tym roku porażka. Szansę na zdobycie kolejnych punktów Wigry będą miały w najbliższą sobotę, w wyjazdowym meczu z przedostatnią w tabeli Polonią Lidzbark Warmiński.
Wojciech Drażba
Fot. Miłosz Kozakiewicz
Zaległy mecz 19. kolejki Betclic 3 Ligi
Wigry Suwałki – Mławianka Mława 1 : 2 (0:2)
Bramki: 0:1 – Mateusz Stryjewski 20, 0:2 - Ivan Hurenko 32, 1:2 – Maciej Makuszewski 88-karny
Wigry: Mateusz Taudul – Eryk Matus (46 Kacper Głowicki), Nataniel Wybraniec, Pavlo Berezianskyi, Konrad Magnuszewski, Konrad Zaklika, Oskar Osipiuk (46 Michał Mościcki), Jakub Paszkowski (46 Bartosz Gużewski), Maciej Makuszewski, Patryk Bednarczyk (84 Kacper Babkowski) Jakub Lutostański (63 Mateusz Malec)
Mławianka: Piotr Piotrowski - Aleksander Olczak, Ivan Hurenko, Kacper Noworyta, Jakub Rutkowski (67 Dominik Stępień), Paweł Łydkowski, Miłosz Matuszewski, Adam Stefański (13 Kacper Zieliński), Hubert Derlatka, Michał Stryjewski (67 Jakub Tworek), Mateusz Stryjewski
Mecze przełożone z 19 i 22. kolejki
Środa, 30 kwietnia
Polonia Lidzbark Warmiński - Warta Sieradz 16:00
Wigry Suwałki - Legia II Warszawa 18:00
Tabela
L.P. |
NAZWA |
MECZE |
PKT |
BRAMKI |
1. |
Unia Skierniewice |
22 |
48 |
54 : 24 |
2. |
Legia II Warszawa |
21 |
45 |
52 : 26 |
3. |
ŁKS Łomża |
22 |
38 |
38 : 29 |
4. |
Wigry Suwałki |
21 |
35 |
33 : 21 |
5. |
GKS Bełchatów |
22 |
34 |
37 : 29 |
6. |
Warta Sieradz |
21 |
34 |
28 : 28 |
7. |
Lechia Tomaszów Mazowiecki |
22 |
32 |
39 : 35 |
8. |
Broń Radom |
21 |
30 |
21 : 32 |
9. |
Świt Nowy Dwór Mazowiecki |
22 |
30 |
32 : 44 |
10. |
Wisła II Płock |
22 |
29 |
37 : 26 |
11. |
GKS Wikielec |
22 |
28 |
27 : 29 |
12. |
Jagiellonia II Białystok |
22 |
27 |
35 : 31 |
13. |
Mławianka Mława |
22 |
25 |
44 : 50 |
14. |
Victoria Sulejówek |
22 |
24 |
33 : 42 |
15. |
Stomil Olsztyn |
22 |
23 |
29 : 40 |
16. |
Pelikan Łowicz |
21 |
20 |
25 : 40 |
17. |
Polonia Lidzbark Warmiński |
22 |
20 |
33 : 46 |
18. |
Sokół Aleksandrów Łódzki |
22 |
12 |
13 : 36 |