W sobotę, 15 stycznia o godz. 11.00 na boisku ze sztuczną nawierzchnią przy Szkole Podstawowej nr 10 suwalski drugoligowiec towarzysko zmierzy się z trzecioligową Wissą Szczuczyn.
Co prawda, pierwszym sparingpartnerem Wigier miał być FK Szawle, ale w litewskim zespole pojawiły się zakażenia koronawirusem. Na szczęście, zgodę na przyjazd do Suwałk szybko wyraziła Wissa, trenowana przez Samuela Tomara, byłego piłkarza Jagiellonii Białystok, ŁKS-u Łódź i właśnie Wigier. Oby tylko akcje obu drużyn nie zakłócała szalejąca wichura.
- W piątek przez ten wiatr ciężko było trenować – mówi Grzegorz Mokry, trener Wigier. – Od minionego poniedziałku ćwiczymy dwa razy dziennie i sparing będzie odskocznią od trudów pracy. Rozpocznie się rywalizacja o miejsce w składzie, która zawsze pcha zespół do przodu, powoduje postęp.
Suwalska drużyna wystąpi niemal dwiema jedenastkami, z wyjątkiem środkowych obrońców zawodnicy zagrają po 45 minut. Na boisku zobaczymy pozyskanych już Wericka Caetano i Mateusza Lewandowskiego, wychowanka Łukasza Kubraka oraz kilku testowanych graczy. Zabraknie zaś narzekającego na uraz Patryka Mularczyka (na zdjęciu) i Kacpra Michalskiego, który rozpoczął przygotowania w macierzystym Górniku Zabrze i jeszcze nie wiadomo, czy wiosną zagra w ekstraklasie, czy też nadal będzie pomagał suwalskiemu zespołowi w walce o awans na zaplecze ekstraklasy.
WD
Fot. Wigry Suwałki