Bodaj najgorętszym w historii biegów w Polsce był niedzielny 34. PKO Wrocław Maraton. Z ponad 5 tysięcy zgłoszonych, w lejącym się z nieba żarze ukończyło go 4125 zawodników, wśród nich suwalczanin Wojciech Klekotko.
Ze względu na temperaturę sięgającą 34 stopni Celsjusza w cieniu, organizatorzy przygotowali 30 tys. litrów izotoniku i 49 tys. litrów wody. Na biegaczy czekało też prawie 8 ton bananów.
Atrakcją tegorocznej edycji były wartościowe nagrody. Wśród uczestników rozlosowany został samochód toyota, ale Klekotce szczęście nie dopisało. Pierwszy na mecie - z czasem 2 godziny 14 minut 38 sekund zameldował się Kenijczyk Cosmas Mutuku Kyeva, który za zwycięstwo otrzymał 10 tys. zł. Zabrakło mu 70 sekund do pobicia rekordu trasy i 20 tys. zł premii. Mimo straszliwego upału, tego wyczynu dokonała jego rodaczka Stellah Barsosio, która poprawiła swoje własne osiągniecie o dwie minuty – 2:34:09 i zainkasowała w sumie 30 tys. zł. Na czołowych miejscach uplasowali się Kenijczycy, min. ze znanej z „Suwalskiej Ćwiartki” grupy Benedek Team.
Gdyby imprezę wygrał nasz rodak i jednocześnie pobił rekord trasy, to razem z premią dla najlepszego Polaka, zarobiłby 50 tys. zł. Czwarte miejsce zajął Paweł Ochal z Prefbetu Śniadowo Łomża – 2:20:36, a 36. była jego klubowa koleżanka Anna Rostkowska – 2:56:58.
- Zdecydowana większość biegaczy walczyła nie o wynik, a o przeżycie, na trasie szukała jak najwięcej zacienionych miejsc – opowiada Wojciech Klekotko. – Nie forsowałem tempa, biegłem rozsądnie, ale na 30. kilometrze dopadł mnie ostry kryzys. Uzupełniłem płyny, przełamałem się i w całkiem niezłym stylu dotarłem do mety.
W klasyfikacji generalnej 53-letni Wojciech Klekotko, z czasem 3:42:43 zajął 526. miejsce, a w swojej kategorii wiekowej był 41. Przed suwalczaninem jeszcze długa kariera, najstarszy uczestnik – 83-letni Michał Szkudlarek przybiegł na metę po niespełna sześciu godzinach.
Ambicją Wojciecha Klekotki, który tylko w tym roku „ma w nogach” m.in. narciarski Bieg Wazów (90 km), cztery triathlony na dystansie olimpijskim (1,8 km pływania + 40 km na rowerze + 10 km biegu) i rowerowy ultramaraton na dystansie 610 km, jest korona maratonów. Żeby ją zdobyć, należy w ciągu dwóch lat zaliczyć pięć największych maratonów w Polsce. W ubiegłym roku Wojciech Klekotko ukończył biegi w Krakowie i Poznaniu, a w tym – w Dębnie i Wrocławiu. Do kompletu brakuje mu dotarcia mety w zaplanowanym już na 25 września 38. PZU Maratonie Warszawskim
Wojciech Drażba