Wiele wskazuje na to, że w sobotnim meczu ze Stalą AZS PWSZ Nysa trener siatkarzy Ślepska Suwałki Piotr Poskrobko będzie miał do dyspozycji trzeciego środkowego. Nadzieję na powrót ma bowiem kontuzjowany w spotkaniu z KPS Siedlce Maciej Kałasz (na zdjęciu). Natomiast z trybun spotkanie obejrzy leczący kontuzję Łukasz Rudzewicz.
- Jestem dobrej myśli – po popołudniowym środowym treningu mówił Maciej Kałasz. – Kostka nie jest spuchnięta, poruszam się bez problemów. Bałem się trochę, że poczuję ból przy wyskokach. Na szczęście obawy okazały się nieuzasadnione. Mam nadzieję, graniczącą niemal z pewnością, że w sobotę trener będzie mógł uwzględnić mnie przy ustalaniu meczowej dwunastki. Inną sprawą jest czy dostanę szansę gry w meczu z Nysą. Ale to już nie zależy ode mnie.
O dobrym samopoczuciu i powrocie do zdrowia mówi też Łukasz Rudzewicz. Jego powrót na parkiet jednak się opóźnia. Fachowcy twierdzą, ze siatkarz na powrót do dobrej dyspozycji po kontuzji potrzebuje tyle czasu ile trwało leczenie urazu. Jeśli tak, to Łukasza nie zobaczymy w akcji wcześniej niż w połowie stycznia.
- Jestem wiecznym optymistą to i w takimi opiniami nie bardzo się przejmuję – twierdzi „Rudy”. – Pierwsze skoki na treningu wykonałem bez problemów i, co ważne bez bólu. Trenuję jeszcze nie na pełnych obrotach, bez zrywów, ale coraz intensywniej. Wracam do zdrowia, ale na miejsce w dwunastce Nysę raczej nie liczę. Zobaczymy w piątek jak będę się czuł i co powie trener. Jestem jednak dobrej myśli i wierzę, że niebawem wrócę na boisko. Może w Świdniku, a jak nie to w ostatnim w tym roku meczu z Krispolem w Suwałkach. Powrót na parkiet, to najcenniejszy prezent jaki chciałbym otrzymać na gwiazdkę...
Przypomnijmy, że mecz Ślepsk - Stal AZS PWSZ Nysa rozegrany zostanie w sobotę, w hali OSiR w Suwałkach, a rozpocznie się o godz. 17.00.
Fot. Marta Orłowska