Ze spuszczonymi głowami...

powoli wracali z sobotniego meczu w Tychach siatkarze Ślepska Suwałki. Nic dziwnego, bowiem jechali po trzy punkty a wracali z niczym. Ostatni zespół w tabeli pokonał suwalczan 3:1. I nie tylko wynik przyprawił trenerów i zawodników o ból głowy, ale też postawa na boisku. Goście w tym meczu byli ... statystami.

- Panowie, niczego już nie zmienimy, spójrzmy każdy na siebie, bo ten mecz przegraliśmy jako drużyna. Przeanalizujmy go,  wyciągnijmy wnioski i bierzmy się do roboty bo przed nami seria bardzo ciężkich spotkań ze zdecydowanie silniejszymi niż Tychy rywalami – to słowa trenera Piotra Poskrobko wypowiedziane do zawodników w szatni, tuż po meczu.

Mecz zdecydowanie lepiej, bo od szybkiego prowadzenia 7:3 zaczęli gospodarze. Jeszcze przed pierwszą [przerwą techniczną goście zmniejszyli stratę do jednego punktu (8:7 dla TKS), a tuż po  niej doprowadzili do remisu (9;9). Do końca tego seta trwała wymiana siatkarskich ciosów. W decydującym momencie skuteczniejsi okazali się suwalczanie i to oni wygrali partię na przewagi 27:25.

Wydawało się, że były t trudne dobrego początki, a okazało się, że wygrana w tym secie była przysłowiowym łabędzim śpiewem faworyzowanych gości.
Drugi set pokazał, że w tym dniu Ślepsk jest tylko cieniem drużyny, którą oglądaliśmy we wcześniejszych spotkaniach. Problemy z zagrywką i przyjęciem zagrywki rywali, nieskończone pierwsze ataki, dziurawy blok i brak asekuracji sprawiły, że skazani na pożarcie gospodarze dyktowali warunki na boisku. Siatkarzom, Ślepska nie można odmówić ambicji. Starali się, ale w tym dniu oni byli na boisku, ale grali rywale.
Nie pomogły przerwy brane na życzenie przez trenera Pokrobko, nie pomogły zmiany w składzie. Drugiego seta TKS wygrał 25:21, a trzeciego 25:22 i objął prowadzenie w meczu 2:1.
Nadzieje w obozie gości na pozostanie w grze ożyły w czwartym secie. Kiedy Ślepsk prowadził już 14:8 trener gości zagrał va bank i na boisko wpuścił trzech młodych zawodników z kwadratu rezerwowych. I to był strzał w dziesiątkę. Ta trójka szybko nie tylko odrobiła straty, ale wyprowadziła TKS na prowadzenie 22:19. Ślepsk ponownie był tłem dla gospdarzy. Przegrał czwartego seta 21:25 i mecz 1:3.         
- Nasza gra była szarpana, nie układała się – dla „Gazety w Białymstoku” sobotnie spotkanie skomentował trener Ślepska, Piotr Poskrobko. - Rywal nie zaskoczył nas. Wiedzieliśmy, że mają silną i dobrą zagrywkę i tak było. Mieliśmy także kłopoty z zagrywką flot. Ten mecz porównałbym do spotkania z Avią Świdnik na początku sezonu gdy nic nam nie wychodziło (porażka 2:3). Być może mieliśmy za długą przerwę w treningach. Jednak my potrzebujemy rytmu meczowego i wtedy czujemy się mocni.

Pomimo porażki Ślepsk utrzymał czwarte miejsce w tabeli, ale jego starta do 3 i 2 zespołu wzrosła odpowiednio do 3 i 6 punktów.
 
TKS Nascon Tychy - Ślepsk Suwałki 3:1 (25:27, 25:21, 25:22, 25:21)
Ślepsk: Schamlewski, Modzelewski, Skrzypkowski, Makowski, Rudzewicz, Winnik - Andrzejewski (libero) oraz Kałasz, Bell, Skoryy

Wyniki 15. kolejki
AGH 100RK AZS Kraków - Stal Nysa 3:0 (25:14, 25:17, 25:23)
Avia Świdnik - KPS Siedlce 3:1    (18:25, 26:24, 25:23, 25:19)
Krispol Września - Kęczanin Kęty 3:0 (25:21, 25:23, 25:22)
TKS Tychy - Ślepsk Suwałki 3:1    (25:27, 25:21, 25:22, 25:21)
Cuprum Lubin - MKS Będzin 3:0 (25:21, 25:23, 25:11)
Pekpol Ostrołęka - Camper Wyszków 0:3 (24:26, 23:25, 21:25)

Tabela:

16. kolejka - 11.01.2014
Camper Wyszków - AGH 100RK AZS Kraków
MKS Będzin - Pekpol Ostrołęka
Ślepsk Suwałki - Cuprum Mundo Lubin g. 17.00
hala OSiR, ul. Wosjak Polskiego 2
Kęczanin Kęty - TKS Tychy
KPS Siedlce - Krispol Września
Stal Nysa - Avia Świdnik