Kłopoty wynikające z wprowadzenia przez Rosję embarga odnotował także sektor mleczarski, zwłaszcza producenci serów. Komisja Europejska rozważa możliwość pokrycia kosztów magazynowania produktów przez trzy miesiące, co pozwoli na tymczasowe wycofanie ich z rynków.
"KE potwierdziła, że analizuje dane i nie zawaha się podjąć dalszych nadzwyczajnych działań, mających na celu wsparcie (producentów), szczególnie niektórych produktów mleczarskich, gdzie skutki rosyjskiego embarga są widoczne" - poinformował rzecznik KE ds. rolnictwa po spotkaniu 30 sierpnia br. ekspertów państw UE. Roger Waite zapowiedział przy tym, że sytuacja sektorów mlecznego i mięsnego będzie tematem następnego spotkania ekspertów.
Krajowy Związek Spółdzielni Mleczarskich, w związku z rosyjskim embargiem na m.in. polską żywność, oraz ogólną trudną sytuacją w branży mleczarskiej, zwrócił się już do ministra rolnictwa o uruchomienie krajowych działań osłonowych.
Zdaniem KZSM, na trudną sytuację polskiej branży mleczarskiej wpływają trzy, nakładające się równocześnie elementy. Przede wszystkim jest to załamanie się od stycznia br. światowej koniunktury na produkty mleczarskie, po drugie rosyjskie embargo na produkty mleczarskie z Polski. Trzecim elementem jest wysokie prawdopodobieństwo przekroczenia krajowej kwoty mlecznej w roku kwotowym 2014/2015, a w konsekwencji konieczność uiszczenia opłaty karnej za przekroczenie limitu produkcji mleka.
W związku z tym KZSM. chce wprowadzenia rekompensat dla dostawców mleka z tytułu poniesionych strat po wprowadzeniu rosyjskiego embarga. Rekompensaty miałyby być w wysokości 13-15 groszy za kilogram mleka wprowadzonego do obrotu w okresie trwania embarga.
Związek prosi także o uruchomienie mechanizmów tzw. siatki bezpieczeństwa wobec sektora mleka w ramach Wspólnej Polityki Rolnej, w tym dopłat do eksportu, oraz uruchomienia gwarancji rządowych dla eksporterów artykułów mleczarskich. KZSM uważa, że branży pomogłoby także wprowadzenie dofinansowania kredytów związanych z finansowaniem zapasów.
Spółdzielcy chcieliby także zwiększenia środków na dofinansowanie spożycia wewnętrznego poprzez program Szklanka Mleka oraz zwiększenia limitu środków na modernizację przetwórstwa w ramach PROW.
Daleki Wschód za daleko
Nie udaje się, jak na razie, zdobywanie innych rynków zbytu. Rynek kanadyjski jest poza naszym zasięgiem. Składa się na to wiele czynników - powiedział serwisowi portalspożywczy.pl Dariusz Sapiński, prezes SM Mlekovita. Kanada leży daleko, ma mało ludności, która często jest dodatkowo rozproszona. Ponadto, Kanada ma bogatego sąsiada, który także eksportuje dużo żywności. - Kanadzie łatwiej i taniej przywieźć żywność z USA niż importować ją z dalekiej Polski. Z tego względu rynek kanadyjski ma małe, albo wręcz żadne znaczenie dla polskich przedsiębiorstw - powiedział dla portalu spożywczego szef Mlekovity.
Nie zwiększa się też zainteresowanie polskich mleczarzy dalekimi Chinami. W odbywających się targach rolno-spożywczych „Food Expo" w Hongkongu, jednej z największych imprez wystawienniczych w Azji, udział wzięło 1100 wystawców z 20 krajów, m.in. Tajlandii, Indonezji, Włoch, Japonii, Korei, Meksyku, Filipin, USA, Australii. Wśród polskich firm, które wzięły udział w targach były tylko dwie mleczarnie: SM Spomlek i OSM Łowicz.
Rolnicy rozdadzą żywność za darmo?
Jedzmy zatem nie tylko jabłka, ale i pijmy mleko, szczególnie, iż rolnicy zapowiadają, że będą rozdawać produkty rolne za darmo. Trudną sytuację na rynku rolnym wykorzystują bowiem duże sieci sklepowe, płacąc rolnikom za towar poniżej kosztów produkcji. Rolnicy zapowiadają, że na znak protestu zaczną swoje produkty rozdawać za darmo przed sklepami, jeśli sieci handlowe nadal będą wykorzystywać ich trudną sytuację związaną z rosyjskim embargiem i zaniżać ceny skupu owoców czy warzyw.
"Utrata wschodniego partnera spowodowała dużą podaż na rynku krajowym, która przekracza możliwość popytowe, pomimo akcji promocyjnych, czy społecznościowych. Jak się okazuje, niektóre sieci zaczęły wykorzystywać tę sytuację" – głosi komunikat KRIR. Zarząd tej organizacji rolniczej zwrócił się do największych sieci handlowych działających w Polsce z apelem, by zaprzestały tej praktyki, grożąc, że.(…)”jeśli sieci nadal będą praktykować takie działania, rolnicy zapowiadają, że na znak protestu będą swoje produkty rozdawać za darmo przed sklepami, które stosują krzywdzącą rolników praktykę. Mogą też zablokować kilka marketów w dużych miastach" - ostrzega KRIR.
Jan Wyganowski