Podczas gdy większość polskich mediów i polityków „martwi się” ostatnio potencjalnym kryzysem finansowym w Rosji, w Polsce, w czwartek, w ciągu tylko jednej godziny z polskich banków „wyparowało” 9,6 mld dolarów! To efekt zerwania przez Szwajcarów ze sztywnym kursem euro.
Szwajcaria utrzymywała limit kursu franka na poziomie 1,20 za euro od 6 września 2011 r. W czwartek, 15 stycznia br., Szwajcarski Bank Narodowy porzucił politykę obrony minimalnego kursu wymiany euro na franka. Dodatkowo bank obniżył stopy procentowe o 50 punktów bazowych. W praktyce oznacza to ogromne umocnienie się szwajcarskiej waluty wobec innych walut. Frank szwajcarski wzrósł w stosunku do euro aż o 25%. Kurs euro w stosunku do dolara spadł zaś na europejskich giełdach do 1,1762 dolara.
Na początku dnia złotówka straciła do franka 21,85%, a średni dzienny spadek wyniósł 16% w stosunku do franka, a polska giełda zapikowała w dół o ponad 3 proc.
Jak podaje portal bankier.pl, zaowocowało to także chaosem finansowym na polskim rynku, a na niektórych platformach pojawiły się bardzo wysokie kursy franka – nawet znacząco powyżej 4,50 złotego. Bloomberg wskazał nawet na kurs rzędu 4,9561 zł, a rekord padł o godz. 10.40 kiedy to za 1 franka trzeba było zapłacić 5,19 zł. Kurs euro w czwartek po południu wyceniano na 4,31 zł, a dolara na 3,72 zł.
W praktyce – gdyby sytuacja utrzymała się (a analitycy przewidują nawet kurs USD po 3,80 zł) - zdrożeje import towarów, a w ślad za tym podrożeją i towary na półkach. Wszak importujemy już niemal wszystko: począwszy od mięsa, cukru, a na węglu, herbatnikach, waflach, syropach cukrowych skończywszy.
Biztok.pl pisze, że najbardziej te zawirowania odczuły polskie banki. Indeks WIGBanki spadł o 4,5 proc. Kurs akcji Getin Noble Banku spadł o 16%, Banku Millennium o ponad 10%, a mBanku o 7% i PKO BP o 6,5%.
Analitycy Raiffeisen Centrobank szacują, że kredyty mieszkaniowe we franku szwajcarskim stanowią 39 proc. portfela kredytowego Banku Millennium, 29 proc. w Getin Noble Banku, 26 proc. w mBanku i 20 proc. portfela w PKO BP.
Jak obliczył analityk giełdowy WP Jacek Frączyk, w sumie, tylko z samego indeksu bankowego w godzinę „wyparowało” z polskich banków 9,6 mld zł! Inwestorzy zaczęli bowiem masowo wyprzedawać akcje polskich banków.
Dla „pocieszenia” pod wpływem nowego kursu waluty szwajcarskiej są również inne kraje Europy Wschodniej: Węgry, Rumunia, i kilka innych. W szczególności, stopa rynkowa rumuńskiego leja w stosunku do franka dnia spadła aż o 40%. Oficjalny kurs spadł o 16%. Węgierski forint stracił 15% swojego poprzedniego kursu.
Uwolnienie kursu franka jest szczególnie zauważalny wpływ ma na system finansowy w Polsce. Łączny wolumen kredytów hipotecznych na bilans banków wynosi 131 mld zł (36.000.000.000 dolarów) - około 46% całkowitego wolumenu kredytów hipotecznych w kraju.
W związku z tym, zgodnie z GPW, akcjonariusze wiodących banków w kraju ponieśli poważne straty. Cytaty największego polskiego banku, PKO Bank Polski, spadły o 7,7%. Banku Millennium straciły 10,2%, a Getin Noble Bank 16%.
Eksperci zauważyli, że rok 2015 będzie „bolesny” dla Polaków, którzy wzięli kredyty hipoteczne we frankach szwajcarskich. W swoich komentarzach do Bloomberg Peter Matyshev, Rabobank strateg na rynku walutowym w krajach rozwijających się, powiedział, że z uwagi na duże obciążenia hipoteczne i osłabienie złotego "mogą nasilić się obawy co do stabilności finansowej Polski."
Trzeba dodać, że jest to drugi cios dla polskich kredytobiorców, którzy wzięli kredyty hipoteczne we frankach szwajcarskich. Pierwsze problemy pojawiły się podczas kryzysu finansowego. Pod koniec 2009 roku udział kredytów we frankach szwajcarskich w Polsce przekroczył 60% wszystkich kredytów hipotecznych.
Po tym, wydawanie kredytów hipotecznych w walutach obcych w Polsce najpierw ograniczono, a następnie całkowicie zakazano.
Oficjalny komunikat Narodowego Banku Szwajcarii
Narodowy Bank Szwajcarii wydał oficjalne oświadczenie. W dokumencie, szef regulatora finansowego Szwajcarii, Thomas Jordan, otwarcie powiedział, że głównym powodem jest próba zbudowania skutecznej polityki na tle perypetii głównych zagranicznych banków centralnych. Europejski Bank Centralny ma zamiar na następnym posiedzeniu w dniu 22 stycznia br., podjąć decyzję o rozpoczęciu skupu na dużą skalę obligacji rządowych, co może skutkować dodrukowaniem euro na poziomie nawet 1 biliona.
Z kolei Janusz Piechociński, wicepremier, minister gospodarki RP, tłumaczył w Polskim Radiu, że jest wiele innych wydarzeń, które wypływają na kurs franka. - Wydarzenia we Francji, w Rosji, niepewność gospodarcza strefy euro, dalsze tąpnięcia ropy, za chwilę będzie 40 dolarów za baryłkę, a także coraz niższe ceny węgla kamiennego. To powoduje, że wszyscy kierują się ku pewnej, stabilnej walucie, czyli frankowi szwajcarskiemu - wyjaśniał wicepremier.
Jan Wyganowski
Źródła: Bankier.pl; biztok.pl,