W tym roku znacznie spadła krajowa konsumpcja jaj, choć są tańsze niż ok. temu. Aż o 60 proc. spadł też ich eksport, bo KE cofnęła refundacje eksportowe, co spowodowało, że sprzedaż do krajów trzecich stała się nieopłacalna.
Konsumentów odstraszają organizacje
ekologiczne, które wmawiają, że jaja z chowu klatkowego źle wpływają na
zdrowie, w rezultacie kupujemy jaja droższe, ale w mniejszych
ilościach. Hodowcy zaczęli już wybijać stada, co może tylko oznaczać, że
za kilka miesięcy zabraknie polskich jaj kurzych, a ceny pójdą
gwałtownie w górę. Chyba, że zaleją nas jaja z krajów spoza UE, bo
dostawcy nie muszą spełniać restrykcyjnych unijnych norm sanitarnych i
hodowlanych, jak fermy działające na terenie Unii Europejskiej, więc ich
jajeczka są o wiele tańsze.
A Unia Europejska dba o kurzy los lepiej od ludzkiego. Od 1 stycznia 2012 roku hodowcy kur musieli wybrać między tzw. klatkami ulepszonymi a systemami alternatywnymi. W klatkach ulepszonych kura ma do dyspozycji co najmniej 750 cm kwadratowych przestrzeni, gniazdo, ściółkę do dziobania i drapania, grzędy do odpoczynku oraz przyrządy do skracania pazurów. Natomiast systemy alternatywne, to systemy chowu ściółkowego i chowu wybiegowego, dające kurom więcej przestrzeni do swobodnego poruszania się i do kąpieli piaskowych. Wycofanie tradycyjnych klatek miało poprawić dobrostan ptactwa, w tym jego zdrowie. Nowe normy podwyższyły jednak koszty produkcji w fermach.
Właściciele ferm twierdzą, że dzienny koszt wykarmienia jednej kury wynosi około 20 groszy, zaś za jedno jajko producent dostaje przeciętnie 13 groszy, co oznacza, że dziennie traci po 7 groszy na jednym jajku.
Ministerstwo Rolnictwa i Obszarów Wiejskich informuje, że od stycznia do końca maja średnie ceny sprzedaży jaj klasy A spadły o 30 proc. (z ponad 40 gorszy za sztukę do około 30 groszy) i dotyczy to tylko zakładów pakowania, bo w firmach przetwórczych ceny są znacznie niższe, nawet o 77 procent. Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz informuje zaś, iż w tym roku wzrosły koszty produkcji jaj z powodu obowiązkowej wymiany klatek dla kur niosek, jakiej dokonano na polecenie organów UE w ubiegłym roku aż o aż o 15 proc. Drogie były też pasze.
Niewykluczone jednak, że pasze będą taniec, bo taniej zboże. Co roku, na przednówku, ceny ziarna idą w górę. W tym zaś roku, w związku z przewidywanymi dużymi światowymi zbiorami zbóż, ceny poszły w dół. Według danych Zintegrowanego Systemu Rolniczej Informacji Rynkowej MRiRW w dniach 10-16.06.2013 r. za pszenicę konsumpcyjną w skupie przeciętnie uzyskiwano 921 zł/t, Cena ta była o 4 proc. niższa niż przed miesiącem i o 2 proc. niższa niż w analogicznym okresie 2012 r.
W tym czasie cena żyta konsumpcyjnego, po znacznym spadku w ciągu ostatnich sześciu tygodni, wzrosła do 610 zł/t, o ponad 1 proc. w porównaniu z poprzednim tygodniem. Cena ta była jednak o 8 proc. niższa niż miesiąc wcześniej i aż o 32 proc. niższa niż przed rokiem.
Natomiast średnia krajowa cena jęczmienia paszowego ukształtowała się na poziomie 762 zł/t i była niższa o 7 proc. niż miesiąc wcześniej. W porównaniu z analogicznym okresem 2012 r. jęczmień paszowy potaniał o 11 proc. W drugim tygodniu czerwca br. potaniała również kukurydza. Za zboże to płacono 854 zł/t, tj. o 3 proc. mniej niż miesiąc wcześniej i o 4 proc. mniej niż przed rokiem.
Niebawem podobne kłopoty może przeżywać branża mleczarska. Unijny komisarz ds. rolnictwa, Dacian Ciolos, podczas niedawnego pobytu w Warszawie, informował, że w związku z likwidacją limitowania produkcji mleka w 2015 r. nie będą przysługiwały rekompensaty dla rolników z tego tytułu. Nie będzie także subsydiów eksportowych. Dodał jednak, że KE będzie na temat pomocy dla tej branży rozmawiać na specjalnej konferencji jesienią tego roku. Komisja przygotowuje tzw. pakiet mleczny, który ma pomóc producentom mleka.