Po emigracji do Niemiec i Irlandii przyszedł czas na Norwegię. To tam kierują swe kroki ci, którzy nie mogą sobie znaleźć pracy w Polsce. Dlatego coraz większą popularnością cieszą się kursy języka norweskiego. - To dużo prostszy język niż angielski - przekonuje nauczyciel Łukasz Szamreta z Centrum Nauczania Języków Obcych London Academy.
- Pomysł, aby w Suwałkach uczyć norweskiego, pojawił się po sugestiach osób, które tam pracowały - wyjaśnia Łukasz Szamreta. Nauczyciel z Centrum Nauczania Języków Obcych London Academy wyjaśnia, że na kursy z tego języka przychodzą, nie tylko pracujący na Morzem Norweskim budowlańcy, drwale i pracownicy firm zajmujących się przetwórstwem rybnym, ale również lekarze i pielęgniarki.
- Przychodzą do nas studenci, ale również osoby dorosłe, pracujące zawodowo - opowiada Szamreta. W szkole położonej przy ulicy Pułaskiego 30i można się bowiem przygotować do egzaminów potwierdzających znajomość języka norweskiego na różnych poziomach. Egzaminy podzielone są na dwie części - pisemną i ustną. - Dziś w Norwegii angielski to minimum, ale nawet podstawowa znajomość norweskiego ułatwia znalezienie lepszej pracy - podkreśla. Jego zdaniem znając podstawy języka, jest się od razu lepiej widzianym na rynku pracy. - Nawet minimum językowe, jest tu olbrzymim plusem - dodaje.
Pedagog z suwalskiej London Academy przekonuje też, że norweski nie jest trudnym językiem. - Jest łatwiejszy od angielskiego. Trzeba się osłuchać i poznać wymowę - tłumaczy Łukasz Szamreta. Mówi tez, że nie da się go nauczyć tylko przy użyciu rozmówek. - To język wikingów, niepodobny do innych, ale o wiele prostszy gramatycznie.