Podlaskie, Opolskie, Świętokrzyskie, to województwa, w których mieszkańcy najrzetelniej spłacają swoje długi. To także jedyne regiony, gdzie dłużnicy zalegają z ratami i rachunkami na łączną sumę mniejszą niż 1 mld złotych.
Mniej niż 1 miliardem złotych łącznego przeterminowanego zadłużenia mogą pochwalić się mieszkańcy zaledwie trzech polskich województw: opolskiego, podlaskiego i świętokrzyskiego. Właśnie tam dłużnicy mają najmniej problemów ze spłatą swoich zobowiązań na czas, a kiedy już popadają w kłopoty ze spłatą do oddania mają znacznie mniej niż średnia krajowa.
Według ostatniego raportu o zaległym zadłużeniu i klientach podwyższonego ryzyka BIG InfoDług blisko 2,4 mln Polaków ma problemy ze spłatą zobowiązań na czas. Łącznie zalegają z rachunkami i ratami kredytów na sumę 40 mld złotych. Niechlubni liderzy to województwa śląskie 7 mld złotych i mazowieckie 5 mld złotych. Najwięcej nierzetelnych dłużników na 1000 mieszkańców żyje w zachodniopomorskim. W Szczecinie i okolicy na czas nie płaci już co 12 mieszkaniec.
Najlepiej spłacają w świętokrzyskim. Dobrze jest w podlaskim i opolskim
Na drugim biegunie mapy polskich długów plasują się podlaskie, opolskie i lider rankingu województwo świętokrzyskie. Jak pokazują statystyki raportu BIG InfoDług mieszkańcy tych regionów mają nie tylko łącznie najmniej długów, ale średnia wysokość zadłużenia pojedynczego dłużnika jest znacznie poniżej średniej. W tych województwach ludzie znacznie rzadziej popadają w kłopoty z długami.
W tych statystykach niekwestionowany prym wiodą mieszkańcy świętokrzyskiego. Łączna suma niespłacanych długów wynosi zaledwie 580 milionów złotych. W świętokrzyskim nie płaci długów 49 tys. osób, czyli zaledwie 3,5 proc. mieszkańców. To dwa razy mniejszy odsetek niż na Śląsku. Średnie zaległe zadłużenie na kielecczyźnie nie przekraczało 11,8 tys. złotych to zdecydowanie mniej niż średnia dla kraju wynosząca 17 tys. złotych i ponad dwa razy mniej niż na Mazowszu.
Tuż za świętokrzyskim w gronie liderów rzetelnego spłacania znaleźli się dłużnicy z opolskiego i podlaskiego. Zaległości o opłatach i kredytach łącznie wynoszą w tych województwach tylko 760 i 700 mln złotych. Tylko sąsiednie województwo lubelskie w niechlubnej statystyce liczy 1,3 mld złotych. Średnie zadłużenie na jednego dłuznika nie przekracza tutaj również średniej krajowej.
Dług to sprawa honorowa
Mogłoby się wydawać, że mały problem zadłużenia to efekt niskiego zaludnienia tych trzech województw. Ale liczby mówią same za siebie. Podczas, gdy w województwie podlaskim (województwo o najniższym odsetku) nierzetelnych dłużników jest około 48 tys. w innych województwach ta liczba rzadko spada poniżej 100 tys. W podobnym pod względem ludności zachodniopomorskim problem z długami ma co 12 osoba. W podlaskim tylko co 24, a w opolskim co 20. Skąd takie różnice w dotrzymywaniu zobowiązań finansowych?
– Nasze doświadczenie pokazuje, że zwłaszcza w województwach ze ściany wschodniej dłużnicy mają znacznie większe poczucie odpowiedzialności za pożyczone pieniądze. Dla wielu osób problem ze spłatą kredytu czy rachunków to prawdziwy wstyd. I kiedy wpadną w kłopoty lepiej współpracują z windykatorami, dzięki temu szybciej rozwiązują swoje problemy z długami. Szybszy kontakt i świadomość, że dług trzeba spłacić chronią ich przed dalszą spiralą zadłużenia – tłumaczy Kamil Karpicki z firmy windykacyjnej Kredyt Inkaso. Tę opinię potwierdzają socjologowie, Karol Bator podkreśla rolę wartości rodzinnych zwłaszcza w województwie podlaskim i świętokrzyskim, gdzie więzi rodzinne są bardzo silne – Mała liczba dłużników z jednej strony wiąże się z głębiej zakorzenionym przekonaniem, że lepiej pożyczać w rodzinie, ale co równie ważne, z honorowym traktowaniem zadłużenia, jako sprawy wstydliwej, którą należ rozwiązać jak najszybciej – tłumaczy socjolog.
Mniejsze zainteresowanie upadłością konsumencką
I pewnie dlatego nie tylko wysokość zadłużenia jest najmniejsza w tych województwach, ale i rekordziści wysokości zadłużenia wypadają blado. Jak podaje raport BIG InfoDług rekordziści długu z podlaskiego i świętokrzyskiego zajmują dwa ostatnie miejsca z sumami długów odpowiednio 4,5 mln i 3,1 mln złotych. Przy rekordziście z Mazowsza – 117 mln złotych – i dwóch kolejnych niechlubnych liderów z długami ponad 50 mln złotych to kwoty raczej znikome.
Mały odsetek dłużników, znacznie niższe sumy złych długów i specyficzne wartości nakazujące długi traktować honorowo składają się na najniższy odsetek wniosków upadłości konsumenckiej w całym kraju.