Ostatnio polscy ministrowie zajęli się cudowny „pomnażaniem” unijnych pieniędzy dla naszego kraju. Najpierw wicepremier Bieńkowska ogłosiła, że 72,9 mld euro dla III RP funduszy europejskich w latach 2014-2020, równa się sumie 82,5 mld euro. Teraz minister rolnictwa ogłasza, że 28,6 mld euro dla polskiej wsi oznacza - 36,5 mld euro. Jeszcze miesiąc, dwa, a może okazać się,że dostaliśmy więcej niż cała UE razem wzięta!
Ministrowie biorą się za przeliczanie euro na różne sposoby, głównie, biorąc pod uwagę inflacje, przelicznik euro na złotówki. Krzysztof Jurgiel z PIS, były minister rolnictwa, uważa, że nawet gdyby przyjąć obecną inflację, to c najwyżej można mówić o ewentualnych 32 mld euro dla rolnictwa. Jak dobrze pójdzie.
Na razie, głosami koalicji rządzącej, a więc i wiejskiego PSL, obcięto budżet dla rolnictwa na 2013 rok. o 1,6 proc. wobec planu na 2013 rok. Koalicja tłumaczyła, że mniej oznacza więcej, bo zmniejszenie w budżecie państwa na 2014 r. wydatków na rolnictwo o 1,6 proc. zrekompensują większe o 8,1 proc. wydatki unijne. Środki z budżetu przewidziane dla rolnictwa na 2014 rok wynoszą 6 134 285 złotych.
- Dotyczy to ogólnych wydatków na rolnictwo, gdzie, co prawda, wydatki finansowane z budżetu krajowego zmniejszą się o 1,6 proc., ale za to z budżetu unijnego, finansującego wydatki rolnictwa w większym zakresie, wydatki te zwiększą się aż o 8,1 proc. – uzasadniał poseł sprawozdawca Dariusz Rosati (PO).
Poseł PiS, były wiceminister rolnictwa, Henryk Kowalczyk, tłumaczył zaś skąd się wzięły owe 8,1 procenta niby wzrostu nakładów:- Wspominano, że wprawdzie w budżecie krajowym jest mniej na rolnictwo, ale za to w budżecie europejskim jest trochę więcej. Tylko, że budżet europejski na rolnictwo jest budżetem całkowicie niezwiązanym z kolejnymi latami, są to jak gdyby występujące falami płatności rolnicze. Stąd nie można żadną miarą porównywać tego z pieniędzmi z budżetu europejskiego, tym bardziej, że przecież w tym roku dopłaty obszarowe, bo to jest jak gdyby główny wydatek budżetu europejskiego na rolnictwo, w grudniu będą przyblokowane, zostały przesunięte na następny rok. Nic dziwnego, że w następnym roku będzie trochę więcej. Trzeba bowiem wypłacić pieniądze, które normalnie rolnicy powinni dostać w grudniu, ale ich nie dostaną, bo zostało zaplanowanych bardzo mało tych środków.
Mniej na postęp biologiczny, na dopłaty do ubezpieczeń upraw rolnych, na rolnictwo ekologiczne …
Klub Solidarnej Polski zgłosił liczne poprawki do planowanego budżetu, dotyczące przeznaczonych środków na takie kwestie, jak rolnictwo, oświata, drogi, polityka prorodzinna. Sejm żadnej z poprawek nie poparł.
- Solidarna Polska proponuje uczciwość wobec rolników – apelował poseł Jacek Bogucki z Solidarnej Polski, który przekonywał do przyjęcia poprawek Solidarnej Polski. - Nie wolno zabierać akcyzy na paliwa spalane na polskiej wsi, przy produkcji polskiej żywności i nie oddawać jej w całości rolnikom, bo to nieuczciwe i stawiające Polaków, polskich rolników, w gorszej sytuacji niż sytuacja rolników innych państw Unii Europejskiej, gdzie akcyza zwracana jest w całości, gdzie nie nakłada się opłaty drogowej w wypadku paliwa rolniczego.
Jacek Bogucki przekonywał, że wydatki krajowe na rolnictwo są za małe. - Już nie mówię o realnych wydatkach, bo realne wydatki na rolnictwo praktycznie wszędzie maleją, natomiast nawet nominalne wydatki maleją w wielu przypadkach. Są to takie wydatki jak wydatki na Krajową Stację Chemiczno-Rolniczą, na postęp biologiczny w produkcji roślinnej, zwierzęcej, na ochronę roślin, na rolnictwo ekologiczne, na inspektoraty weterynarii, na inspekcję ochrony roślin i nasiennictwa, na dopłaty do ubezpieczeń upraw rolnych i zwierząt, na działalność badawczo-rozwojową itd.
Mniej na drogi lokalne
Na drogi lokalne, tzw., „schetynówki”. w budżecie na 2014 r. zaplanowano tylko 250 mln zł zamiast 1 mld, jak wynikało w wcześniej przyjętego przez rząd wieloletniego planu.
Rząd, już w październiku br. rząd zmniejszył nakłady na ten program, przewidziany na lata 2012 – 2015, z 2,7 mld złotych do 1,95 mld złotych. Na 2014 przeznaczono zaledwie 250 mln złotych, wobec 500 mln w 2013 roku. Oznacza to, że w 2014 r. przebudowanych będzie nie ok. 2,4 tys. km dróg, a zalewie ok. 600 km. Lepiej ma być dopiero w 2015 roku, gdy rząd skieruje do samorządów 1 mld złotych, jak dobrze pójdzie. Przypomnijmy, że w listopadzie 2012 roku rząd zmniejszył dotacje na 2013 rok z planowanego miliarda złotych do 0,5 mld zł. Rządowe cięcia mają już swoje odbicia w regionalny programach. Jak już informowaliśmy, na modernizację lokalnych dróg w województwie podlaskim na przyszły rok rząd przeznaczył 14,2 mln złotych: po 7,1 mln złotych na drogi powiatowe i gminne. Z regionu Suwalsko- sejneńsko – augustowskiego „załapała się” pod ten program zaledwie jedna droga gminna.
W Sejmie mocno zabiegał o zwiększenie nakładów m.in. poseł Romuald Ajchler (SLD), który domagał się przyjęcia poprawki przewidującej większe środki na drogi na wsi: - Przyjęcie tej poprawki daje szansę, że pan minister Kalemba spełni obietnice i będzie mógł rozpocząć budowę dróg wiejskich, a więc do autostrad, do dróg ekspresowych będzie czym dojechać. Zresztą byłoby to rozpoczęcie programu budowy dróg wiejskich, chyba, że pan minister i rząd mają inny program i pójdzie on w tym kierunku, że wreszcie na wsi zacznie się budować drogi i remontować te, które są bardzo zniszczone. Chcę poinformować Wysoką Izbę, że jeśli w takim tempie pójdzie dewastacja, to rolnicy za parę lat będą wynosić płody rolne na plecach.
- Przyjęcie tej poprawki zagraża stabilności finansów publicznych, ponieważ ogranicza koszty obsługi długu i może stworzyć takie ryzyko. Natomiast rząd pracuje nad rozwiązaniami, które zasilą finansowanie dróg lokalnych – odpowiedziała wiceminister finansów Hanna Majszczyk.
Sejm poprawkę odrzucił.
Jan Wyganowski