56 procent więcej osób zostało wyrzuconych na bruk w roku 2013r., w porównaniu do roku 2012r. Jednocześnie, w urzędach pracy zarejestrowało się około 160 tysięcy bezrobotnych, tak źle nie było od ponad 12 lat.
O 42 tysięcy zmniejszono zatrudnienie w budownictwie, o 8 tysięcy w energetyce, firmach produkujących komputery, wyroby optyczne i elektroniczne. Zgodnie z informacjami „Dziennika Gazety Prawnej”, tylko w pierwszym półroczu 2013 roku, blisko 20 tysięcy osób straciło pracę w wyniku tzw. zwolnień grupowych.
Najwięcej - 7 tysięcy - pracowników zostało zwolnionych w zakładach zaliczanych do kategorii przetwórstwa przemysłowego. Tysiące traciły też pracę w budownictwie, sektorze handlowym, czy w segmencie napraw pojazdów.
Zgodnie z informacjami firmy Euler Hermes Collectios, w lipcu 2013 roku w Polsce upadło najwięcej firm od dekady. Bankructwo w tym miesiącu ogłosiło 98 polskich przedsiębiorstw. Od początku 2013 roku do lipca upadło łącznie aż 581 zakładów, czyli aż o 7 procent więcej niż w analogicznym okresie rok wcześniej.
No i czy nie jesteśmy „Zieloną wyspą”? Wszak kiedyś na zrujnowanych zakładach pracy może wyrośnie trawa. Na razie coraz więcej osób musi stać w upokarzających kolejach po żywność, ubrania.
(jw.)