Już ponad 80 dni trwa w Warszawie protest t rolników. Protestujący maja zezwolenie na utrzymanie „namiotowego miasteczka” do 29 maja br. We wtorek przedstawiciele RI „Solidarność” wręczyli premier Ewie Kopacz kolejną petycję, przypominającą o rolniczych postulatach.
"Zwracamy się z petycją do premier Ewy Kopacz, ponieważ postulaty zgłaszane wielokrotnie przez NSZZ RI „Solidarność” w dalszym ciągu nie zostały zrealizowane. Nadal nie otrzymaliśmy także odpowiedzi na list otwarty wystosowany przez prezydium Solidarność RI w dniu 10 kwietnia" - mówił przewodniczący NSZZ Rolników Indywidualnych "Solidarność" Województwa Zachodniopomorskiego Edward Kosmal.
Podstawowe postulaty rolnicze to:
1. Przedłużenie moratorium na zakup ziemi przez cudzoziemców o 5 lat. Ponadto potrzebne są rozwiązania prawne, uszczelniające system obrotu ziemią rolną, która powinna trafić na powiększanie gospodarstw rodzinnych, a także zapobieżeniu masowej wyprzedaży ziemi po 2016 r.
„Duże spółki rolne, głównie z zagranicznym kapitałem, nadal skupują ziemię, która powinna trafiać do polskich gospodarstw rodzinnych. Robią to omijając nasze prawo” - alarmuje "Nasz Dziennik".
Edward Kosmal, przewodniczący Komitetu Protestacyjnego Rolników Województwa Zachodniopomorskiego i szef regionalnej "Solidarności" ocenia, że tylko w jego województwie obcokrajowcy wykupili 400 tys. ha ziemi rolnej.
Zdaniem rolniczej "Solidarności" jest jeszcze możliwość uchronienia polskiej ziemi przed wykupem. Trzeba wprowadzić bezwzględne moratorium na sprzedaż gruntów rolnych obcokrajowcom (od 1 maja 2016 r. cudzoziemcy będą mogli bez żadnych przeszkód kupować w Polsce ziemię uprawną) i przyjąć ustawę, która uszczelni system obrotu ziemią, gwarantując, że będzie ona trafiała do polskich rolników.
Koalicja PO-PSL, od przeszło dwóch lat blokuje zaś PiS-owski projekt ustawy mającej chronić ziemię rolniczą przed jej spekulacyjnym wykupywaniem.
Natomiast we wtorek,12 maja br. prace w Sejmie nad ustawą o obrocie ziemią, przedstawione przez PSL, zostały wstrzymane. Podkomisja nadzwyczajna do rozpatrzenia poselskiego projektu ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego przerwała prace nad tym projektem do czasu uzyskania stanowiska rządu.
Wniosek w tej sprawie złożył szef sejmowej komisji rolnictwa Krzysztof Jurgiel (PiS). Jak mówił, brak jest opinii rządu do tego projektu, a jest ona potrzebna, ponieważ według ekspertów jest domniemanie niekonstytucyjności przepisów. Projekt ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego miał chronić polską ziemię przed wykupem jej przez cudzoziemców.
2. Podjęcie przez rząd działań mających na celu poprawę pozycji rolników w łańcuchu żywnościowym, w tym przyjęciu ustawy o sprzedaży bezpośredniej produktów przetworzonych w gospodarstwie rolnym, a nie nakładaniu nowego podatku ryczałtowego.
3. Wprowadzenia mechanizmów stabilizujących dochody rolników na poszczególnych rynkach oraz funduszu gwarancyjnego za sprzedane produkty rolne tworzony przez rolników, podmioty skupowe i importerów.
4. Wprowadzenie ustawowego zakazu uprawy roślin modyfikowanych genetycznie i obrotu nimi.
5. Powołanie komisji rolniczego dialogu społecznego, a nie ograniczania działania związków zawodowych.
6. Nowelizacja ustawy Prawo łowieckie w kierunku obiektywności i transparentności szacowania szkód łowieckich.
Według związkowców, kolejny raz zapewnienia premier o ważności dialogu społecznego nie znajdują odzwierciedlenia w rzeczywistości. Dialogu z rolnikami premier nie chce podjąć od 83 dni.
Jest źle, a będzie jeszcze gorzej?
Tymczasem sytuacja rolników staje się coraz trudniejsza. Spadają ceny już nie tylko żywca, mleka, ale eksperci przewidują niskie ceny ziarna z tegorocznych zbiorów. Zapowiadają się bowiem kolejne wysokie zbiory nie tylko w Polsce, ale i w krajach Unii Europejskiej.
Z danych zbieranych przez portal farmer.pl wynika, że cena pszenicy konsumpcyjnej w firmach oscyluje wokół 590-670 zł/t netto i nadal spada. Należy podkreślić, że w mniejszych skupach, zlokalizowanych zwłaszcza we wschodnich regionach kraju – ceny są jeszcze niższe.
Podczas żniw ceny pszenicy mogą spaść do 500 zł za tonę.
Nadal ponad 20 państw blokuje import polskiej wieprzowiny. Ministerstwo Rolnictwa co i raz obiecywało otwarcie chińskiego rynku. Niestety, nic z tego nie wyszło. „Bez likwidacji afrykańskiego pomoru świń w Polsce nie jest możliwy eksport wieprzowiny na rynki pozaunijne, w tym do Chin” – ogłosili przedstawiciele branży mięsnej uczestniczący w odbywających się właśnie targach żywności w Szanghaju.
Jak mówił PAP wiceprezes Stowarzyszenia Rzeźników i Wędliniarzy RP Piotr Ziemann, zwalczenie ASF w kraju jest absolutnie konieczne, by wznowić handel z Chinami. Zaznaczył, że już w na początku ubiegłego roku branża postulowała, by postawić ogrodzenie uniemożliwiające przechodzenie dzików z Białorusi i wystrzelanie dzików po polskiej stronie. Dotychczas wykryto 58 przypadków ASF u dzików i 3 ogniska choroby u świń.
W ocenie Ziemanna ta sytuacja spowodowała 1,5 mld zł strat dla producentów trzody oraz przetwórców.
Tymczasem tylko pierwszym kwartale 2015 r. Chiny zwiększyły import mięsa wieprzowego o 6 proc. do rekordowych 150,3 tys. ton, a podrobów wieprzowych o 9 proc. do 190,8 tys. ton Największym dostawcą wieprzowiny na rynek chiński są obecnie nasi przyjaciele z zachodniej Europy, którzy wyeksportowali o 23 proc. więcej mięsa i o 27 proc. więcej podrobów niż przed rokiem. Udział UE w chińskim imporcie mięsa wieprzowego wzrósł do 72 proc. Wśród krajów unijnych i zarazem w całkowitym imporcie Chin dominowały Niemcy, które przejęły pozycję ubiegłorocznego największego dostawcy – Stanów Zjednoczonych. Wzrósł również wywóz z Hiszpanii i Danii - informuje FAMMU/FAPA.
Przypomnijmy, że Chińczycy kupili w 2012 roku amerykański koncern Smithfield Foods (spółka Shuanghui International), mający także zakłady w Europie, w tym i Polsce.
Jan Wyganowski