Wzajemne unijno - rosyjskie embargo - wcześniej lub nieco później, ale się skończy. Jest to w interesie obu stron. Może nawet bardziej unijnych producentów rolnych niż Rosjan. Na rosyjski stół trafia 29 % eksportowanych z UE warzyw i owoców, 24 % wieprzowiny i 33 % sera.
Jak na razie, Unia całkiem nie radzi sobie ani ze znalezieniem innych nisz eksportowych, ani ze zrekompensowaniem producentom strat. Jakby ją zaskoczyła własna polityka wobec Rosji. Gdy już minie czas sankcji, powrót na rosyjski rynek nie będzie łatwy. Miejsce dostawców z UE i USA skutecznie zajmują kraje Ameryki Południowej, Turcja, Pakistan, Indie, Chiny, Izrael, Islandia, Iran.
Poza tym, Rosja mocno stawia na osiągnięcie samowystarczalności żywnościowej. Program jest realizowany od lat, a obecnie następuje przyśpieszenie. „Rosja może zapewnić bezpieczeństwo żywnościowe w roku 2018, a nie, jak pierwotnie planowano, w 2020 - oświadczył 20 października 2014 roku minister rolnictwa Federacji Rosyjskiej, Nikołaj Fyodorov.
Rosyjska doktryna bezpieczeństwa żywnościowego określa, że średni poziom samowystarczalności kraju ma miejsce wówczas, gdy co najmniej 80% głównych grup produkcji żywnościowej jest pochodzenia krajowego. Rosja już produkuje 89% potrzebnego drobiu, wieprzowiny - 82%, wołowiny - 71%. Największy niedobór (30 proc.) dotyczy sera. „Jednakże zanotowany w 2014 roku wzrost krajowej produkcji sera o 6%, a planowany 10% wzrost w 2015 roku, powinien przybliżyć krajową produkcję do wymogów doktryny” - powiedział Fiodorow. Rosyjskie Embargo obejmuje z kolei tylko 2,5% krajowej konsumpcji wołowiny w kraju, 10% konsumpcji mleka i produktów mlecznych, 5% warzyw - oblicza minister. Zakaz importu dotyczy wszak tylko niektórych krajów i ma obowiązywać przez rok.
Wbrew obiegowym opiniom, Rosjanie nie umrą z głodu z powodu unijnych i amerykańskich sankcji.Należy pamiętać, że Rosja już jest na czwartym miejscu na świecie pod względem zbioru ziarna oraz buraków cukrowych, trzecim światowym producentem ziemniaków i kapusty, drugim - słonecznika i grochu, siódmym - ryb i owoców morza.
W 2014 roku w Rosji zebranych 105 mln ton, wobec 91,3 mln ton rok wcześniej. Rosyjskie ministerstwo rolnictwa zakłada, że za kilka lat Rosja będzie eksportować rocznie nawet 40 - 50 mln ton zbóż. Rosja w minionym roku rolniczym (lipiec 2012-czerwiec 2013) ustanowiła też rekord w eksporcie kukurydzy - prawie 2 miliony ton. Wysłała również za granicę około 670.000 ton roślin strączkowych (groch, soczewica, ciecierzyca), co zdarzyło się po raz drugi w historii dostaw tych produktów za granicę. Już pod koniec 2011 roku, po raz pierwszy od 12 lat, Rosjanie rozpoczęli eksport cukru.
Popyt na rynku wieprzowiny w Rosji w 2013 roku wyniósł 3,7 miliona ton, z czego nieco ponad 16% przypadło na import, w tym 12% pochodziło z krajów, które wprowadziły antyrosyjskie sankcje. Jest to efekt wzrostu krajowej produkcji wieprzowiny w ciągu minionych 5 lat aż o 34%.
Jeszcze w 2007 r. Rosja należała do wiodących importerów mięsa czerwonego na świecie. W minionym roku Rosjanie spadli na piąte miejsce wśród czołowych kupców tych towarów. Głównym dostawcą mięsa czerwonego na rynek rosyjski jest Brazylia, ze sprzedażą na poziomie 400 tys. ton. Zaledwie 10. milionowa Białoruś, z 300 tys. ton towarów mięsnych wysyłanych na rosyjski rynek, znajduje się na drugim miejscu najważniejszych dostawców do Rosji. Eksperci uważają, że Rosjanie, dążący do samowystarczalności kraju w zakresie produkcji żywności, najszybciej ją uzyskają w drobiarstwie. W ciągu ostatnich 6 lat produkcja drobiu w Rosji wzrosła o 75 procent i pokrywa już w 89% zapotrzebowania krajowego rynku.
Kierunek - zmniejszyć import
Rosyjski rząd zamierza do 2020 roku zmniejszyć trzykrotnie zależność od importu mięsa i jedną trzecią produktów mlecznych. "Wdrożenie planu działań będzie oznaczać zmniejszenie udziału importu w krajowym rynku żywności: mięsa z 21,6% do 7,7%, mleka i przetworów mlecznych - z 23,6% do 16, 6%, warzyw- z 14,6% do 10,1% "- czytamy w październikowym oświadczeniu rosyjskiego ministerstwa rolnictwa. W bardziej optymistycznym scenariuszu, w 2020 roku udział krajowego mięsa na rynku wewnętrznym będzie wynosić 91,5%, a mleka - 84,9%” - oznajmił minister Nikołaj Fiodorow. I nie jest to tylko propaganda. Rosyjskie władze dotują, podobnie jak i UE, swoje rolnictwo. Są m.in. dopłaty do hodowli bydła, trzody produkcji mleka, preferencyjne kredyty inwestycyjne, itp. Stąd i wzrost produkcji. Łącznie, w latach 2013-2020, na wsparcie produkcji rolnej wydanych zostanie 2,214 biliona rubli. Zdaniem ministra rolnictwa, potrzebne są 3 bln rubli.
Ziemia do wzięcia
Rosja posiada 9% światowego areału gruntów ornych, 20% zasobów wody na świecie, w tym w regionach o ciepłym klimacie. W Federacji jest aż 40 mln hektarów odłogów do zagospodarowania, i to na bardzo dogodnych warunkach. Ma zatem warunki do rozwoju własnej produkcjo rolnej. I to robi.
Mile widziani są tu inwestorzy zagraniczni. Rosja chce np. oddać inwestorom z rejonu Azji i Pacyfiku w wieloletnią dzierżawę ziemie rolne leżące odłogiem w obwodzie amurskim, w Kraju Nadmorskim i Kraju Chabarowskim. Wstępne konsultacje w tej sprawie są prowadzone m.in. z Wietnamem, Koreą, Singapurem, Tajwanem i Japonią. Rosja przedstawiła już w 2013 roku zagranicznym inwestorom oficjalną propozycję udziału w ok. 20 projektach.
Premier Dmitrij Miedwiediew przedłożył w październiku 2014 rok Dumie projekt ustawy w sprawie zatrudniania obcokrajowców na terytoriach priorytetowego rozwoju Dalekiego Wschodu, które dają szansę na pracodawców zagranicznych pracowników bez zgody służby migracyjnej i wydania pozwolenia na pracę bez kwoty ustalonej przez rząd. Szef Ministerstwa Rozwoju Dalekiego Wschodu Aleksandra Galuszka powiedział, że na terytoriach priorytetowych projektów rozwojowych przewiduje się przyciągnąć 600 mld inwestycji i stworzyć 37000 miejsc pracy.
Medal za współpracę z Rosją
Jednym z pierwszych, który rozpoznał rosyjski potencjał rolny, był założyciel i prezes niemiecko-rosyjskiej grupy przedsiębiorstw Ekoniva, Stefan Dürr. Początkowo pracował tu jako praktykant rolny, a obecnie Ekoniva zarządza już 100.000 hektarami i osiąga obrót roczny w wysokości 195 mln euro. Zrzesza 25 przedsiębiorstw w Moskwie, Woroneżu, Kaludze, Orenburgu, Nowosybirsku, Kirowie, Kursku, Biełgorodzie, Władimirze, Riazaniu, Tule, Kostromie, Jarosławiu, Twerze, Smoleńsku i Ałtaju. Z najnowszych inwestycji koncernu, należy wymienić uruchomienie w 2014 roku największego kompleksu mlecznego EkoNivaAgro na 2800 krów w obwodzie Woroneż.
W 2013 roku prezydent Władimir Putin podpisał dekret o nadaniu obywatelstwa Stefanowi Dürrowi za wybitne zasługi dla Rosji. Za swoje zaangażowanie we współpracę niemiecko-rosyjską otrzymał też Krzyż Zasługi RFN.
Fińska firma Valio, zajmująca się już produkcją wyrobów mleczarskich w Federacji Rosyjskiej, też rozszerzyła produkcję w Rosji. Uruchomiła w październiku 2014 roku produkcję mleka i śmietany w zakładzie w Matczyna, w rejonie leningradzkim, pod własną marką. Produkuje tam też jogurty i kefiry. Jak podała w komunikacie, ma już zamówienia na rozszerzenie produkcji jogurtu i kefiru od władz regionu leningradzkiego. Mleko dla tych produktów pochodzi z dwóch lokalnych gospodarstw regionu. Ponadto Valio posiada własny zakład produkcyjny w Rosji w regionie Jerszov k. Moskwy, produkujący sery topione. ”W tym przypadku, wejście do Rosji z produkcją będzie najwłaściwsze” - podkreśliła spółka w komunikacie.
Producent produktów żywnościowych Olam International z Singapuru zainwestuje ok. 400 milionów dolarów w ciągu 4 lat w rosyjską firmę produkująca nabiał - Rusmoloko. Pierwszym krokiem było zainwestowanie 75 milionów dolarów w rosyjską firmę w zamian za 75 % jej akcji. Także w dalekim regionie Swierdłowsk zagraniczne koncerny inwestują w przemysł rolno-spożywczy. Np. francuska firma Danone w 2014 roku zainwestowała 40.000.000 dolarów w budowę zakładu przetwórstwa mleka.
Dmitryj Juriew, wiceminister rolnictwa Rosji krytycznie zauważa, że brak magazynów, chłodni, powoduje, że "do połowy produkcji owoców z małych gospodarstw rolnych i 20 procent produkcji warzyw przemysłowych w Rosji „po prostu gnije". To kolejna nisza dla inwestorów zagranicznych.
Wejść w obwód
Graniczący z regionem północno - wschodnim polski obwód kaliningradzki nie osiągnął jeszcze poziomu bezpieczeństwa żywności. Produkuje rocznie 38% potrzebnej mu wołowiny, 64% drobiu, 49,1% mleka,73,7% jaj, 23% sera, 12,5% mąki, 150% ziemniaków, 54,3% - pozostałych warzyw. Zdaniem resortu rolnictwa FR, obwód osiągnie poziom samowystarczalności za 5-6 lat.
Znaczącym problemem rolnictwa obwodu jest wysoki udział niezagospodarowanych ziem. Dziesiątki tysięcy hektarów (wg niektórych ocen 1/3) pozostaje niezagospodarowanych. Rosyjskie ministerstwo rolnictwa zachęca więc polskich rolników do dzierżawienia ziemi na terenie obwodu kaliningradzkiego, kusząc niskimi czynszami dzierżawnymi.
Liczne udogodnienia czekają na tych, którzy zechcą zainwestować tu w hodowlę i przetwórstwo. Dotacje (hodowla mleczna, w tym rozwój rodzinnych ferm mlecznych, budowa szklarni, uprawa sadów) mogą wynieś do 1 mln rbl/200 tys. rbl/ha, a na rozwój plantacji jagód do 100 tys. rbl/ha). Programy wsparcia będą realizowane w obecnej postaci tylko do 2016 r. W realizacji wymienionych priorytetów mogą uczestniczyć polscy przedsiębiorcy. Dotyczy to m.in.: hodowli i produkcji mleczarskiej (rozwój hodowli mlecznej jest wspierany także przez program regionalny – możliwość uzyskania dotacji do wysokości 20% bezpośrednich kosztów budowy i modernizacji ferm; program obowiązuje do 2016 roku, a jego budżet na 2014 rok wynosi 217 mln rbl); rozwoju sadów, szklarni, plantacji jagód (polskie firmy m.in. dostarczają sadzonki); zwiększenia zagospodarowania ziem rolniczych (uprawy zbóż).
Najbardziej perspektywiczne kierunki polsko-kaliningradzkiej współpracy (w tym inwestycyjnej) w sektorze rolno - spożywczym dotyczą, zdaniem Konsulatu RP w Kaliningradzie: hodowli i produkcji mlecznej, uprawy warzyw i owoców (produkcja szklarniowa, uprawy sadów i plantacji jagód), produkcji cukru (na bazie zasiewów buraka), hodowli i produkcji, w tym mięsa drobiu (m.in. indyków), logistyki i nowoczesnych systemów dystrybucji płodów rolnych (rynki hurtowe, przechowalnie), przetwórstwa rolno-spożywczego (z warzyw, w tym ziemniaków, owoców, w tym soków i innych),
Są już pierwsze przykłady współpracy. W Rejonie Gwardiejskim szkółka „Kalinkowo” planuje zasadzić 20 ha polskimi jabłoniami, a firma „Prigorod” 8 ha. Będzie jeszcze sad czereśni i śliw z Polski (obszar 12 ha). W 2015 r. firma Lokkenen planuje wybudować przechowalnię owoców (600 ton) i szuka współinwestorów.
Szybsi są Białorusini. W październiku Instytut Strefowego Zakłady Przemysłu Narodowej Akademii Nauk Białorusi. dostarczył 23.500 sadzonek jabłoni i grusz. Jest to jedna z największych instytucji badawczych na Białorusi. Zasadzono 20 ha we wsi Kasztanovka. Sadził także osobiście gubernator Cukanov. Wiosną kolejne drzewka zostaną posadzone na 35 ha, a do 2016 roku nowe sady zajmą aż 500 ha. Podczas jesiennego sadzenia uczestników częstowano jabłkami. Jak mówił gubernator, były to polskie jabłka, sprowadzone do obwodu jeszcze przed embargiem.
Mile widziane są inwestycje w uprawę roślin cieplarnianych oraz hodowlę ryb na terenie obwodu. Władze obwodu bardzo liczą na polskie technologie w rolnictwie i przemyśle rolno - spożywczym.
Jan Wyganowski
Na fot.
1. Rosyjski sklep spożywczy
2. Gubernator obwodu kaliningradzkiego Nikołaj Cukanov sadzi sad ( fot. Newkalinigrad.ru)