Komisja Europejska przyznała 28 mln euro dla producentów mleka, poszkodowanych przez rosyjskie embargo. Niestety, znów pominęła Polskę. Pieniądze otrzymają kraje bałtyckie, w tym najwięcej, bo aż połowę tej kwoty - Litwa.
Virginija Baltraitienė, litewska minister rolnictwa, wyjaśnia, że rozmowy z Brukselą nie były łatwe, ale zostały podjęte niezwłocznie po rosyjskim embargu i przyniosły rezultaty.
"Rynki mleczne na Łotwie, Litwie i w Estonii najbardziej ucierpiały w wyniku rosyjskiego embarga" - tłumaczył decyzję komisarz do spraw rolnictwa Phil Hogan.
Polskie starty też są przeogromne. Waldemar Broś, prezes Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich, podczas niedawno odbytych XXIII Targów Mleczarskich Mleko-Expo 2014 w Warszawie, mówił m.in.: „Od 1 sierpnia przestaliśmy też eksportować na rynek Federacji Rosyjskiej, który był dla nas bardzo ważny. Sprzedawaliśmy tam ok. 20 proc. całości eksportu, ale najistotniejsze było to, że co piąta tona wyprodukowanego sera trafiała właśnie na tamtejszy rynek.(...) Niebawem będziemy zbliżać się do niebezpiecznej granicy spadku cen dla rolników. Bo za 10 miesięcy tego roku, ta cena jest niższa o ok. 20 proc. w porównaniu do roku 2013. Także ceny zbytu naszych podstawowych produktów mleczarskich takich jak sery, mleko w proszku czy jogurty, choć w sklepach tego nie widać, spadły o ponad 35 proc.” -mówił prezes KZSM.
Dodajmy do tego kary, jakie będą musieli zapłacić polscy producenci mleka za przekroczenie unijnych limitów w 2014 roku.
Jan Wyganowski